W tym szaleństwie jest metoda?

W tym szaleństwie jest metoda?

11/09/2019
Method & Madness, nazwa serii irlandzkich whiskey, firmowanych przez Irish Distillers, to bezpośredni cytat z Szekspira, autora wszak angielskiego, w żaden sposób z przemysłem gorzelniczym nie związanego. Czy w tym szaleństwie rzeczywiście jest metoda, pokaże czas, a przede wszystkim, recenzje konsumentów. Tak czy inaczej, Irish Distillers robią sporo, by było o nich głośno. A kto wie, być może jesteśmy świadkami procesu redefiniowania whiskey irlandzkiej.

Oto w tych dniach ogłoszono premierę dwóch nowych whiskey, wchodzących w skład serii Method & Madness. I to whiskey, obok opisu których przejść obojętnie nie sposób. W irlandzkim hrabstwie Cork, w destylarni Midleton, od jakiegoś czasu prowadzone są eksperymenty dotyczące maturacji miejscowej whiskey. Owocem tych prób jest właśnie seria Method & Madness, w skład której wchodzi, między innymi, butelkowana w ubiegłym roku whiskey typu pot still, finiszowana w beczkach z węgierskiego dębu, whisky typu grain finiszowana w beczkach ze świeżego hiszpańskiego dębu, czy pot still whiskey finiszowana w beczkach z francuskiego kasztanowca.

Tym razem ogłoszono światu pojawienie się na rynku Method & Madness Single Pot Still Irish Whiskey Wild Cherry Wood Finish, oraz nie mniej ciekawej Method & Madness Single Pot Still Irish Whiskey Acacia Wood Finish.

Method & Madness Wild Cherry Finish to irlandzka whiskey poddana dodatkowemu dojrzewaniu (wood finish) w beczkach wykonanych z francuskiej dzikiej wiśni. Jest to pierwsza irlandzka whiskey poddana maturacji – nawet tylko częściowej – w tego typu beczkach. Początkowy etap dojrzewania miał miejsce w kombinacji tradycyjnych beczek po sherry i burbonie. Producent nie określił jak długo owa whiskey w nich spędziła. Wiemy natomiast, że końcowy etap dojrzewania, ten w beczkach z wiśni, trwał między 7 miesięcy a 4 lata. Część destylatu spędziła w takich beczkach jedynie 7 miesięcy, inna część aż 4 lata. A że nie podano do wiadomości publicznej liczby beczek, można się domyślać, że część destylatu mogła dojrzewać dodatkowo w eksperymentalnych beczkach dowolny okres pomiędzy 7 miesiącami a 4 latami.

Porowata struktura drewna wiśniowego sprawia, że zwiększa się powierzchnia interakcji pomiędzy trunkiem a drewnem. W rezultacie w bukiecie dojrzewanej w ten sposób whiskey pojawiają się akcenty czarnej herbaty, orzecha kokosowego i imbiru. Tak przynajmniej twierdzi producent, i jak dotąd, pozostaje nam mu wierzyć na słowo. Przynajmniej do czasu, gdy dwie nowe edycje Method & Madness pojawią się na polskim rynku.

Druga ciekawostka z Irlandii, Method & Madness Single Pot Still Irish Whiskey Acacia Wood Finish, również rozpoczęła swój żywot jako destylat dojrzewany w kombinacji beczek po sherry i burbonie. Również nie wiemy jak długi czas w nich spędziła. Końcowy etap maturacji odbył się w beczkach z francuskiej akacji, co przydało trunkowi akcentów orzechowych i czekoladowych. Gwoli wyjaśnienia, owa „akacja” to w gruncie rzeczy znana również w Polsce robinia akacjowa, a nie drewno pochodzące z Australii, Afryki czy Madagaskaru.

Obydwie nowe whiskey zabutelkowane zostały z mocą 46% i dostępne są już w Wielkiej Brytanii i Irlandii w cenie ok. 92 euro za butelkę 700ml. Ze względu na limitowany charakter obydwu ciekawostek od irlandzkich gorzelników, trudno powiedzieć cokolwiek o ich dostępności poza Wyspami.

Whiskey typu single pot still to rodzaj destylatu rozpowszechnionego właśnie w Irlandii, którego produkcja odbywa się w pojedynczej destylarni (single), a destylacja w tradycyjnych, miedzianych alembikach (pot still). Jak przystało na Irlandię, mowa tu o trzykrotnej destylacji. Czemu więc nie mówimy o single malt whiskey? Ano, w XIX wieku w Irlandii gorzelnicy płacili podatek od ilości słodu jęczmiennego użytego do produkcji whiskey. Nie od wielkości produkcji, nie od liczby beczek czy sprzedanych butelek, a od ilości słodu. Nie trzeba było więc długo czekać, by ktoś wpadł na pomysł mieszania słodowanego jęczmienia z ziarnem niesłodowanym. W rezultacie można było wyprodukować większą ilość whiskey, płacąc przy tym ten sam podatek, co w przypadku mniejszej ilości, wyprodukowanej w oparciu tylko i wyłącznie o słód jęczmienny. A że przy okazji stworzono nowy, interesujący profil smakowy, to już tylko z korzyścią zarówno dla producentów, jak i dla nas, konsumentów. Proceder ten rozpowszechnił się i do dziś mówimy o irlandzkiej single pot still whiskey.


[11.09.2019 / zdjęcie: Irish Distillers]
Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2019
pixel