The Macallan Exceptional Single Cask
23/11/2017
Kiedy na początku bieżącego stulecia szkocka whisky słodowa wchodziła w okres największej popularności, destylarnia Macallan starannie i konsekwentnie budowała swój image marki będącej wzorcem whisky słodowej. Z lubością przytaczano porównanie do Rolls-Royce’a, formułowano słynne „filary wiedzy Macallan,” świeży destylat lano tylko i wyłącznie do beczek po sherry, a przywiązanie do tradycyjnych metod produkcji wypisywano złotymi zgłoskami na sztandarach destylarni. Na długie lata ustalono pozycję marki jako synonimu luksusu w świecie whisky.
Niemal dwie dekady później, sytuacja na rynku whisky ma się zupełnie inaczej. Dziś mało kto już wierzy w megalomańskie komunikaty płynące z Easter Elchies, a i polityka firmy musiała ulec pewnym modyfikacjom, zweryfikowana przez zmieniające się realia. Dziś już nie mówi się o produkcji opartej tylko i wyłącznie na odmianie jęczmienia Golden Promise, o stosowaniu wyłącznie najlepszych beczek po sherry, a w obliczu będącej właśnie na wykończeniu nowej destylarni, wraz całym ogromnym „osiedlem” magazynów celnych z blachy falistej, opowieści o przywiązaniu do tradycji wydają się być drwiną z konsumenta.
Nie oznacza to, że po kolejne limitowane edycje Macallan nie ustawiają się w dalszym ciągu kolejki, a te, które dostępne są wyłącznie w sklepie destylarni, znikają z półek w błyskawicznym tempie. Niejedna destylarnia może jedynie pozazdrościć Macallan popularności. Nawet jeśli ta obecna jest tylko echem legendy sprzed dekady i więcej.
I tak, kiedy rynek zalewany jest ofertami limitowanymi, maltami single cask, czy edycjami specjalnymi, o których istnieniu zwykły entuzjasta whisky dowie się w najlepszym razie przypadkowo, nowa seria The Macallan Exceptional Single Cask okazuje się być gorącym newsem w niemal wszystkich liczących się publikacjach poświęconych whisky. Nawet jeśli sprowadza się ona do zabutelkowania zawartości siedmiu beczek. Nawet jeśli wiadomo o niej bardzo niewiele. Nawet jeśli w przypadku tej serii zrezygnowano z wymyślnych kryształowych karafek i ozdobnych skrzyneczek.
A co wiadomo? Oto w tych dniach na wybrane rynki trafić ma zabutelkowana jeszcze w czerwcu tego roku seria whisky z destylarni Macallan. Wszystkie butelkowane są w postaci cask strength – od 46,6% do 63,8% - bez filtrowania na zimno, bez barwienia karmelem. Limitowany charakter każdej z siedmiu oferowanych whisky wynika z faktu, iż pochodzą one z pojedynczych beczek, a liczba butelek wynika wprost z wieku whisky i wielkości beczki. W skład nowej serii wchodzą tylko i wyłącznie beczki po sherry, w tym zarówno typu butt, jak i hogshead, napełniane świeżym destylatem w latach 1995 – 2005. Tak więc, najstarsza whisky w serii ma 22 lata, a najmłodsza 12. Tej 22-latki pojawi się jedynie 111 butelek, a zawartości sherry butt z 2003 roku starczyło nawet na 612 butelek.
W związku z tym, że pierwszym rynkiem, na którym lada moment pojawią się whisky z serii The Macallan Exceptional Single Cask, to Stany Zjednoczone, ich ceny podano tylko w przybliżeniu i w dolarach amerykańskich. Wahają się one od $250 do $1300 za butelkę.
Niemal dwie dekady później, sytuacja na rynku whisky ma się zupełnie inaczej. Dziś mało kto już wierzy w megalomańskie komunikaty płynące z Easter Elchies, a i polityka firmy musiała ulec pewnym modyfikacjom, zweryfikowana przez zmieniające się realia. Dziś już nie mówi się o produkcji opartej tylko i wyłącznie na odmianie jęczmienia Golden Promise, o stosowaniu wyłącznie najlepszych beczek po sherry, a w obliczu będącej właśnie na wykończeniu nowej destylarni, wraz całym ogromnym „osiedlem” magazynów celnych z blachy falistej, opowieści o przywiązaniu do tradycji wydają się być drwiną z konsumenta.
Nie oznacza to, że po kolejne limitowane edycje Macallan nie ustawiają się w dalszym ciągu kolejki, a te, które dostępne są wyłącznie w sklepie destylarni, znikają z półek w błyskawicznym tempie. Niejedna destylarnia może jedynie pozazdrościć Macallan popularności. Nawet jeśli ta obecna jest tylko echem legendy sprzed dekady i więcej.
I tak, kiedy rynek zalewany jest ofertami limitowanymi, maltami single cask, czy edycjami specjalnymi, o których istnieniu zwykły entuzjasta whisky dowie się w najlepszym razie przypadkowo, nowa seria The Macallan Exceptional Single Cask okazuje się być gorącym newsem w niemal wszystkich liczących się publikacjach poświęconych whisky. Nawet jeśli sprowadza się ona do zabutelkowania zawartości siedmiu beczek. Nawet jeśli wiadomo o niej bardzo niewiele. Nawet jeśli w przypadku tej serii zrezygnowano z wymyślnych kryształowych karafek i ozdobnych skrzyneczek.
A co wiadomo? Oto w tych dniach na wybrane rynki trafić ma zabutelkowana jeszcze w czerwcu tego roku seria whisky z destylarni Macallan. Wszystkie butelkowane są w postaci cask strength – od 46,6% do 63,8% - bez filtrowania na zimno, bez barwienia karmelem. Limitowany charakter każdej z siedmiu oferowanych whisky wynika z faktu, iż pochodzą one z pojedynczych beczek, a liczba butelek wynika wprost z wieku whisky i wielkości beczki. W skład nowej serii wchodzą tylko i wyłącznie beczki po sherry, w tym zarówno typu butt, jak i hogshead, napełniane świeżym destylatem w latach 1995 – 2005. Tak więc, najstarsza whisky w serii ma 22 lata, a najmłodsza 12. Tej 22-latki pojawi się jedynie 111 butelek, a zawartości sherry butt z 2003 roku starczyło nawet na 612 butelek.
W związku z tym, że pierwszym rynkiem, na którym lada moment pojawią się whisky z serii The Macallan Exceptional Single Cask, to Stany Zjednoczone, ich ceny podano tylko w przybliżeniu i w dolarach amerykańskich. Wahają się one od $250 do $1300 za butelkę.
Pokaż więcej wpisów z
Listopad 2017