Londyńska wojna na żyto
27/11/2018
Wraz z rosnącą popularnością whisky, tylko kwestią czasu było umiejscowienie jej produkcji gdzieś blisko ogromnych aglomeracji, gdzie do minimum ograniczone zostaną koszty transportu gotowego produktu do drzwi konsumentów. W Szkocji uruchomiono już dwie nowe destylarnie w samym sercu Glasgow, planowana jest kolejna – w Edynburgu. A poza Szkocją? Największym miastem Wielkiej Brytanii jest wszak Londyn, a całe południe Anglii to największe zagęszczenie ludności. I to w dużej mierze całkiem zamożnej ludności. Tutaj jednak wiedzą, że stawiając na whisky słodową, stawiają się na przegranej pozycji. Tutaj potrzebny jest inny patent, by osiągnąć sukces. Tym patentem okazuje się whisky żytnia, rye whisky.
Ostatnia destylarnia whisky w stolicy Wielkiej Brytanii, założona w 1767 roku Lea Valley Distillery, zakończyła swój żywot w 1904. Usytuowana była – jak sama nazwa wskazuje – w dolinie rzeki Lea, dopływu Tamizy, wpadającej do najsłynniejszej angielskiej rzeki niedaleko Greenwich, naprzeciwko hali The O2. Od chwili jej zamknięcia, w Londynie nie produkowano whisky. Obserwowany od około dekady renesans whisky nie ominął jednak stolicy. Działa tu kilka gorzelni, w tym destylarnia o swojsko brzmiącej nazwie Bimber, a także zakłady należące do East London Liquor Company (ELLC) i The London Distillery Company (TLDC). Te dwie ostatnie gorzelnie za cel postawiły sobie pierwszeństwo jeśli chodzi o wypuszczenie na rynek londyńskiej whisky żytniej.
East London Liquor Company otworzyła swoją destylarnię w londyńskim Bow Wharf w 2014 roku. Nad jednym z kanałów odchodzących od rzeki Lea. To właśnie ona wypuściła właśnie na rynek limitowaną partię swojej whisky, nazwanej London Rye. Wyprodukowana na bazie zasypu składającego się w 48% z żyta i 52% słodu jęczmiennego, whisky ta destylowana była częściowo w tradycyjnych alembikach, a częściowo w kolumnie rektyfikacyjnej. Leżakowała najpierw przez rok w 30- i 60-litrowych beczułkach ze świeżej francuskiej dębiny. Następnie trafiła na dwa lata do beczek po burbonie, by wreszcie spocząć na jeden miesiąc w beczce po sherry Pedro Ximenez.
Nowa londyńska whisky zabutelkowana została jako trunek o mocy 46,8%, a jej bukiet oferuje akcenty toffi, kawy, tytoniu, gorzkiej czekolady, wyprawionej skóry, świeżego imbiru, ziół i owocowych landrynek. W jej smaku doszukać się można akcentów gorzkiej czekolady, dojrzałych wiśni, kompotu jabłkowego, tahini, siana, morskiej słoności, nutek smoły i dymu. Wypuszczono jedynie 269 butelek London Rye, z których każda kosztuje 85 funtów.
W tym miejscu można powiedzieć, że oto otrzymaliśmy pierwszą londyńską whisky żytnią, odtrąbić sukces ELLC. Można by… gdyby nie fakt, że konkurencyjna The London Distillery Company, założona w 2013 roku, już w październiku ogłosiła sprzedaż swojej Rye Whisky LV-1767 Edition. Jej nazwa wprost nawiązuje do historycznej Lea Valley Distillery, założonej w 1767. Problem w tym, że LV-1767 zaoferowana została w przedsprzedaży, a jej dostawę zapowiedziano na drugą połowę listopada, gdy whisky osiągnie wiek 4 lat. Dziś jest 27 listopada, wyceniona na 251 funtów LV-1767 w dalszym ciągu jest bytem tylko wirtualnym – przynajmniej z punktu widzenia konsumentów – a opisywana wyżej London Rye trafiła na półki wybranych barów i restauracji w Londynie już cztery dni temu. Na półkach sklepowych znajdzie się 1 grudnia. Można się tylko domyślać, że ta dostawa do barów i restauracji to rzut na taśmę ELLC w wyścigu o rynkowe pierwszeństwo.
Tymczasem whisky żytnia nie jest jedynym produktem konkurujących ze sobą londyńskich gorzelni – wytwarzają one gin, wódkę, eksperymentują z różnymi rodzajami whisky. Wspomniana wcześniej Bimber zapowiada premierę pierwszej londyńskiej whisky słodowej (single malt) w 2019 roku, kiedy jej pierwszy destylat osiągnie wymagany prawem wiek trzech lat.
[27.11.2018 / zdjęcie: East London Liquor Company]
Ostatnia destylarnia whisky w stolicy Wielkiej Brytanii, założona w 1767 roku Lea Valley Distillery, zakończyła swój żywot w 1904. Usytuowana była – jak sama nazwa wskazuje – w dolinie rzeki Lea, dopływu Tamizy, wpadającej do najsłynniejszej angielskiej rzeki niedaleko Greenwich, naprzeciwko hali The O2. Od chwili jej zamknięcia, w Londynie nie produkowano whisky. Obserwowany od około dekady renesans whisky nie ominął jednak stolicy. Działa tu kilka gorzelni, w tym destylarnia o swojsko brzmiącej nazwie Bimber, a także zakłady należące do East London Liquor Company (ELLC) i The London Distillery Company (TLDC). Te dwie ostatnie gorzelnie za cel postawiły sobie pierwszeństwo jeśli chodzi o wypuszczenie na rynek londyńskiej whisky żytniej.
East London Liquor Company otworzyła swoją destylarnię w londyńskim Bow Wharf w 2014 roku. Nad jednym z kanałów odchodzących od rzeki Lea. To właśnie ona wypuściła właśnie na rynek limitowaną partię swojej whisky, nazwanej London Rye. Wyprodukowana na bazie zasypu składającego się w 48% z żyta i 52% słodu jęczmiennego, whisky ta destylowana była częściowo w tradycyjnych alembikach, a częściowo w kolumnie rektyfikacyjnej. Leżakowała najpierw przez rok w 30- i 60-litrowych beczułkach ze świeżej francuskiej dębiny. Następnie trafiła na dwa lata do beczek po burbonie, by wreszcie spocząć na jeden miesiąc w beczce po sherry Pedro Ximenez.
Nowa londyńska whisky zabutelkowana została jako trunek o mocy 46,8%, a jej bukiet oferuje akcenty toffi, kawy, tytoniu, gorzkiej czekolady, wyprawionej skóry, świeżego imbiru, ziół i owocowych landrynek. W jej smaku doszukać się można akcentów gorzkiej czekolady, dojrzałych wiśni, kompotu jabłkowego, tahini, siana, morskiej słoności, nutek smoły i dymu. Wypuszczono jedynie 269 butelek London Rye, z których każda kosztuje 85 funtów.
W tym miejscu można powiedzieć, że oto otrzymaliśmy pierwszą londyńską whisky żytnią, odtrąbić sukces ELLC. Można by… gdyby nie fakt, że konkurencyjna The London Distillery Company, założona w 2013 roku, już w październiku ogłosiła sprzedaż swojej Rye Whisky LV-1767 Edition. Jej nazwa wprost nawiązuje do historycznej Lea Valley Distillery, założonej w 1767. Problem w tym, że LV-1767 zaoferowana została w przedsprzedaży, a jej dostawę zapowiedziano na drugą połowę listopada, gdy whisky osiągnie wiek 4 lat. Dziś jest 27 listopada, wyceniona na 251 funtów LV-1767 w dalszym ciągu jest bytem tylko wirtualnym – przynajmniej z punktu widzenia konsumentów – a opisywana wyżej London Rye trafiła na półki wybranych barów i restauracji w Londynie już cztery dni temu. Na półkach sklepowych znajdzie się 1 grudnia. Można się tylko domyślać, że ta dostawa do barów i restauracji to rzut na taśmę ELLC w wyścigu o rynkowe pierwszeństwo.
Tymczasem whisky żytnia nie jest jedynym produktem konkurujących ze sobą londyńskich gorzelni – wytwarzają one gin, wódkę, eksperymentują z różnymi rodzajami whisky. Wspomniana wcześniej Bimber zapowiada premierę pierwszej londyńskiej whisky słodowej (single malt) w 2019 roku, kiedy jej pierwszy destylat osiągnie wymagany prawem wiek trzech lat.
[27.11.2018 / zdjęcie: East London Liquor Company]
Pokaż więcej wpisów z
Listopad 2018