W saszetkach, z dostawą do domu
08/11/2017
Piszemy o tym w dziale Ciekawostki, gdyż opisywana inicjatywa z wielu względów w Polsce nie jest możliwa, a na tyle ciekawa, by o niej wspomnieć.
Oto w tych dniach wystartowała niezwykle ciekawa – choć nieco kontrowersyjna – inicjatywa, mająca na celu popularyzację whisky słodowej. Whisky-me, bo tak nazywa się nowy projekt właścicieli londyńskiego baru Black Rock, to program oferujący swoim członkom comiesięczne dostawy wybranych whisky. Prosto do skrzynki pocztowej, czy też – gdyż sprawa dotyczy mieszkańców Wielkiej Brytanii, gdzie królują szczeliny w drzwiach na pocztę – wprost na podłogę w przedpokoju.
Whisky-me co miesiąc wybiera „rzadką i ekskluzywną” whisky, przelewa ją do saszetek o pojemności 50 ml i wysyła pocztą do subskrybentów programu. Saszetki, podobne do tych, w jakich sprzedaje się soczki czy owocowe papki dla małych dzieci, upraszczają całą zabawę, gdyż bez problemu mieszczą się w owych szczelinach, czy też skrzynkach pocztowych i nie wymagają obecności adresata przy odbiorze.
Koszt członkostwa w tym klubie waha się pomiędzy £7 a £7,95 miesięcznie. Tańsza opcja obowiązuje przy wniesieniu opłaty z góry za cały rok. Cena ta obejmuje 50 ml miesięcznie whisky wybranej przez panel Whisky-me i pokrywa wszelkie dodatkowe koszty, w tym przesyłki. Innymi słowy, za mniej niż 40 zł miesięcznie dostajemy do domu po dramie miesięcznie.
Poza ogólnikowymi frazami o „ręcznej selekcji” „najlepszych,” „reprezentatywnych” i „specjalnych” dramów, nie jest jasne jak będzie dokonywana selekcja, jak organizatorzy zapewnią sobie dostęp do owych rzadkich i raczej drogich whisky, ani skąd – w przypadku tych naprawdę rzadkich – zdobędą odpowiednią liczbę butelek, by zaspokoić marzenia o „doskonałej whisky” wszystkich swoich subskrybentów. W chwili przygotowywani tego materiału było ich 139, co oznacza, że jedna partia whisky do rozesłania do każdego z uczestników to 10 butelek. Nie będzie problemu, gdy wybraną whisky będzie standardowa Macallan 12yo. Gorzej gdy padnie na coś bardziej ekskluzywnego, coś trudniej dostępnego.
Saszetki z wybraną w danym miesiącu whisky to nie wszystko, co otrzymywać będą co miesiąc członkowie klubu. W przesyłce wraz z whisky znajdą szczegółowe notki smakowe zawartości saszetki, informacje na temat procesu produkcji, destylarni, z której pochodzi, a także dostęp do ekskluzywnych materiałów online.
Niezależnie od wszelkich niewiadomych, oficjalnie uznajemy inicjatywę za ze wszech miar ciekawą. I tylko żałujemy, że u nas tak się nie da.
Oto w tych dniach wystartowała niezwykle ciekawa – choć nieco kontrowersyjna – inicjatywa, mająca na celu popularyzację whisky słodowej. Whisky-me, bo tak nazywa się nowy projekt właścicieli londyńskiego baru Black Rock, to program oferujący swoim członkom comiesięczne dostawy wybranych whisky. Prosto do skrzynki pocztowej, czy też – gdyż sprawa dotyczy mieszkańców Wielkiej Brytanii, gdzie królują szczeliny w drzwiach na pocztę – wprost na podłogę w przedpokoju.
Whisky-me co miesiąc wybiera „rzadką i ekskluzywną” whisky, przelewa ją do saszetek o pojemności 50 ml i wysyła pocztą do subskrybentów programu. Saszetki, podobne do tych, w jakich sprzedaje się soczki czy owocowe papki dla małych dzieci, upraszczają całą zabawę, gdyż bez problemu mieszczą się w owych szczelinach, czy też skrzynkach pocztowych i nie wymagają obecności adresata przy odbiorze.
Koszt członkostwa w tym klubie waha się pomiędzy £7 a £7,95 miesięcznie. Tańsza opcja obowiązuje przy wniesieniu opłaty z góry za cały rok. Cena ta obejmuje 50 ml miesięcznie whisky wybranej przez panel Whisky-me i pokrywa wszelkie dodatkowe koszty, w tym przesyłki. Innymi słowy, za mniej niż 40 zł miesięcznie dostajemy do domu po dramie miesięcznie.
Poza ogólnikowymi frazami o „ręcznej selekcji” „najlepszych,” „reprezentatywnych” i „specjalnych” dramów, nie jest jasne jak będzie dokonywana selekcja, jak organizatorzy zapewnią sobie dostęp do owych rzadkich i raczej drogich whisky, ani skąd – w przypadku tych naprawdę rzadkich – zdobędą odpowiednią liczbę butelek, by zaspokoić marzenia o „doskonałej whisky” wszystkich swoich subskrybentów. W chwili przygotowywani tego materiału było ich 139, co oznacza, że jedna partia whisky do rozesłania do każdego z uczestników to 10 butelek. Nie będzie problemu, gdy wybraną whisky będzie standardowa Macallan 12yo. Gorzej gdy padnie na coś bardziej ekskluzywnego, coś trudniej dostępnego.
Saszetki z wybraną w danym miesiącu whisky to nie wszystko, co otrzymywać będą co miesiąc członkowie klubu. W przesyłce wraz z whisky znajdą szczegółowe notki smakowe zawartości saszetki, informacje na temat procesu produkcji, destylarni, z której pochodzi, a także dostęp do ekskluzywnych materiałów online.
Niezależnie od wszelkich niewiadomych, oficjalnie uznajemy inicjatywę za ze wszech miar ciekawą. I tylko żałujemy, że u nas tak się nie da.
Pokaż więcej wpisów z
Listopad 2017