W starych księgach znaleziono
22/07/2019
Kiedy czytamy o historii whisky, jednym ze stałych elementów, o których mówi każde współczesne źródło jest pierwsza wzmianka o dostawie słodu z 1494 roku. Otrzymał go braciszek John Cor z opactwa Lindores i miał z niego wyprodukować aqua vitae dla króla Jakuba IV. Jest to niewątpliwie najstarsza wzmianka dotycząca destylacji alkoholu, jednak tu i ówdzie da się słyszeć głosy, że nie jest pewne czy alkohol ten przeznaczony był do spożycia, czy też może do produkcji prochu strzelniczego. A może stanowił element do dalszych prób i eksperymentów w dziedzinie alchemii. Tego nie dowiemy się nigdy, gdyż ów historyczny zapis to jedynie wzmianka w księdze podatkowej, pozbawiona jakichkolwiek komentarzy dotyczących przeznaczenia owej aqua vitae. Tymczasem…
Historycy zajmujący się odczytywaniem i digitalizowaniem zapisków starych ksiąg miejskich w Aberdeen natknęli się właśnie na niezwykle ciekawy zapis. Oto w aktach dotyczących spadku po niejakim Sir Andrew Gray, któremu przyszło opuścić ten padół w grudniu 1504 roku. Wśród posiadłości doczesnych znalazł się aparat służący do destylacji aqua vitae (w tamtych czasach nie pojawił się jeszcze w użyciu termin whisky), który przekazany został spadkobiercy. Co więcej, z ksiąg wynika niezbicie, że alembik ów stosowany był do produkcji destylatu alkoholowego, a ten – przeznaczony do spożycia.
Mimo iż mowa o wzmiance z ksiąg o 10 lat młodszych niż te, w których mowa jest o Johnie Cor z Lindores Abbey, znalezisko odbiło się szerokim echem wśród historyków badających dzieje szkockiej destylacji. Znając bowiem nazwiska i miejsca zamieszkania właścicieli aparatury odpędowej, można spróbować prześledzić dzieje rodziny, sięgnąć dalej w otchłanie historii i szukać powiązań między domniemanym miejscem działalności owej aparatury a rozwojem lokalnych społeczności, szukać innych odniesień, które do tej pory mogły być niejasne, szukać związków i wzajemnych zależności pomiędzy ludźmi, rzemiosłem, handlem, wydobyciem. Krótko mówiąc, spojrzeć na lokalne dzieje z zupełnie nowej perspektywy. I być może dokonać kolejnych odkryć związanych z historią szkockiej wody życia.
Mając powyższe na względzie, jeden z ważniejszych producentów whisky, Chivas Brothers, właściciel szeregu destylarni w tej części Szkocji, wyasygnował kwotę 15.000 GBP celem wsparcia dalszych badań, prowadzonych przez naukowców z Aberdeen University. Odnalezienie kolejnych wzmianek dotyczących destylacji whisky na przełomie XV i XVI wieku mogłoby w rzucić nowe światło na nasze zrozumienie procesów, które niegdyś ukształtowały najpopularniejszy współcześnie trunek na świecie. W dobie ogromnego zainteresowania szkocką whisky i bezprecedensowego popytu na narodowy napój Szkotów, wiedza taka może mieć kolosalne znaczenie również dla dzisiejszego podejścia do marketingu whisky szkockiej.
Mówiąc o najstarszej, jak się wydaje, wzmiance o aparaturze odpędowej, służącej do produkcji whisky, warto wspomnieć o niezwykłym znalezisku, na które natknęli się archeolodzy podczas prac budowlanych w Lindores Abbey Distillery. W miejscu udokumentowanej historycznie działalności wspominanego niejednokrotnie mnicha Johna Cora odnaleziono coś, co z dużym prawdopodobieństwem jest najstarszym odkrytym piecem, służącym do ogrzewania średniowiecznego alembiku. W tym kontekście, wzmianka o alembiku pozostawionym w spadku w nie tak odległym Aberdeen wskazuje na rozpowszechnienie sztuki destylacji alkoholu w tej części Szkocji. To z kolei oznacza, że tylko kwestią czasu jest odnalezienie kolejnych, jeszcze starszych dowodów na działalność średniowiecznych gorzelników.
[22.07.2019 / zdjęcie: za scotchwhisky.com]
Historycy zajmujący się odczytywaniem i digitalizowaniem zapisków starych ksiąg miejskich w Aberdeen natknęli się właśnie na niezwykle ciekawy zapis. Oto w aktach dotyczących spadku po niejakim Sir Andrew Gray, któremu przyszło opuścić ten padół w grudniu 1504 roku. Wśród posiadłości doczesnych znalazł się aparat służący do destylacji aqua vitae (w tamtych czasach nie pojawił się jeszcze w użyciu termin whisky), który przekazany został spadkobiercy. Co więcej, z ksiąg wynika niezbicie, że alembik ów stosowany był do produkcji destylatu alkoholowego, a ten – przeznaczony do spożycia.
Mimo iż mowa o wzmiance z ksiąg o 10 lat młodszych niż te, w których mowa jest o Johnie Cor z Lindores Abbey, znalezisko odbiło się szerokim echem wśród historyków badających dzieje szkockiej destylacji. Znając bowiem nazwiska i miejsca zamieszkania właścicieli aparatury odpędowej, można spróbować prześledzić dzieje rodziny, sięgnąć dalej w otchłanie historii i szukać powiązań między domniemanym miejscem działalności owej aparatury a rozwojem lokalnych społeczności, szukać innych odniesień, które do tej pory mogły być niejasne, szukać związków i wzajemnych zależności pomiędzy ludźmi, rzemiosłem, handlem, wydobyciem. Krótko mówiąc, spojrzeć na lokalne dzieje z zupełnie nowej perspektywy. I być może dokonać kolejnych odkryć związanych z historią szkockiej wody życia.
Mając powyższe na względzie, jeden z ważniejszych producentów whisky, Chivas Brothers, właściciel szeregu destylarni w tej części Szkocji, wyasygnował kwotę 15.000 GBP celem wsparcia dalszych badań, prowadzonych przez naukowców z Aberdeen University. Odnalezienie kolejnych wzmianek dotyczących destylacji whisky na przełomie XV i XVI wieku mogłoby w rzucić nowe światło na nasze zrozumienie procesów, które niegdyś ukształtowały najpopularniejszy współcześnie trunek na świecie. W dobie ogromnego zainteresowania szkocką whisky i bezprecedensowego popytu na narodowy napój Szkotów, wiedza taka może mieć kolosalne znaczenie również dla dzisiejszego podejścia do marketingu whisky szkockiej.
Mówiąc o najstarszej, jak się wydaje, wzmiance o aparaturze odpędowej, służącej do produkcji whisky, warto wspomnieć o niezwykłym znalezisku, na które natknęli się archeolodzy podczas prac budowlanych w Lindores Abbey Distillery. W miejscu udokumentowanej historycznie działalności wspominanego niejednokrotnie mnicha Johna Cora odnaleziono coś, co z dużym prawdopodobieństwem jest najstarszym odkrytym piecem, służącym do ogrzewania średniowiecznego alembiku. W tym kontekście, wzmianka o alembiku pozostawionym w spadku w nie tak odległym Aberdeen wskazuje na rozpowszechnienie sztuki destylacji alkoholu w tej części Szkocji. To z kolei oznacza, że tylko kwestią czasu jest odnalezienie kolejnych, jeszcze starszych dowodów na działalność średniowiecznych gorzelników.
[22.07.2019 / zdjęcie: za scotchwhisky.com]
Pokaż więcej wpisów z
Lipiec 2019