Destylarnia Port Ellen, bodaj największa legenda szkockiego przemysłu gorzelniczego, właśnie dziś ponownie ruszyła, po 41 latach przestoju.
Jak podano do wiadomości przed kilkoma chwilami, destylarnia Port Ellen, znajdująca się w miejscowości o tej samej nazwie na południowym wybrzeżu wyspy Islay, znowu pracuje. Tym samym liczba aktywnych wytwórni whisky słodowej na tej słynącej z dymnej, torfowej whisky wyspie, wzrosła do dziesięciu.
Koncern Diageo, właściciel tej i kilkudziesięciu innych destylarni w Szkocji, ogłosiło w 2017 roku wielki plan inwestycji w whisky szkocką. Wydatki zaplanowano na 18 milionów funtów, choć nietrudno się domyślić, że realia, w tym inflacja, zweryfikowały te plany i wydano ostatecznie zdecydowanie więcej.
W ramach całego pakietu inwestycji zaplanowano przywrócenie do życia dwóch legendarnych destylarni – Brory w północnych Highlands i Port Ellen na wyspie Islay. Bora ruszyła w maju 2021 roku, jednak jak się okazało, ponownie uruchomienie Port Ellen przesunęło się dość znacznie w czasie w stosunku do oryginalnych planów.
Destylarnia Port Ellen została zamknięta wskutek największego w historii szkockiej whisky kryzysu nadprodukcji, jak dotknął branżę na początku lat 80. XX wieku. Pracujące wówczas niemal wyłącznie na potrzeby blendów destylarnie zamykane były według klucza ekonomicznego, a nie według przydatności bądź jakości produkowanego destylatu. Na Islay do tego samego właściciela należały aż trzy destylarnie (Lagavulin, Caol Ila i Port Ellen), wszystkie wytwarzające charakterystyczną dla wyspy, silnie torfową whisky, w związku z czym jedną należało zlikwidować. Wybór padł na Port Ellen, a jednym z ważniejszych argumentów był fakt istnienia i funkcjonowania w ramach tego samego zakładu potężnej, przemysłowej słodowni. Ta część nie została zamknięta, wręcz przeciwnie - by zapobiec nadmiernej utracie miejsc pracy, lokalni gorzelnicy umówili się, że od tej pory wszyscy będą zaopatrywać się w słód jęczmienny właśnie w Port Ellen. Tak też się stało i stan ten w dużej mierze dotrwał do dziś. Z niewielkimi wyjątkami.
O ile w przypadku Brory ograniczono się do skrupulatnego odtworzenia zamkniętego w 1983 roku i zrujnowanego zakładu, w Port Ellen posunięto się o krok dalej. Owszem, starannie odtworzono dwa alembiki, które funkcjonowały tu w chwili zamknięcia zakładu, plus cały osprzęt niezbędny do ich działania, w tym wszystkie kadzie i zbiorniki. Jednak oprócz tego, w destylarni zainstalowano dwa nieco mniejsze aparaty odpędowe, a zamiarem właścicieli jest przeznaczenie ich do prowadzenia różnego rodzaju eksperymentów związanych z odpędem whisky.
Nowe alembiki otrzymały również nowy budynek - nowoczesny, zewsząd oszklony, oferujący zarówno widoki na zatokę i półwysep Oa z wewnątrz, jak i umożliwiający przyglądanie się działaniu destylarni z zewnątrz. Na uruchomienie Visitor Centre i przyjęcie pierwszych turystów przyjdzie czas dopiero w czerwcu tego roku.
W aktualnej ofercie Domu Whisky Online znaleźć można dość bogatą ofertę kolekcjonerskich edycji Port Ellen, butelkowanych na bazie zapasów dojrzewających w magazynach Diageo od chwili zamknięcie destylarni, a w wielu przypadkach dużo dłużej. Zapraszamy do odwiedzin.
[19.03.2024 / zdjęcie: Diageo]