Ailsa Bay
27/10/2016
Ailsa Bay w pigułce:
rok założenia: 2007
właściciel: William Grant & Sons
region: Lowlands
położenie: 55° 15’ 38” N 04° 49’ 58” W
status: aktywna
wydajność: 12.000.000 litrów
kadzie fermentacyjne: 24 ze stali nierdzewnej
alembiki: 16
źródło wody: zbiornik Penwhapple
zwiedzanie: nie
Ailsa Bay [EJL-sa bej]
Nazwa destylarni pochodzi od nazwy wyspy Ailsa Craig, kawałka skały wystającego z morza mniej więcej w 1/3 drogi (morskiej) między destylarnią a południowym krańcem półwyspu Kintyre, wyspy widocznej z Girvan, gdzie usytuowany jest cały kompleks gorzelniczy należący do firmy William Grant & Sons. Wybudowana i wyposażona w niezwykle szybkim tempie w 2007 roku ma w założeniu produkować whisky o profilu zbliżonym do tej wytwarzanej w Balvenie i zastąpić ją w składzie blendów firmowanych przez William Grant & Sons. Co za tym idzie, w przyszłości możemy spodziewać się większej podaży Balvenie w postaci single malt. Jeśli do powyższego dodamy fakt, że Aisla Bay stoi w miejscu, gdzie niegdyś działała destylarnia Ladyburn, zamknięta w 1975 roku – koło się zamyka.
Osiem alembików, w które wyposażono nową destylarnię, „przyklejoną” niejako do ogromnej wytwórni whisky zbożowej Girvan, nie przypadkiem ma kształt zbliżony do kształtu alembików z Balvenie. Kryją one jednak pewien sekret – wyposażone są w system schładzanych niezależnie płytek miedzianych i dodatkowych zaworów, dzięki czemu można nieco bardziej precyzyjnie kształtować charakter uzyskiwanego w nich destylatu. Jest to rodzaj wariacji na temat alembików typu Lomond still, znanych w szkockim gorzelnictwie już od lat, jednak niemal kompletnie zarzuconych ze względu na kłopotliwą obsługę. Co więcej, w Aisla Bay wytwarza się whisky z wykorzystaniem słodu jęczmiennego nasyconego fenolami torfowymi na trzech różnych poziomach – od lekkiej torfowości do poziomu znanego z wyrobów z wyspy Islay. I to właśnie ta wersja o najwyższej torfowości, produkowana tylko przez jeden tydzień w roku, ma być przeznaczana do butelkowania i sprzedaży jako single malt. Pozostałe wytwarzane tu whisky przeznaczone mają być do komponowania blendów.
W lutym 2016 nastąpiła premiera (wcześniej, na jesieni 2015, niewielka przedpremierowa partia Ailsa Bay pojawiła się na rynku skandynawskim) właśnie tej torfowej wersji wytwarzanej tu whisky. Trunek o nieokreślonym wieku (tzw. no age statement, NAS) opisany został jako whisky o torfowości 21 ppm, czyli mniej więcej na poziomie Laphroaig, a nawet nieco wyżej, biorąc pod uwagę fakt, że zawartość fenoli w Aisla Bay określano nie na podstawie słodu, a już gotowego produktu. Na etykiecie Ailsa Bay pojawiło się jeszcze jedno określenie, tym razem dość rewolucyjne w swym charakterze, a mianowicie SPPM, sweet parts per milion, czyli określenie poziomu słodyczy. Tej skali, opracowanej przez mistrza kupażu Briana Kinsmana, dopiero będziemy musieli się nauczyć. Tymczasem wiemy tylko, że poziom 11 sppm w przypadku Ailsa Bay i 21 ppm oznacza „doskonałą harmonię między torfowością i słodyczą,” jak twierdzi specjalistka firmy William Grant & Sons, Alwynne Gwilt, znana również w świecie blogerów internetowych jako Miss Whisky.
W przypadku whisky Ailsa Bay zastosowano jeszcze jedne odstępstwo od powszechnie stosowanych, tradycyjnych metod produkcji – ciągle w granicach prawa określającego rygorystycznie co można, a czego nie wolno robić z whisky. Otóż poddano ją tzw. mikro-maturacji. Świeżym destylatem napełniono małe beczki o pojemności od 25 do 100 litrów, i pozostawiono ją w nich na sześć do dziewięciu miesięcy. Następnie zawartość tych małych beczek przelano do standardowych amerykańskich beczek (o pojemności ok. 200 litrów każda) – od beczek ze świeżego dębu, przez beczki 1st fill (po raz pierwszy napełniane whisky, choć już wykorzystywane do dojrzewania burbona) do beczek już używanych w maturacji szkockiej whisky (tzw. refill casks), tym razem na kilka lat. Następnie zawartość tych beczek zlewana jest razem i butelkowana – w tym przypadku o mocy 48,9% vol. Wszystkie te zabiegi mają zapewnić doskonałą jakość przy minimalnych nakładach i stosunkowo niedługim okresie dojrzewania. Jak to się udało? Pierwsza edycja Ailsa Bay single malt whisky zebrała całkiem niezłe recenzje, co świetnie pozwala na świetne rokowania w stosunku do przyszłych edycji.
rok założenia: 2007
właściciel: William Grant & Sons
region: Lowlands
położenie: 55° 15’ 38” N 04° 49’ 58” W
status: aktywna
wydajność: 12.000.000 litrów
kadzie fermentacyjne: 24 ze stali nierdzewnej
alembiki: 16
źródło wody: zbiornik Penwhapple
zwiedzanie: nie
Ailsa Bay [EJL-sa bej]
Nazwa destylarni pochodzi od nazwy wyspy Ailsa Craig, kawałka skały wystającego z morza mniej więcej w 1/3 drogi (morskiej) między destylarnią a południowym krańcem półwyspu Kintyre, wyspy widocznej z Girvan, gdzie usytuowany jest cały kompleks gorzelniczy należący do firmy William Grant & Sons. Wybudowana i wyposażona w niezwykle szybkim tempie w 2007 roku ma w założeniu produkować whisky o profilu zbliżonym do tej wytwarzanej w Balvenie i zastąpić ją w składzie blendów firmowanych przez William Grant & Sons. Co za tym idzie, w przyszłości możemy spodziewać się większej podaży Balvenie w postaci single malt. Jeśli do powyższego dodamy fakt, że Aisla Bay stoi w miejscu, gdzie niegdyś działała destylarnia Ladyburn, zamknięta w 1975 roku – koło się zamyka.
Osiem alembików, w które wyposażono nową destylarnię, „przyklejoną” niejako do ogromnej wytwórni whisky zbożowej Girvan, nie przypadkiem ma kształt zbliżony do kształtu alembików z Balvenie. Kryją one jednak pewien sekret – wyposażone są w system schładzanych niezależnie płytek miedzianych i dodatkowych zaworów, dzięki czemu można nieco bardziej precyzyjnie kształtować charakter uzyskiwanego w nich destylatu. Jest to rodzaj wariacji na temat alembików typu Lomond still, znanych w szkockim gorzelnictwie już od lat, jednak niemal kompletnie zarzuconych ze względu na kłopotliwą obsługę. Co więcej, w Aisla Bay wytwarza się whisky z wykorzystaniem słodu jęczmiennego nasyconego fenolami torfowymi na trzech różnych poziomach – od lekkiej torfowości do poziomu znanego z wyrobów z wyspy Islay. I to właśnie ta wersja o najwyższej torfowości, produkowana tylko przez jeden tydzień w roku, ma być przeznaczana do butelkowania i sprzedaży jako single malt. Pozostałe wytwarzane tu whisky przeznaczone mają być do komponowania blendów.
W lutym 2016 nastąpiła premiera (wcześniej, na jesieni 2015, niewielka przedpremierowa partia Ailsa Bay pojawiła się na rynku skandynawskim) właśnie tej torfowej wersji wytwarzanej tu whisky. Trunek o nieokreślonym wieku (tzw. no age statement, NAS) opisany został jako whisky o torfowości 21 ppm, czyli mniej więcej na poziomie Laphroaig, a nawet nieco wyżej, biorąc pod uwagę fakt, że zawartość fenoli w Aisla Bay określano nie na podstawie słodu, a już gotowego produktu. Na etykiecie Ailsa Bay pojawiło się jeszcze jedno określenie, tym razem dość rewolucyjne w swym charakterze, a mianowicie SPPM, sweet parts per milion, czyli określenie poziomu słodyczy. Tej skali, opracowanej przez mistrza kupażu Briana Kinsmana, dopiero będziemy musieli się nauczyć. Tymczasem wiemy tylko, że poziom 11 sppm w przypadku Ailsa Bay i 21 ppm oznacza „doskonałą harmonię między torfowością i słodyczą,” jak twierdzi specjalistka firmy William Grant & Sons, Alwynne Gwilt, znana również w świecie blogerów internetowych jako Miss Whisky.
W przypadku whisky Ailsa Bay zastosowano jeszcze jedne odstępstwo od powszechnie stosowanych, tradycyjnych metod produkcji – ciągle w granicach prawa określającego rygorystycznie co można, a czego nie wolno robić z whisky. Otóż poddano ją tzw. mikro-maturacji. Świeżym destylatem napełniono małe beczki o pojemności od 25 do 100 litrów, i pozostawiono ją w nich na sześć do dziewięciu miesięcy. Następnie zawartość tych małych beczek przelano do standardowych amerykańskich beczek (o pojemności ok. 200 litrów każda) – od beczek ze świeżego dębu, przez beczki 1st fill (po raz pierwszy napełniane whisky, choć już wykorzystywane do dojrzewania burbona) do beczek już używanych w maturacji szkockiej whisky (tzw. refill casks), tym razem na kilka lat. Następnie zawartość tych beczek zlewana jest razem i butelkowana – w tym przypadku o mocy 48,9% vol. Wszystkie te zabiegi mają zapewnić doskonałą jakość przy minimalnych nakładach i stosunkowo niedługim okresie dojrzewania. Jak to się udało? Pierwsza edycja Ailsa Bay single malt whisky zebrała całkiem niezłe recenzje, co świetnie pozwala na świetne rokowania w stosunku do przyszłych edycji.
Pokaż więcej wpisów z
Październik 2016