Destylarnia Bruichladdich, jedna z dziewięciu aktualnie działających na wyspie Islay, od pewnego czasu stawia dość mocno na swoje związki z lokalną społecznością, troskę o środowisko i szeroko zakrojone wysiłki, by wytwarzana tu whisky miała jak najsilniejsze powiązanie z miejscem, w którym powstaje. Na tyle, na ile jest to możliwe, naturalnie. Przy obecnej skali produkcji whisky, nie ma mowy, na przykład, by destylarnia tego formatu była w stanie zaspokoić lokalnie całe swoje zapotrzebowanie na jęczmień. Obecnie około 42 procent jęczmienia pochodzi z upraw na Islay, co i tak stanowi niemały odsetek, szczególnie w porównaniu z innymi lokalnymi gorzelniami.
Fakt, że hodowany na Islay jęczmień transportowany jest do Inverness, gdzie poddawany jest słodowaniu, z całą pewnością nie wpływa pozytywnie na starannie wypracowywany wizerunek destylarni lokalnej i pro-ekologicznej. Jeśli dorzucić do tego coraz bardziej dokuczliwy tłok na linii promowej, łączącej Islay ze stałym lądem, sytuacja aż prosi się o wprowadzenie kategorycznych środków zaradczych. A słodowanie jęczmienia jest ostatnim brakującym ogniwem w procesie produkcji whisky w Bruichladdich, który nie odbywa się lokalnie, w destylarni bądź w jej bezpośredniej bliskości.
Wydaje się, że w ciągu kilku najbliższych lat gorzelnikom z Bruichladdich uda się uzupełnić te braki. Właśnie ogłoszono plany budowy tradycyjnej słodowni na terenie destylarni i rozpoczęcie wytwarzania słodu na potrzeby produkcji lokalnie. Słodownia, będąca obecnie w fazie planów i starań o pozwolenie na budowę, miałaby rozpocząć działalność najpóźniej w 2023 roku. Korzyści płynące z wprowadzenia takiego rozwiązania będą wielorakie – od zmniejszenia obciążenia promów łączących Islay ze stałym lądem, do możliwości eksperymentowania z różnymi odmianami jęczmienia, stopniami zatorfowienia, itp. Nie bez znaczenia będzie też przewidywany efekt marketingowy – przynajmniej część Bruichladdich powstawać będzie w całości na Islay. Od hodowli jęczmienia, przez zbiory, słodowanie, zacieranie, fermentację, destylację, do dojrzewania i butelkowania.
Warto przy okazji pamiętać, że słodowanie jęczmienia na miejscu, w destylarni, to żadna nowość. Niemal wszystkie destylarnie niegdyś samodzielnie przygotowywały słód jęczmienny potrzebny do lokalnej produkcji. Masowe zamykanie lokalnych słodowni i przechodzenie na zaopatrzenie zewnętrzne, w wyspecjalizowanych słodowniach przemysłowych miało miejsce w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. W wielu szkockich gorzelniach tamte czasy przypomina charakterystyczny dach i komin w kształcie pagody, wieńczący nieczynne już dziś suszarnie słodu. W Bruichladdich lokalną słodownię zamknięto w 1961 roku.
W Bruichladdich rozważa się także szereg innych opcji mających na celu zmniejszenie wpływu działalności destylarni na środowisko naturalne, w tym wykorzystanie energii z wód pływowych, wiatru czy biomasy.
Założona w 1881 roku destylarnia przez długie lata nie cieszyła się specjalną estymą wśród wielbicieli whisky. Kiedy pod koniec XX wieku rozpoczęła się nieprzemijająca moda na whisky z Islay, Bruichladdich została zepchnięta w kompletny niebyt – wszak jak można ekscytować się whisky z Islay, która nie dymi swojego słodu, albo robi to w stopniu minimalnym? Przełomowym dla Bruichladdich okazał się transfer, jaki miał miejsce w 2000 roku. Wtedy to nieczynną od dwóch lat destylarnię kupił od poprzedniego właściciela niezależny dystrybutor, firma Murray McDavid. Transakcja opiewała na kwotę 6,5 mln funtów i obejmowała nie tylko zakład, ale także magazyny celne wraz z zawartością. Kolejny transfer – przeprowadzka Jima McEwana z Bowmore do Bruichladdich – i po tej stronie zatoki Loch Indaal zaczyna się nowe życie. Dziś Bruichladdich jest jedną z wysoko cenionych wytwórni whisky, a pochodzące z niej whisky podbijają serca coraz to nowych rzesz wielbicieli whisky. Wytwarza się tu nietorfową Bruichladdich, silnie torfową Port Charlotte, oraz Octomore, dla której już brakuje skali w określeniu jej torfowości. Rekordowa Octomore Masterclass 08.3 korzystała ze słodu torfowanego na poziomie 309 ppm!
Bruichladdich należy obecnie do francuskiego koncernu Rémy Cointreau. Przejęcie miało miejsce w 2012 roku.
Miną jeszcze długie lata zanim w Bruichladdich zacznie działać słodownia, a jeszcze dłużej – zanim na półkach sklepów pojawią się whisky wyprodukowane od początku do końca na terenie destylarni. Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z
aktualną ofertą whisky z Bruichladdich, dostępną za pośrednictwem Domu Whisky Online.
[04.04.2019]