Nowa destylarnia w Campbeltown?
24/06/2020
Jeden z pięciu oficjalnie uznanych regionów produkcji whisky w Szkocji, Campbeltown, mógł niegdyś poszczycić się największym zagęszczeniem destylarni na kilometr kwadratowy. Na początku XX wieku działało tu ponad 30 wytwórni whisky, a jakoś produkowanej tam whisky była wręcz legendarna. Dziś w Campbeltown znajdziemy jedynie trzy destylarnie – Springbank, Glen Scotia i Glengyle – a był taki okres, kiedy cały region opierał się na tylko jednej Springbank.
W ostatnich dniach w szkockich mediach pojawiła się informacja o tym, jakoby w regionie miała się pojawić kolejna, czwarta już destylarnia. Jednak całość nie jest taka znowu prosta, jak by się chciało.
W należącej do rodziny Macalister Hall posiadłości Torrisdale na wschodnim wybrzeżu od niedawna działa niewielka, rzemieślnicza wytwórnia ginu. Mimo iż jest on od stosunkowo niedawna na rynku, zdołał już zyskać sobie przychylność konsumentów, a w ubiegłym roku w organizowanym przez Scottish Gin Society plebiscycie, uzyskał prestiżowe drugie miejsce, ustępując jedynie ginowi z wyspy Harris.
Destylarnia nazywa się Beinn an Tuirc i już wkrótce ma zabrać się za produkcję nie tylko ginu, ale także whisky. Plany budowy przewidują rozpoczęcie prac w 2022 roku, a produkt ma się ukazać na rynku już w 2025. Planowana wydajność nowej destylarni jest niewielka. Zgodnie z przewidywaniami, nowa wytwórnia szkockiej whisky ma produkować jedynie 15 tysięcy litrów czystego alkoholu rocznie. Ustawi ją to na samym końcu rankingu wydajności szkockich destylarni, jednak nie to jest istotne. Posiadłość Torrisdale wraz z wznoszącym się tam zamkiem to jedna z atrakcji turystycznych tej części Szkocji, a w ramach destylarni przewidziano również nie tylko zwiedzanie, a le też szkółkę wytwarzania whisky z zakwaterowaniem na miejscu. Pewnym problemem jest jednak lokalizacja…
Beinn an Tuirc byłaby czwartą destylarnią w regionie Campbeltown. I jako taka z pewnością przykułaby uwagę wielbicieli whisky z całego świata. Gdyby jednak okazało się, że destylarnia położona jest poza Campbeltown, byłaby jedną z dziesiątków wytwórni whisky w Highlands – i mogłaby przejść zupełnie niezauważona. Dlatego, jak donoszą media branżowe, aktualnie toczą się negocjacje ze Scotch Whisky Association dotyczące właśnie uznania Beinn an Tuirc za destylarnię z Campbeltown, a nie z Highlands.
Skąd problem? Stąd mianowicie, że wyznaczona przez SWA granica regionu Campbeltown przebiega bardzo niedaleko Torrisdale, jednak na południe od posiadłości. I pozostawia nową, planowaną destylarnię poza granicami regionu. Opisana w regulacji z 2009 roku definicja regionu to okręg wyborczy South Kintyre, a jego granice nie obejmują już Torrisdale. Nawet jeśli do samego miasteczka Campbeltown jest stamtąd jedynie 12 mil.
Jak by sprawy się nie potoczyły, Torrisdale z pewnością będzie lokalizacją ze wszech miar godną odwiedzenia przez wielbicieli whisky, kolejną ciekawą destylarnią na mapie szkockiej whisky. A oferowana tam gościnność przyciągnie więcej niż tylko pary złaknione romantyzmu szkockich odludzi. Będziemy śledzić jej losy i informować na naszych wirtualnych łamach o rozwoju sytuacji.
[24.06.2020 / zdjęcie: za Daily Record]
Pokaż więcej wpisów z
Czerwiec 2020