Prawie dwa lata temu Distell, właściciel między innymi destylarni Tobermory, zapowiedział dwuletnią przerwę w produkcji whisky w tej niezwykle malowniczej, niewielkiej gorzelni na wyspie Mull. Słowa ewidentnie dotrzymano, gdyż właśnie pojawiły się wieści o ponownym uruchomieniu zakładu. Mało tego, oprócz wznowienia produkcji, wielbicielom whisky obiecano nową edycję oficjalną.
Podczas dwuletniego przestoju, w destylarni wymieniono alembiki i gruntownie zmodernizowano część przeznaczoną dla zwiedzających. Oficjalny komunikat mówił o konieczności sprostania wymogom współczesnej turystyki gorzelnianej. Innymi słowy, destylarnia przygotowała nowe, ciekawe atrakcje oraz rozbudowała ofertę turystyczną tak, by być w stanie przyjąć zwiększającą się z roku na rok liczbę zwiedzających. Nie od dziś głośno mówi się w szkockim przemyśle gorzelniczym o pokaźnych zyskach przynoszonych przez tę gałąź działalności poszczególnych destylarni. Nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się w najbliższej przyszłości załamać.
Zapowiadana nowa edycja whisky stanie się już wkrótce podstawową oficjalną edycją marki Tobermory, jednej z dwóch wytwarzanych na Mull. Tobermory 12yo, bo o niej mowa, będzie whisky opartą na nietorfowanym słodzie i zapowiadana jest jako whisky o smaku żywym, intensywnym, pełnym wigoru. Nowa edycja otrzyma również nowe opakowanie.
Przewidziano dwie imprezy towarzyszące premierze nowej whisky. Pierwsza z nich ma się odbyć w Londynie 27 marca, a druga w Glasgow 3 kwietnia. Dopiero po tym terminie nowa whisky trafi do powszechnej sprzedaży w specjalistycznych sklepach z alkoholami starzonymi.
Oprócz beztorfowej Tobermory, destylarnia wytwarza również drugą odmianę whisky. Jest to mocno torfowa Ledaig, jednak nie pojawiły się dotąd żadne informacje, by i ona miała przejść jakiś gruntowny lifting.
W oczekiwaniu na nową edycję Tobermory 12yo, zapraszamy do zapoznania się z
bogatą ofertą Tobermory i Ledaig, znajdujących się w aktualnej ofercie Domu Whisky Online.
[11.02.2019]