Pomyłki się zdarzają - Balvenie Tun 1509

Pomyłki się zdarzają - Balvenie Tun 1509

24/08/2017
William Gran & Sons, właściciel trzech destylarni whisky słodowej w Speyside, prosi o kontakt każdego, kto dokonał zakupu Balvenie Tun 1509 batch 4, w której kodzie znajduje się numer VAT 17004470. Okazuje się bowiem, że niewielka część wypuszczonych na rynek butelek zawiera nie tę whisky, którą powinna, a producent chce dostarczyć swoim klientom ten produkt, za który zapłacili. Sprawa dotyczy partii przeznaczonych na rynek travel retail (głównie lotniska, strefy bezcłowe) w Holandii, Szwajcarii, Szwecji i Izraelu. W przypadku wszystkich pozostałych partii tej whisky, zawartość butelki zgadza się z danymi na etykiecie.

Jak zapewniają w Balvenie, kwestionowane butelki zawierają whisky z destylarni Balvenie, pochodzącą z kadzi nr 1509, o deklarowanej zawartości alkoholu, jednak jej profil smakowy odbiega od tego, który został zadeklarowany na etykiecie. Innymi słowy, nie jest to whisky przeznaczona do tej partii butelek, choć – zgodnie z zapewnieniami Davida Stewarta z Balvenie – charakteryzuje się „wzorcową jakością” oczekiwaną od edycji pochodzących z kadzi Tun 1509.

Seria Tun 1509, która w ograniczonej ilości wypuszczana jest rokrocznie od 2014 roku, to whisky z destylarni Balvenie, kupażowana ze ściśle określonej liczby odpowiedniego rodzaju beczek, która na kilka miesięcy trafiła do jednej kadzi, by poszczególne składniki odpowiednio się ze sobą połączyły. Tegoroczna partia, Batch 4, zestawiona została z 13 beczek first-fill po burbonie (standard American barrel) i 10 beczek po sherry (butt). Aktualnie wykorzystywana kadź, Tun 1509, zastąpiła używaną wcześniej Tun 1410, której mniejsza pojemność nie zaspokajała globalnego zapotrzebowania na tę niezwykle popularną edycję Balvenie.

Warto przy okazji wspomnieć, że wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na wysokiej jakości whisky słodową, podobne pomyłki czasami się zdarzają. Gdy ogromne ilości whisky transportowane są z rozsianych po całej Szkocji destylarni do kilku zakładów zajmujących się kupażem i butelkowaniem, wystarczy by zawiódł czynnik ludzki. Jedną z bardziej spektakularnych tego typu pomyłek było zmieszanie ze są zawartości beczek Glen Moray i Ardbeg w 2005 roku. Ówczesny właściciel obydwu destylarni, firma Glenmorangie plc, zrobił wszystko, by pomyłkę przekuć w sukces – i tak powstała 12-letnia Serendipity, supreme blended malt Scotch whisky, której głównym składnikiem była Ardbeg, określana jako „lżejszy smak Islay” (lighter taste of Islay). Z natury limitowana edycja (ok. 16.000 butelek) dość szybko zniknęła z półek sklepów. Dla nikogo nie było tajemnicą, że w skład tej whisky, sprzedawanej wówczas w cenie 39,99 GBP za butelkę, wchodzi przede wszystkim wyraźnie starsza Ardbeg. Dziś na aukcjach trzeba za nią zapłacić wielokrotność tej kwoty.
Pokaż więcej wpisów z Sierpień 2017
pixel