Brora powraca
Zapowiadano to już od dawna. Pierwsze informacje o planach odbudowy destylarni i wznowienia produkcji whisky w historycznych budynkach destylarni Brora pojawiły się w 2017 roku. Zamknięta w 1983 roku wskutek nadpodaży whisky, zrujnowana destylarnia miała zostać odbudowana, a część kryjąca halę alembików, rozebrana i ponownie wzniesiona cegła po cegle, kamień po kamieniu. Jak zapewnia właściciel zakładu, firma Diageo, dołożono wszelkich starań, by odtworzyć zarówno budynki, jak i sprzęt odpędowy, odpowiedzialny za produkcję jednej z bardziej legendarnych i uznanych marek szkockiej whisky słodowej. Dziś już wiadomo – mimo opóźnień spowodowanych obecną sytuacją epidemiologiczną, Brora znowu pracuje, a z jej alembików płynie świeży destylat. Wykorzystano wszelkie dostępne materiały, w tym notki degustacyjne świeżego destylatu sprzed 38 lat, by oddać jego charakter w aktualnej produkcji.
Otwarcia bram destylarni, transmitowanego na żywo przez internet, dokonał mistrz destylacji Stewart Bowman, który także dokonał napełnienia pierwszej, historycznej beczki i potoczył ją do magazynu nr 1. Destylarnia ma prowadzić długi reżim fermentacyjny, słód pochodzi ze słodowni Ord (tuż obok destylarni Glen Ord), maksymalna wydajność zakładu ma wynieść 800 tysięcy litrów czystego alkoholu rocznie. Zgodnie z obowiązującym trendem, Brorę będzie można zwiedzać, jednak w przypadku tej wyjątkowej destylarni przygotowano dwa wyjątkowe – i raczej kosztowne – programy zwiedzania. Bramy destylarni zostaną otwarte dla zwiedzających 1 lipca tego roku. W tym dniu ma się ukazać specjalna edycja tutejszej whisky, Brora 1982 39yo.
W ciągu niemal czterech dekad, kiedy to Brora była zamknięta, wytwarzana tu whisky zdążyła zyskać status kultowy, a coraz mniej liczne dostępne edycje biły kolejne rekordy cenowe na rynku wtórnym. Najdroższa butelka Brora osiągnęła na aukcji cenę niemal 55 tysięcy funtów.
Historia destylarni Brora jest niezwykle ciekawa i nierozerwalnie związana z Clynelish. Kiedy rozpoczynała działalność w 1819 roku, nazywała się właśnie Clynelish, a jej korzenie osadzone są w mają dość ciemnych, ponurych okolicznościach. Założycielem gorzelni był markiz Stafford, osoba odpowiedzialna za jedną z bardziej okrutnych i zakrojonych na szeroką skalę akcji wysiedleni w historii szkockich Highlands. Z należących do niego ziemi wypędzono około 15 tysięcy farmerów, z których większość zmuszona była do szukania sobie nowego domu w Australii lub Kanadzie. Eksperyment społeczny markiza obejmował między innymi założenie osady o nazwie Brora i zatrudnienie większości tych, którzy nie wyjechali za granicę, w różnego rodzaju zakładach należących do markiza, w tym w nowo założonej wytwórni whisky.
Destylarnia początkowo – i przez długie lata swego funkcjonowania – nazywała się Clynelish. Tego faktu nie zmieniło nawet pojawienie się nowoczesnej destylarni, wzniesionej tuż obok przez właściciela, Distillers Company Limited, w roku 1968. Po prostu, stara Clynelish została zamknięta, a nazwę przejął nowy zakład. Rok później jednak okazało się, że decyzja o zamknięciu destylarni była przedwczesna i działalność zakładu wznowiono, choć wykorzystując tylko część jego potencjału produkcyjnego. Wtedy to przyjęło się określać nową destylarnię mianem Clynelish 2, dla odróżnienia od starej gorzelni. Stara Clynelish (obecnie Brora) przez wiele lat służyła koncernowi DCL jako destylarnia w pewnym sensie zapasowa – kiedy na Islay wystąpiła susza, albo Caol Ila poddana została gruntownej renowacji, produkcję silnie torfowej whisky delegowano do Clynelish. W innych przypadkach, wytwarzano tu whisky o takim charakterze, jakiego z różnych względów mogło zabraknąć w portfolio DCL w dającej się przewidzieć przyszłości, co mogłoby niekorzystnie wpłynąć na produkcję blendów koncernu. Stąd też, wśród produktów obecnej Brory (wtedy Clynelish) trudno o jednolitość.
W 1975 roku wprowadzono przepisy, na podstawie których nie można było stosować tej samej nazwy dla dwóch różnych destylarni, choćby nawet znajdowały się tuż obok siebie i nie dzielił ich nawet płot. Wówczas to dopiero stara destylarnia Clynelish została przemianowana na Brora (od miasteczka, na obrzeżach którego obydwie gorzelnie są zlokalizowane), a nowa destylarnia, zwana dotąd Clynelish 2, pozbyła się numerka ze swej nazwy.
Jak się później okazało, na początku lat osiemdziesiątych XX wieku nastąpił kryzys w branży gorzelniczej na skalę nieznaną od czasów wpadki braci Pattison pod koniec XIX wieku. Nadprodukcja i zapełnienie magazynów whisky, na którą nie udawało się znaleźć odpowiedniego zbytu, zaczęły powodować straty producentów i szereg bankructw. Zarząd Distillers Company Limited zdecydował wówczas o zamknięciu całego szeregu pomniejszych destylarni ze swojego portfolio, by ratować finanse firmy. Wśród zamykanych destylarni znalazły się Port Ellen, Glenury Royal, Glen Mhor, Banff, North Port i wiele innych. Była wśród nich również Brora.
Wydawało się, że jest to proces nieodwracalny, że już z alembików zamkniętych wówczas destylarni nigdy nie popłynie świeży destylat. Jak się okazało, niekoniecznie. W 2017 roku Diageo ogłosiło podjęcie prac nad restauracją nie tylko Brory, ale także drugiej ikony świata whisky, destylarni Port Ellen na wyspie Islay. Wkrótce potem pojawiły się informacje o rychłej reaktywacji Rosebank w Lowlands. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym roku wszystkie trzy obietnice zostaną spełnione, a świat whisky odzyska w pełni trzy utracone niegdyś klejnoty.
[20.05.2021 / zdjęcie: Diageo]