Najstarsza i najrzadsza Glenmorangie
Nie ucichły jeszcze echa niedawnej premiery Glenmorangie Bacalta, a jej twórca, dr Bill Lumsden ogłasza premierę kolejnej nowej edycji whisky z destylarni w Tain. O ile jednak Bacalta jest produktem skierowanym do przeciętnego amatora whisky słodowej, o tyle nowa whisky jest trunkiem niezwykle ekskluzywnym, wypuszczonym w niezwykle limitowanej ilości, opatrzonym odpowiednio wysoką ceną za butelkę.
Mowa o trzeciej odsłonie serii Glenmorangie Pride, a mianowicie rocznikowej Glenmorangie Pride 1974, zestawionej z najstarszych destylatów leżakujących w magazynach destylarni. Określana jest ona jako nie tylko najstarsza, ale też najrzadsza i najgłębsza w smaku. Skomponowana została z destylatów leżakujących w beczkach po amerykańskim burbonie (były to beczki ponownie napełniane whisky, tzw. refill casks), napełnionych w październiku 1974, oraz z destylatów leżakujących w najwyższej jakości beczkach po hiszpańskiej sherry oloroso. Whisky te spędziły 41 lat w jednym z magazynów na terenie destylarni. Z zawartości tych beczek – źródła milczą ile ich było i co stało się z pozostałą whisky – zestawiono dość whisky, by napełnić 503 karafki trunkiem o niezrównanej głębi. Składniki pochodzące z beczek po burbonie odpowiedzialne są w nim za akcenty cytrusowe i miodowe, podczas gdy te z beczek po sherry oloroso zapewniły nuty toffi, daktyli, czekolady i przypraw.
Whisky z 1974 roku to już trzeci element serii Pride. Wcześniej na rynku pojawiła się edycja z 1981 roku, poddana rekordowo długiemu, dziesięcioletniemu procesowi dodatkowego dojrzewania (wood finishing) w beczkach po winie Sauternes ze słynnej winnicy Château d’Yquem. Drugą edycją była Glenmorangie Pride 1978, której składniki, dojrzewane wstępnie przez 19 lat w beczkach po burbonie, poddane zostały jeszcze dłuższej dodatkowej maturacji. Tym razem spędziły one aż 15 lat w beczkach po bordoskim winie.
Zaprojektowane przez Laurence’a Brabanta kryształowe karafki napełnione Glenmorangie Pride 1974 oferowane są do sprzedaży w skrzyneczkach z wiśniowego drewna, wyłożonych od wewnątrz lustrzanymi elementami. Koszt jednej takiej karafki to 7200 funtów.
Żeby jeszcze bardziej podkreślić wyjątkowość nowej edycji Glenmorangie, w kooperacji z wytwórnią fortepianów Steinway & Sons doprowadzono także do skomponowania muzyki, mającej stanowić „ucieleśnienie rzadkiej urody tej whisky”. Premiera tej kompozycji miała miejsce w dniu wczorajszym w Nowym Jorku.
[Zdjęcie: Glenmorangie]