Więcej trofu! A może jednak nie?
03/10/2019
Od jakiegoś już czasu w sieci krążyły plotki o najnowszej ofercie najbardziej torfowej whisky świata, Octomore. Dziesiąta już edycja owianej legendą whisky z destylarni Bruichladdich na wyspie Islay bez wątpienia jest jedną z bardziej oczekiwanych premier na rynku whisky. Ostatecznie mało komu udaje się z powodzeniem dymić słód do poziomów znacznie wybiegających powyżej 100 ppm. A w przypadku Octomore ten pułap przekraczany był wielokrotnie.
Jak dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu destylarni, w ofercie właśnie pojawiły się trzy z czterech torfowych whisky z serii Octomore 10. Jest tu pewien element zaskoczenia, w mediach społecznościowych słychać miejscami przejmujący okrzyk zawodu, ale po kolei. Oto krótkie podsumowanie całej czwórki.
Octomore 10.1 to whisky destylowana z jęczmienia odmiany Concerto, wychodowanego i słodowanego na wyspie Islay, dymionego do poziomu 107 ppm. Whisky spędziła 5 lat w beczkach first-fill, pochodzących od producentów burbonów Jim Beam, Heaven Hill, Buffalo Trace i Jack Daniels. Jest to whisky niefiltrowana na zimno, butelkowana bez dodatku barwiącego karmelu, z mocą beczki, co w tym przypadku wynosi imponujące 59,8%. Edycja jest limitowana do 42.000 butelek, z których każda kosztuje w detalu 125 funtów.
Octomore 10.2 to whisky przeznaczona na rynek travel retail, czyli do sklepów na lotniskach, promach, itp. Słód jęczmienny, wykorzystany do jej produkcji – w 100% szkocki, choć niekoniecznie z Islay – podczas suszenia został zadymiony do poziomu 96,9 ppm, a sam destylat leżakował łącznie przez 8 lat. Pierwsze 4 lata w beczkach first-fill po amerykańskiej whiskey, a kolejne 4 – w beczkach z francuskiego dębu, sezonowanych winem typu sauternes. Ta whisky również trafiła do butelek w postaci cask strength (56,9% vol.), bez filtrowania i bez barwienia karmelem. Edycja limitowana jest do 24.000 butelek.
Octomore 10.3 to whisky destylowana na bazie jęczmienia z Islay, słodowanego i suszonego dymem torfowym do poziomu 114 ppm. Jęczmień w całości pochodzi z jednej farmy, z pojedynczego pola, jednego zbioru. Whisky spędziła 6 lat w dębowych beczkach first-fill po amerykańskich burbonach (Jim Beam, Heaven Hill, Buffalo Trace i Jack Daniels). Butelkowana w postaci cask strength (61,3% vol.), niefiltrowana i niebarwiona. Edycja limitowana do 24.000 butelek, a koszt zakupu każdej z nich to 175 funtów.
Octomore 10.4, która ma się ukazać wkrótce, to whisky najbardziej kontrowersyjna z całej czwórki. To ta, która jeszcze przed premierą spotkała się ze wspomnianymi wcześniej jękami zawodu. Najpewniej zupełnie niesłusznie, ale to pozostawiamy ocenie każdego z osobna. Otóż Octomore 10.4 to whisky destylowana na bazie słodu jęczmiennego dymionego do poziomu tylko (!) 88 ppm. W jej przypadku to również zbiór z jednego pola, z jednego rocznika, w całości z Islay – zbiór 2015, destylacja 2016. Jakby stosunkowo niskiej torfowości było mało, whisky ta leżakowała jedynie wymagane prawem trzy lata w dębowych beczkach. Było to 28 beczek ze świeżego francuskiego dębu Limousine, poddanego niezwykle silnemu wypalaniu od wewnątrz, co miało zapobiec zbytniemu przenikaniu dębowych tanin do dojrzewanego trunku. W jej przypadku również zaniechano filtracji na zimno i barwienia karmelem. Powstało jedynie 12.000 butelek tej whisky, która w chwili butelkowania miała potężną moc 63,5% vol. Cena pojedynczej butelki ma wynosić około 155 funtów.
Octomore to, jako się rzekło, najbardziej torfowa whisky. Po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 2008 roku, i zwykle – choć nie jest to obowiązującą regułą – jest butelkowana w wieku 5 lat. Niektóre wersje Octomore powstały na bazie słodu dymionego do niewiarygodnych wręcz poziomów, a rekordzistą jest wypuszczona w 2017 Octomore 08.3 – 309 ppm. W przypadku najnowszej edycji ewidentnie zrezygnowano z bicia rekordów.
Nim Octomore serii 10 pojawi się w ofercie Domu Whisky Online, zachęcamy do zapoznania się z aktualną ofertą whisky Octomore, Bruichladdich i Port Charlotte, dostępnych za naszym pośrednictwem.
[03.10.2019 / zdjęcie: Bruichladdich]
Jak dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu destylarni, w ofercie właśnie pojawiły się trzy z czterech torfowych whisky z serii Octomore 10. Jest tu pewien element zaskoczenia, w mediach społecznościowych słychać miejscami przejmujący okrzyk zawodu, ale po kolei. Oto krótkie podsumowanie całej czwórki.
Octomore 10.1 to whisky destylowana z jęczmienia odmiany Concerto, wychodowanego i słodowanego na wyspie Islay, dymionego do poziomu 107 ppm. Whisky spędziła 5 lat w beczkach first-fill, pochodzących od producentów burbonów Jim Beam, Heaven Hill, Buffalo Trace i Jack Daniels. Jest to whisky niefiltrowana na zimno, butelkowana bez dodatku barwiącego karmelu, z mocą beczki, co w tym przypadku wynosi imponujące 59,8%. Edycja jest limitowana do 42.000 butelek, z których każda kosztuje w detalu 125 funtów.
Octomore 10.2 to whisky przeznaczona na rynek travel retail, czyli do sklepów na lotniskach, promach, itp. Słód jęczmienny, wykorzystany do jej produkcji – w 100% szkocki, choć niekoniecznie z Islay – podczas suszenia został zadymiony do poziomu 96,9 ppm, a sam destylat leżakował łącznie przez 8 lat. Pierwsze 4 lata w beczkach first-fill po amerykańskiej whiskey, a kolejne 4 – w beczkach z francuskiego dębu, sezonowanych winem typu sauternes. Ta whisky również trafiła do butelek w postaci cask strength (56,9% vol.), bez filtrowania i bez barwienia karmelem. Edycja limitowana jest do 24.000 butelek.
Octomore 10.3 to whisky destylowana na bazie jęczmienia z Islay, słodowanego i suszonego dymem torfowym do poziomu 114 ppm. Jęczmień w całości pochodzi z jednej farmy, z pojedynczego pola, jednego zbioru. Whisky spędziła 6 lat w dębowych beczkach first-fill po amerykańskich burbonach (Jim Beam, Heaven Hill, Buffalo Trace i Jack Daniels). Butelkowana w postaci cask strength (61,3% vol.), niefiltrowana i niebarwiona. Edycja limitowana do 24.000 butelek, a koszt zakupu każdej z nich to 175 funtów.
Octomore 10.4, która ma się ukazać wkrótce, to whisky najbardziej kontrowersyjna z całej czwórki. To ta, która jeszcze przed premierą spotkała się ze wspomnianymi wcześniej jękami zawodu. Najpewniej zupełnie niesłusznie, ale to pozostawiamy ocenie każdego z osobna. Otóż Octomore 10.4 to whisky destylowana na bazie słodu jęczmiennego dymionego do poziomu tylko (!) 88 ppm. W jej przypadku to również zbiór z jednego pola, z jednego rocznika, w całości z Islay – zbiór 2015, destylacja 2016. Jakby stosunkowo niskiej torfowości było mało, whisky ta leżakowała jedynie wymagane prawem trzy lata w dębowych beczkach. Było to 28 beczek ze świeżego francuskiego dębu Limousine, poddanego niezwykle silnemu wypalaniu od wewnątrz, co miało zapobiec zbytniemu przenikaniu dębowych tanin do dojrzewanego trunku. W jej przypadku również zaniechano filtracji na zimno i barwienia karmelem. Powstało jedynie 12.000 butelek tej whisky, która w chwili butelkowania miała potężną moc 63,5% vol. Cena pojedynczej butelki ma wynosić około 155 funtów.
Octomore to, jako się rzekło, najbardziej torfowa whisky. Po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 2008 roku, i zwykle – choć nie jest to obowiązującą regułą – jest butelkowana w wieku 5 lat. Niektóre wersje Octomore powstały na bazie słodu dymionego do niewiarygodnych wręcz poziomów, a rekordzistą jest wypuszczona w 2017 Octomore 08.3 – 309 ppm. W przypadku najnowszej edycji ewidentnie zrezygnowano z bicia rekordów.
Nim Octomore serii 10 pojawi się w ofercie Domu Whisky Online, zachęcamy do zapoznania się z aktualną ofertą whisky Octomore, Bruichladdich i Port Charlotte, dostępnych za naszym pośrednictwem.
[03.10.2019 / zdjęcie: Bruichladdich]
Pokaż więcej wpisów z
Październik 2019