Pięciosekundowa whiskey
08/03/2019
Sporo osób narzeka na zalew rynku edycjami whisky nie posiadającymi deklaracji wieku (tzw. NAS – no age statement), za to opatrzonymi wymyślnymi nazwami. Jak wiadomo, zgodnie z prawnymi regulacjami dotyczącymi procesu produkcji whisky szkockiej (Scotch whisky), destylat musi odleżakować w dębowych beczkach co najmniej 3 lata, by można było go określić mianem whisky i jako taką sprzedawać. Tymczasem przepisy dotyczące whisky w innych częściach świata są bez porównania mniej restrykcyjne. Pozwala to, na przykład, na korzystanie z niebywałej popularności whisky japońskiej i butelkowanie wszelkiej maści destylatów, w tym spoza Japonii, jako whisky japońskiej i opatrywanie jej wysmakowanymi etykietami z napisami w kanji. Doliczając sobie za tę usługę dodatkowe kilkadziesiąt procent do ceny detalicznej pojedynczej butelki.
Jednak to, co zapowiada producent popularnego w Stanach Zjednoczonych piwa Pabst Blue Ribbon, najzwyczajniej przechodzi ludzkie pojęcie. Za oceanem nie istnieje przepis dotyczący minimalnego okresu leżakowania whiskey. Mowa jest tylko o dojrzewaniu jako takim, oraz o rodzaju pojemników, w jakich musi się ono odbywać – dębowe beczki, wykonane ze świeżej dębiny. Nawiasem mówiąc, właśnie z tego przepisu o leżakowaniu w świeżej dębinie wynika ogromna podaż używanych beczek po burbonie, z której skwapliwie korzystają Szkoci.
Jak się dowiadujemy, Pabst Blue Ribbon Whiskey, która ma się pojawić na rynku w lecie tego roku, będzie whiskey leżakowaną… 5 sekund! Whiskey ta ma być wytwarzana w browarze i destylarni New Holland Brewing w Michigan, współpracującym już od pewnego czasu z Pabst Brewing, znanym dotąd tylko i wyłącznie jako producent piwa.
Nie wiemy jak praktycznie owo pięciosekundowe dojrzewanie będzie wyglądać. Wiadomo jednak, że w trakcie produkcji owej whiskey w zawrotnym tempie przybywać będzie „używanych” beczek, oferowanych m.in. szkockim gorzelnikom. A skoro, praktycznie rzecz biorąc, będą to beczki nowe, niewysezonowane, pojawia się pytanie kto i w jakim celu je zakupi. I jaka whisky ostatecznie do nich trafi.
Koniec końców, zarówno informację o planach wprowadzenia na rynek nowej whiskey, jak i sam produkt traktować należy jako swego rodzaju ciekawostkę. Jak zauważono w kilku internetowych publikacjach, z którymi konsultowaliśmy materiał, nowy trunek będzie idealnym kandydatem do szybkiej i bezproblemowej intoksykacji w formie zwanej w Stanach „boilermaker”, czyli strzał gorzały plus piwna popitka. Piwo wszak już jest – Pabst Blue Ribbon.
[08.03.2019 / zdjęcie: US Alcohol and Tobacco Tax and Trade Bureau]
Jednak to, co zapowiada producent popularnego w Stanach Zjednoczonych piwa Pabst Blue Ribbon, najzwyczajniej przechodzi ludzkie pojęcie. Za oceanem nie istnieje przepis dotyczący minimalnego okresu leżakowania whiskey. Mowa jest tylko o dojrzewaniu jako takim, oraz o rodzaju pojemników, w jakich musi się ono odbywać – dębowe beczki, wykonane ze świeżej dębiny. Nawiasem mówiąc, właśnie z tego przepisu o leżakowaniu w świeżej dębinie wynika ogromna podaż używanych beczek po burbonie, z której skwapliwie korzystają Szkoci.
Jak się dowiadujemy, Pabst Blue Ribbon Whiskey, która ma się pojawić na rynku w lecie tego roku, będzie whiskey leżakowaną… 5 sekund! Whiskey ta ma być wytwarzana w browarze i destylarni New Holland Brewing w Michigan, współpracującym już od pewnego czasu z Pabst Brewing, znanym dotąd tylko i wyłącznie jako producent piwa.
Nie wiemy jak praktycznie owo pięciosekundowe dojrzewanie będzie wyglądać. Wiadomo jednak, że w trakcie produkcji owej whiskey w zawrotnym tempie przybywać będzie „używanych” beczek, oferowanych m.in. szkockim gorzelnikom. A skoro, praktycznie rzecz biorąc, będą to beczki nowe, niewysezonowane, pojawia się pytanie kto i w jakim celu je zakupi. I jaka whisky ostatecznie do nich trafi.
Koniec końców, zarówno informację o planach wprowadzenia na rynek nowej whiskey, jak i sam produkt traktować należy jako swego rodzaju ciekawostkę. Jak zauważono w kilku internetowych publikacjach, z którymi konsultowaliśmy materiał, nowy trunek będzie idealnym kandydatem do szybkiej i bezproblemowej intoksykacji w formie zwanej w Stanach „boilermaker”, czyli strzał gorzały plus piwna popitka. Piwo wszak już jest – Pabst Blue Ribbon.
[08.03.2019 / zdjęcie: US Alcohol and Tobacco Tax and Trade Bureau]
Pokaż więcej wpisów z
Marzec 2019