Na rynek trafia pierwsza edycja nowej serii whisky z destylarni Laphroaig. Seria Elements ma nam zaoferować whisky, w których poza tradycyjnym profilem trunków z tej destylarni otrzymamy coś więcej, dodatkowy wymiar smaku.
Laphroaig Elements 1.0, 58,6% vol., to whisky, w przypadku której spróbowano na trzy sposoby wrócić do korzeni procesu produkcji whisky w tej destylarni. Po pierwsze, zastosowano mętny i pół-mętny zacier, co miało za zadanie uwydatnić akcenty smakowe owoców tropikalnych. Po drugie, zmieszano ze sobą efekt zacierania 11 ton słodu i zacierania 8,5 ton. Ta druga, mniejsza porcja zacieru to ukłon w stronę tradycji, normy zarzuconej na rzecz zwiększenia wydajności zakładu. Po trzecie wreszcie, zastosowano w 100 procentach jęczmień uprawiany i zebrany lokalnie, na wyspie Islay.
Whisky ta leżakowała w beczkach po burbonie, jednak zrezygnowano z podania informacji na temat wielkości tych beczek oraz czasu trwania maturacji. Zdaniem producenta, nowa whisky w aromacie oferuje akcenty świeżej morskiej bryzy, wędzonego bekonu i przypalonego ananasa. W smaku możemy oczekiwać nut korzennych i pieprznych, owoców tropikalnych i lukrecji. Zakup pojedynczej butelki Laphroaig Elements 1.0 oznaczać będzie wydatek rzędu 170 funtów.
Laphroaig to jedna z trzech obecnie działających destylarni usytuowanych na południowym wybrzeżu wyspy Islay, tzw. Kildalton distilleries. Są to Ardbeg, Lagavulin i właśnie Laphroaig. Zasłynęły one z trunków o silnym wpływie dymu torfowego oraz nierzadko elementów morskich, jodowych. Często uważa się, że jest to profil smakowy whisky najtrudniejszy do przyjęcia dla niewprawnego podniebienia i bardziej zaawansowani wielbiciele whisky doradzają, by poczekać z wejściem w świat tych smaków dopiero po jakimś czasie obcowania ze szkocką single malt whisky. Sama Laphroaig w czasie, gdy whisky słodowa dopiero zyskiwała popularność wśród konsumentów, reklamowała się jako trunek, który albo się kocha, albo nienawidzi.
Założona w 1815 roku destylarnia to obecnie druga co do wielkości wytwórnia whisky słodowej na Islay. W tej kategorii ustępuje jedynie Caol Ila. Jest jedną z niewielu szkockich destylarni, w których zaobserwować można cały proces produkcji - od słodowania jęczmienia w tradycyjnej słodowni podłogowej, po dojrzewanie trunku w dębowych beczkach, w magazynach celnych na terenie zakładu. Tradycyjne pagody, wieńczące suszarnię słodu w Laphroaig nader często wypuszczają w powietrze kłęby białego dymu. Laphroaig była także w awangardzie destylarni whisky słodowej, których produkty aktywnie promowano i sprzedawano w szerokiej ofercie jeszcze w ostatnich dekadach ubiegłego wieku, zamiast jedynie przeznaczać je na blendy. W ramach promocji marki w 1994 roku założono klub jej wielbicieli, zwany Friends of Laphroaig. Każdy kto kupi butelkę whisky z tej destylarni ma prawo ubiegać się o członkostwo, którego jednym z elementów jest tzw. dzierżawa stopy kwadratowej ziemi na torfowisku należącym do destylarni. Naturalnie, sama dzierżawa jest symboliczna, można jednak podczas wizyty w destylarni zlokalizować swoją stopę kwadratową, "odwiedzić" ją, a nawet zatknąć na niej flagę kraju, z którego się pochodzi. W zamian za dzierżawę otrzymuje się miniaturową buteleczkę whisky, rozlewaną specjalnie dla Friends of Laphroaig.
Palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o ranking największych "torfowych potworów" odebrała Laphroaig kilkanaście lat temu whisky Octomore, produkowana na tej samej wyspie przez destylarnię Bruichladdich, jednak w dalszym ciągu do trunków pochodzących z naszej dzisiejszej bohaterki podchodzić należy ostrożnie. To w dalszym ciągu uosobienie tego charakterystycznego dla Islay torfowo-morskiego dymno-medycznego profilu smakowego. Niektórzy znajdują w nim wręcz akcenty wprost z oddziału chirurgii szczękowej.
Z destylarnią Laphroaig związana jest historia Bessie Williamson, niegdysiejszej menedżerki zakładu (1954-72), jednej z kobiet, które na trwale odbiły swoje piętno na historii whisky szkockiej. Dlatego też nierzadko tamtejsza whisky, kiedy jest butelkowana przez niezależnych dystrybutorów z zastrzeżeniem nazwy producenta, otrzymuje miano Williamson. Inną historią związaną z Laphroaig jest epizod sporu pomiędzy Laphroaig i Lagavulin, skutkiem którego powstała w Lagavulin legendarna destylarnia Malt Mill, wykorzystana w filmie Kena Loacha "Whisky dla aniołów” z 2012 roku.
W bieżącej ofercie Domu Whisky Online znaleźć można cały szereg edycji whisky pochodzących z destylarni Laphroaig. Są wśród nich niezwykle rzadkie i stare okazy, czekające u nas na nowych właścicieli, na dołączenie do najbardziej prestiżowych kolekcji whisky. Są tam także whisky nadające się do codziennej, niezobowiązującej degustacji. Każdy znajdzie coś dla siebie, zapraszamy więc do odwiedzin i myszkowania wśród naszych regałów.
[19.10.2023 / zdjęcie: Laphroaig]