Lagavulin and all that Jazz

Lagavulin and all that Jazz

21/11/2021

Oprócz dorocznego festiwalu Fèis Ìle, wyspa Islay dorocznie jest miejscem innego rodzaju święta, również związanego zarówno z muzyką, jak i whisky. Mowa, naturalnie o Lagavulin Jazz Festival, imprezie odbywającej się pod patronatem najsłynniejszej destylarni whisky szkockiej z Islay, należącej do Diageo.

W tym roku przypadła już 23. edycja tego festiwalu, a jednocześnie 11., przy okazji której do oferty destylarni ma trafiła specjalnie na tę okazję przygotowana edycja whisky. Jak w ubiegłym roku, Lagavulin Jazz Festival odbył się jedynie w formie online, a odbywające się w Lagavulin koncerty samej śmietanki szkockiej sceny jazzowej śledzić było można od piątku 19 grudnia do niedzieli 21 listopada.

Specjalne jazzowe edycje whisky Lagavulin pojawiają się od 2011 roku i stanowią jedną z tych pozycji, która wzbudza ogromne zainteresowanie fanów whisky w ogóle, a już wielbicieli Lagavulin szczególnie. Tym bardziej, że nie są to zwyczajne edycje. Chociażby w ubiegłym roku festiwal jazzowy w Lagavulin – a ściślej, w Malt Mill – uświetniła Lagavulin 22yo.

W tym roku wcale nie jest inaczej. A właściwie, jest bardzo inaczej. Oto bowiem w ręce kolekcjonerów i wielbicieli trafi efekt niezwykłego eksperymentu. Lagavulin Jazz 2021 to whisky 13-letnia, butelkowana w naturalnej postaci, a więc bez filtrowania na zimno, bez rozcieńczania (54,8%) i bez barwienia karmelem. Dojrzewała w beczkach refill po burbonie, jednak na końcowy etap maturacji przelana została do beczek po mezcalu.

To właśnie ta ostatnia cecha stanowi o jej absolutnej wyjątkowości. Oto bowiem po raz pierwszy wielbiciele whisky mają możliwość delektowania się szkocką whisky poddawaną jakiemukolwiek dojrzewaniu w beczkach po destylacie z meksykańskiej agawy! A że przy tym pochodzącą z jednej z najbardziej renomowanych destylarni na wyspie Islay, trudno się dziwić, że serwery Diageo zagotowały się, a limitowana oferta 3000 butelek skończyła się zanim się na dobre zaczęła.

Lagavulin Jazz 2021 to trunek, w którego bukiecie odnajdziemy charakterystyczne dla destylarni nuty wędzonki, olej lniany i aromatyczny dym. Na podniebieniu możemy się spodziewać dymu, korzeni, dębiny i wędzonej dymem papryczki jalapeño.

Do całkiem niedawna tego typu maturacja mogłaby oznaczać konflikt z The Scotch Whisky Association i być może zakaz używania nazwy whisky w odniesieniu do dojrzewanego w ten sposób trunku. Jednak dwa lata temu SWA w znaczący sposób poluzowało ograniczenia dotyczące doboru beczek do starzenia whisky szkockiej. Zlikwidowano dość mgliście zarysowany warunek, by dojrzewanie whisky odbywało się jedynie w tego rodzaju beczkach, w których tradycyjnie szkocka whisky była przechowywana. W praktyce ograniczał on wybór beczek ze względu na ich poprzednie zastosowanie do dębowych pojemników po amerykańskiej whiskey, szeroko pojętej kategorii win, piwa, koniaku, brandy i ewentualnie rumu. Beczki po tequili i mezcalu nie wchodziły w grę, podobnie jak beczki po calvadosie. Obecnie przepisy są mniej restrykcyjne, a jedynym ważnym aspektem poprzedniego "lokatora" takiej beczki jest to, by nie był wytwarzany z owoców pestkowych, ani nie dodawano do niego owoców, dodatków smakowych lub środków słodzących.

Lagavulin jest jedną z tych destylarni, które zazdrośnie strzegą swoich skarbów. Wybór edycji whisky z tej gorzelni jest niezwykle wąski i ograniczony ilościowo, a w ofercie niezależnych dystrybutorów pojawia się ona niezwykle rzadko. Mimo to, w ofercie Domu Whisky Online znaleźć można co najmniej kilka niezwykle ciekawych okazów. Zapraszamy.


[21.11.2021 / zdjęcie: Diageo]

Pokaż więcej wpisów z Listopad 2021
pixel