Singleton 38yo
Koncern Diageo, największy gracz na rynku whisky szkockiej, ogłosił właśnie premierę nowej edycji whisky marki Singleton. W specjalistycznych sklepach z alkoholami starzonymi można już wkrótce zacząć szukać Singleton of Glen Ord 38yo. Whisky intrygującej, jeśli spojrzeć na jej opis, a przy tym atrakcyjnej wiekowo. Wszak 38 lat to już poważny wiek, jak na whisky.
Singleton of Glen Ord 38yo jako new make trafiła do beczek po burbonie. Kiedy miała 12 lat, zespół destylarni pod kierownictwem Maureen Robinson postanowił wykorzystać ukryty w niej potencjał i dobrać zestaw beczek na drugi etap dojrzewania. Beczki te miały ostatecznie dać efekt harmonii aromatów i smaków whisky będącej mieszanką ich zawartości. I tak, owa dwunastolatka trafiła do beczek po burbonie, sherry oloroso, sherry Pedro Ximenez, a także do beczek ze świeżego amerykańskiego dębu. To ostatnie warto podkreślić, gdyż mówimy o eksperymentach, jakie miały miejsce 26 lat temu, kiedy jeszcze mało komu śniło się wykorzystywanie świeżej dębiny do dojrzewania whisky. Co więcej, szeroko pojęta technika tzw. wood finishing była dopiero pieśnią przyszłości. Co prawda, od około roku na rynku dostępna była już Balvenie 12yo DoubleWood (premiera 1993) i jakoś w tym czasie debiutowała pierwsza finiszowana Glenmorangie (Port Wood Finish, 1994), jednak były to tylko nieśmiałe eksperymenty, po których nie wiadomo było czego można oczekiwać w sensie marketingowym.
Ostatecznie, wspomniana dwunastoletnia Glen Ord zawstydziła wszystkie dotychczas znane whisky poddawane dodatkowej maturacji (wood finish). W zestawie wybranych wówczas beczek spędziła ona bowiem ponad ćwierć wieku, długie 26 lat. W efekcie, bo kupażu zawartości poszczególnych beczek, powstała whisky o aromacie i smaku m.in. czerwonych jabłek, mango, ananasów, kandyzowanych cytrusów, olejku migdałowego, waniliowych krówek, karmelu, drewna sandałowego i cynamonu. Tak przynajmniej twierdzi producent, z którym nie mamy podstaw by się nie zgodzić.
Singleton of Glen Ord 38yo zabutelkowana została w postaci cask strength, co w tym przypadku wyniosło 49,6%. Zawartości ośmiu beczek, z których powstała nowa whisky, wystarczyło do napełnienia 1689 butelek, z których każda kosztuje w detalu 2100 GBP. Whisky dostępna będzie globalnie.
Warto przy okazji przypomnieć, że to właśnie pierwsza inkarnacja Singleton była pierwszą powszechnie dostępną whisky poddawaną dodatkowemu dojrzewaniu. Była to Singleton of Auchroisk – od wielu lat dostępna jedynie na aukcjach – która finiszowana była w beczkach po sherry. W chwili jej debiutu w 1986 roku nikt nie przewidział potencjału marketingowego techniki wood finishing, w związku z czym producent (wtedy Justerini & Brooks) nie uznał za stosowne nawet umieścić informacji na jej etykiecie.
Marka Singleton wprowadzona została szeroko na rynek w 2006 roku przez koncern Diageo, właściciela największej liczby szkockich destylarni whisky. Pod tą marką sprzedawana jest whisky pochodząca z trzech różnych destylarni, z przeznaczeniem na trzy różne rynki zbytu. Singleton of Dufftown sprzedawana jest w Europie, Singleton of Glen Ord w Azji, a Singleton of Glendullan – w Ameryce Północnej. Ten oryginalny podział geograficzny ma coraz mniejsze znaczenie i nie zawsze jest utrzymywany. Szczególnie dotyczy to whisky z destylarni Glen Ord i Dufftown. Singleton of Glendullan, przeznaczona na rynek amerykański, sprzedawana jest w butelkach o pojemności 750 ml, zgodnie z amerykańskimi standardami, tak więc trudniej jej się przebić na inne rynki.
Zainteresowanych produktami Singleton zachęcamy do zapoznania się z aktualną ofertą whisky tej marki, dostępną za pośrednictwem Domu Whisky Online.
[28.10.2020 / zdjęcie: Diageo]