Jak donoszą z wyspy Mull, remontowana od dwóch lat destylarnia Tobermory planuje wznowienie produkcji w lipcu tego roku. Jednak nie to jest najważniejszą wiadomością. Oto na kilka miesięcy przed ponownym uruchomieniem zmienia się podstawowa oficjalna oferta destylarni. Dobrze znana Tobermory 10yo zostaje zastąpiona wersją dojrzewaną dwa lata dłużej.
Nowa
Tobermory 12yo to whisky, która spędziła większość owych dwunastu lat w świeżych (first-fill) beczkach po burbonie, po czym na nawet dziewięć miesięcy trafiła do beczek ze świeżej, amerykańskiej dębiny. Jak mówi dyrektor marki, Derek Scott, dotychczasowa dziesięciolatka, mimo iż była świetną whisky, nie osiągnęła swojego pełnego potencjału. Stąd dodatkowe dwa lata i zmiana beczek w ostatnim roku dojrzewania.
Nowa whisky ma oferować bukiet bogaty w owoce, pomarańcze i cytrusy, a w jej smaku pojawiać się mają akcenty kremowego karmelu, wanilii i nutki cynamonu i goździków.
W Tobermory trwa jeszcze instalacja nowego alembiku, nazwanego Big Mary. Ponowne uruchomienie destylarni i wznowienie produkcji whisky nastąpi krótko po jej zakończeniu. Tymczasem w ruch poszła młodsza – a na pewno mniejsza – siostra Dużej Marysi, nazwana w Tobermory Wee May. To niewielki, 60-litrowy alembik, służący do produkcji ginu. Pierwsza partia Hebridean Gin z Tobermory już pojawiła się na rynku. Edycja jest ściśle limitowana, powstało tylko 213 butelek, więc niełatwo będzie zdobyć jedną z nich. Spirytus stanowiący bazę do produkcji tego ginu zawiera niewielki procent świeżego destylatu słodowego z Tobermory.
Nie podano do wiadomości żadnych informacji dotyczących ewentualnych zmian w podstawowej ofercie torfowej marki whisky z Tobermory, mianowicie Ledaig.
Zanim na półkach Domu Whisky pojawi się pierwsza partia nowej Tobermory 12yo, zachęcamy do zapoznania się z
aktualną ofertą whisky z Tobermory, dostępną za pośrednictwem Domu Whisky Online.
[03.04.2019 / zdjęcie: Tobermory]