Tomatin 1977 i garść innych staruszek
15/01/2020
Destylarnia Tomatin ogłosiła właśnie rynkowy debiut najnowszego elementu serii Warehouse Six Collection, rocznikowej single malt z 1977.
Już sam wiek whisky robi niemałe wrażenie, jednak nie tylko z tego względu warto zainteresować się najnowszym dzieckiem Tomatin. Po pierwsze, lata siedemdziesiąte to doskonały okres w historii destylarni. Pochodzi z niego cały szereg edycji niezwykle wysoko ocenianych przez koneserów. I to zarówno butelkowanych przez producenta edycji oficjalnych, jak i tych firmowanych przez mniejszych dystrybutorów niezależnych.
Po drugie, Tomatin 1977 to pierwsza edycja whisky pochodzącej z tej destylarni w Highlands, która dojrzewała w beczkach po francuskim winie Sauternes. Długoletnie dojrzewanie w beczce po słodkim winie przydało whisky zupełnie nowego wymiaru aromatyczno-smakowego. Pojawiły się w niej akcenty kokosa, mango i imbiru, a także moreli, brzoskwiń, słodyczy wiciokrzewu i przypraw korzennych.
Seria Warehouse Six Collection to edycje whisky dojrzewanych właśnie tam – w magazynie numer sześć. Jest to tradycyjny magazyn typu dunnage - niski, z klepiskiem, w którym w maksymalnie trzech warstwach beczek przechowywane są najcenniejsze destylaty Tomatin.
Nowa Tomatin trafiła do kryształowych karafek przygotowanych przez znanego wytwórcę jakościowego szkła, w tym przede wszystkim do whisky, firmę Glencairn. Jej moc to 48% vol., a cała wielkość edycji to 390 takich karafek. Za każdą z nich zapłacić trzeba równowartość 3 tysięcy funtów.
Inną potencjalnie interesującą pozycją – z półki tych wiekowych – jest wypuszczona niedawno przez destylarnię Tullibardine inna rocznikowa edycja. Mowa o Tullibardine 1964, która również stanowi element kolekcji dla najbardziej wybrednych koneserów, lubujących się w niewiarygodnie drogich, starych trunkach. Będąca częścią Custodian Collection, Tullibardine 1964 to trunek stanowiący mariaż zawartości trzech różnych beczek. Jej aromat i smak oferują akcenty skórzanych mebli, kwiecistej łąki, letnich owoców ze śmietanką, migdałów w czekoladzie i świeżego ananasa. Zakup pojedynczej butelki tej whisky zapewnia kupującemu również dożywotnie członkostwo w ekskluzywnym klubie Tullibardine Custodians Club. Na rynku pojawiły się tylko 242 butelki tej niezwykłej whisky.
Wreszcie dwa słowa o trunku bardziej dostępnym dla zwykłych zjadaczy chleba. I choć trudno porównywać jej wiek do wspomnianych wyżej dwóch whisky, w obecnych czasach, gdy rynek zdominowany jest przez destylaty młode lub nie posiadające deklaracji wieku, Glen Moray 25yo jawi się jako naprawdę wiekowy trunek. Destylowana w 1994 roku whisky trafiła najpierw do beczek po burbonie. Ćwierć wieku, jaki spędziła w magazynach celnych destylarni Glen Moray zakończyło się jednak w beczkach po rocznikowym porto z Porto Cruz.
To kolejna limitowana edycja – na rynek trafiło 2700 butelek whisky o mocy 43% vol. Oferowana w gustownej drewnianej skrzyneczce, whisky ta dostępna jest w specjalistycznych sklepach za cenę detaliczną 175 funtów.
[15.01.2020 / zdjęcie: Tomatin]
Pokaż więcej wpisów z
Styczeń 2020