Premiera Port Charlotte OLC: 01 2010

Premiera Port Charlotte OLC: 01 2010

14/05/2020
Jak się dowiadujemy, na półkach specjalistycznych sklepów lada moment pojawi się najnowsza edycja dymnej, torfowej whisky Port Charlotte. Dom Whisky będzie jednym z tych sklepów, tak więc polecamy śledzenie naszej oferty. Nowa Port Charlotte lada moment i u nas.

Port Charlotte OLC: 01 2010, bo tak nazywa się najnowsze dziecko ekipy znad zatoki Loch Indaal, to whisky niezwykła. Destylowana na bazie tylko i wyłącznie szkockiego jęczmienia, słodowanego i suszonego dymem torfowym, wytwarzana i butelkowana na Islay, z wykorzystaniem tamtejszej wody na każdym etapie produkcji. Podczas suszenia, słód jęczmienny dymiony był do poziomu 40 ppm, co plasuje nową whisky wśród „torfowych potworów” z Islay, takich jak Laphroaig, Lagavulin czy Ardbeg. Jednak jej twórcy zwracają szczególną uwagę nie tyle na jej dymny charakter, co na kompozycję beczek, w których whisky ta dojrzewała przez łącznie 10 lat. Szczególnie, że destylarnia Bruichladdich przykłada ogromną wagę do przejrzystości i dostarcza szczegółowych informacji dotyczących swoich produktów.

Nowa Port Charlotte OLC: 01 2010 dojrzewała w beczkach first-fill po whiskey amerykańskiej (30%), beczkach second-fill po whiskey amerykańskiej (40%), w beczkach po francuskim winie naturalnym (vin du naturel - 25%) oraz beczkach second-fill po winie syrah (5%). Całość została poddana kupażowi, po czym trafiła do beczek first-fill po sherry typu oloroso na trwający 18 miesięcy tzw. wood finish. Te ostatnie beczki pochodzą z bodegi Fernando de Castilla, współpracującej od lat z destylarnią Bruichladdich. Co również ważne, były to 250-litrowe beczki typu hogshead, których zastosowanie zapewnia bardziej intensywne i efektywne dojrzewanie niż tradycyjne, dwa razy większe beczki typu butt. Stosunek objętości leżakowanej whisky to powierzchni styku z drewnem jest w nich zdecydowanie bardziej korzystny.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na podkreślenie faktu, iż do dojrzewania części destylatów użyto beczek second-fill, a nie refill. Różnica polega na tym, że w przypadku beczek refill zwykle trudno jest powiedzieć ile razy wcześniej były one wykorzystywane do dojrzewania whisky. Beczki second-fill używane są z całą pewnością po raz drugi, co znowu pozostaje nie bez znaczenia dla intensywności procesu maturacji.

Port Charlotte OLC: 01 2010 zabutelkowana została z mocą 55,1%, bez barwienia karmelem i bez filtrowania na zimno. Zastąpi ona dostępną wcześniej Port Charlotte MRC: 01 2010 w ofercie destylarni. Mowa jest o limitowanym charakterze tej edycji, jednak nie są znane szczegóły dotyczące liczby butelek.

Destylarnia Bruichladdich na słynącej z torfowej whisky wyspie Islay przez długi czas znana była jedynie z whisky wytwarzanej bez użycia torfu lub z jego minimalnym zastosowaniem. Dopiero reaktywacja destylarni pod nowym zarządem na początku bieżącego stulecia stała się początkiem jej dynamicznemu rozwojowi i wszechstronnym eksperymentom z różnego rodzaju technikami produkcji whisky. W ramach swego rodzaju nowego otwarcia znalazło się miejsce na przywrócenie produkcji whisky torfowej, w tym także wyjątkowo wysokofenolowych edycji Octomore. Słód wykorzystywany do jej produkcji dymiony jest do poziomu minimum 80 ppm, a zdarzały się edycje, gdzie wartość ta przekroczyła nawet 300. Port Charlotte, linia torfowych whisky wprowadzona po raz pierwszy na rynek w 2006 roku, opiera się na słodzie dymionym do poziomu 40 ppm.

Zainteresowanych ofertą Bruichladdich zachęcamy do zapoznania się z edycjami aktualnie dostępnymi za pośrednictwem Dom Whisky Online - zarówno Bruichladdich, Port Charlotte, jak i Octomore. No i wyglądajcie pojawienia się Port Charlotte OLC: 01 2010. Już bardzo niedługo.
Pokaż więcej wpisów z Maj 2020
pixel