We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy o premierze nowych edycji Octomore, mających się ukazać w ramach serii Octomore 12. W jej skład weszły trzy whisky, spośród których jedna, Octomore 12.3, wyprodukowana została wyłącznie z jęczmienia uprawianego na farmie znajdującej się nieopodal destylarni. Gorzelnia Bruichladdich, producent whisky Octomore dużą wagę przykłada do lokalnego aspektu swojej produkcji i na ile to możliwe, korzysta z lokalnych zasobów.
Dziś dowiadujemy się o premierze czwartej Octomore, stanowiącej uzupełnienie trójki, która debiutowała jesienią ubiegłego roku. Z kilku względów jest to whisky niezwykła, której warto się przyjrzeć wyjątkowo dokładnie.
Po pierwsze, zwykle Octomore butelkowane są w wieku 5 lat. Debiutująca dziś edycja ma lat dziesięć, czyli aż dwa razy więcej. Jest to piąty przypadek w historii marki, i wszystkie poprzednie przyjmowane były bardzo entuzjastycznie. Dłuższy okres leżakowania to wprawdzie mniejszy wpływ torfowych fenoli na ostateczny smak – a przecież dla niech kupuje się Octomore – jednak whisky dziesięcioletniej zwykle już nie można zarzucić "młodzieńczej chropowatości", i to w przypadku Octomore sprawdza się w zupełności. Mamy do czynienia z whisky poukładaną, harmonijną, dojrzałą.
Po drugie, whisky ta poddana została podwójnemu procesowi leżakowania. Najpierw trafiła do beczek first-fill z amerykańskiego dębu, w których spędziła pierwsze pięć lat maturacji. Następnie przelana została do beczek typu barrique z dębu francuskiego, w których wcześniej przechowywano czerwone wino z Ribera del Duero w północnej Hiszpanii. W tym drugim rodzaju beczek whisky spędziła kolejne 5 lat, co daje łącznie 10 lat maturacji.
Po trzecie – i to jest najmniej optymistyczne – edycja ta dostępna jest tylko i wyłącznie w destylarni lub za pośrednictwem sklepu internetowego Bruichladdich. Jak powszechnie wiadomo jednak, wskutek Brexitu zakupy internetowe i dostawy alkoholi z Wielkiej Brytanii do Polski potrafią być wysoce problematyczne, mówiąc bardzo oględnie.
Zgodnie z tradycją kultywowaną w Bruichladdich już od lat, whisky ta zabutelkowana została bez barwienia karmelem i bez filtracji na zimno. Ponadto, podobnie jak wszystkie Octomore, nie poddano jej rozcieńczaniu, tak więc mamy do czynienia z trunkiem o mocy 56,3%.
Limitowana do 3500 butelek edycja zawiera trunek oferujący nuty dymne – naturalnie – a także cytrusowe, owocowe, akcenty sherry, orzechów, dębiny, wanilii, kwiatów, kawy, karmelu, miodu wrzosowego, oraz wpływy morskie. Cena detaliczna to, podobnie jak w przypadku poprzedniej edycji 10-letniej Octomore, 160 funtów.
Linia Octomore pojawiła się po raz pierwszy w ofercie destylarni Bruichladdich w 2008 roku, jako super-dymna konkurencja dla wszelkich tzw. torfowych potworów, głównie tych z destylarni na południu wyspy Islay. Opisywana tu nowa edycja Octomore powstała na bazie słodu dymionego do poziomu 90,3 ppm, co stanowi dwukrotną wartość większości trunków konkurencji, choć jest tylko echem Octomore 8.3, która ukazała się w 2017 roku. Do jej produkcji użyto słodu dymionego na niewiarygodnym wręcz poziomie 309,1 ppm.
O ile debiutującą dziś edycję Octomore kupić można jedynie wprost od producenta, o tyle zarówno Octomore, jak i inne whisky z destylarni Bruichladdich są zwykle dość bogato reprezentowane w naszej bieżącej ofercie. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z nią, a także śledzenia jej na bieżąco. Historia zna liczne przypadki, gdy whisky teoretycznie dostępna w jakimś konkretnym kanale dystrybucji, pojawiała się także w Domu Whisky Online.
[01.02.2022 / zdjęcie: Bruichladdich]