Morskie przesądy i stara butelka whisky

Morskie przesądy i stara butelka whisky

10/07/2017

Kiedy na co dzień trzeba stawiać czoła przeciwnościom losu przygotowanym przez naturę na pełnym morzu, lepiej zabezpieczyć się ze wszystkich stron, niż nierozsądnie zostawić gdzieś otwartą furtkę. Pewno stąd bierze się przekonanie, że marynarze, a niegdyś żeglarze, są niezwykle przesądni. 

Jeden z przesądów dotyczy rozbicia butelki o burtę nowej jednostki podczas jej wodowania – jeśli butelka się nie rozbije, traktowane jest to jako zły omen. Innym przesądem jest umieszczanie w maszcie. Pochodzi on jeszcze z czasów rzymskich i podobno związany jest z wierzeniem o konieczności wniesienia opłaty podczas pośmiertnej przeprawy przez Styks. 

Kiedy kilka dni temu wodowano najnowszy okręt marynarki wojennej USA, wartego 300 milionów dolarów okrętu klasy Freedom, o jego burtę rozbito… butelkę wina musującego wartego 8 dolarów! Jak się okazało, w stoczni, w której powstał USS Billings przeprowadzono próby na różnego rodzaju winach musujących, w tym kilku gatunkach szampanów. Okazało się, że tanie wino musujące Barefoot Moscato nie tylko daje się łatwo rozbić w różnych warunkach pogodowych i temperaturowych, to jeszcze zapewnia najbardziej malowniczy rozprysk – rzecz nie bez znaczenia w czasach wszechobecnych aparatów fotograficznych i kamer. Nie wspominając o konieczności zapewnienia wodowanej jednostce pomyślnych wiatrów. 

Wspomniany zwyczaj umieszczania w okolicach masztu monety wzbogacony został – jak okazało się dopiero po 35 latach – o buteleczkę whisky w przypadku innej jednostki pływającej. HMAS Sydney, australijska fregata klasy Adelaide zbudowana została w 1982. W ubiegłym miesiącu przeszła w stan spoczynku i wysłana do stoczni do demontażu. Jej budowniczowie, amerykańscy stoczniowcy, postanowili wówczas ujawnić zawartość głównego masztu. Idąc śladem uzyskanych informacji, ekipa dokonująca demontażu jednostki znalazła tam srebrną jednodolarówkę i… miniaturową buteleczkę kanadyjskiej whisky MacNaughton. Oparłszy się pokusie niezwłocznego osuszenia butelki, ekipa złomująca okręt postanowiła przekazać zarówno jednodolarówkę, jak i miniaturkę MacNaughton mającemu swą siedzibę w Sydney Australian Navy Heritage Museum. 

Przez 35 lat służby HMAS Sydney, nikt nie wiedział o ukrytej monecie i whisky. Źródła milczą na temat motywacji amerykańskich stoczniowców, która kazała im ukryć whisky na pokładzie jednostki australijskiej marynarki wojennej. Co więcej, nie wiadomo dlaczego Amerykanie zdecydowali by akurat whisky kanadyjska znalazła się w maszcie australijskiej jednostki. Nie wiadomo także ile jeszcze jednostek zbudowanych w tej samej stoczni wozi po morzach i oceanach świata podobny ładunek. Aż strach pomyśleć ilu marynarzy na wieść o ujawnionej buteleczce zacznie rozbierać te i inne części wojskowych fregat w poszukiwaniu ukrytych płynnych skarbów.


[Zdjęcie: Lockheed Martin]

Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2017
pixel