O Kininvie mówi się i pisze niezwykle rzadko. Bo i sama destylarnia nie daje powodów, by o niej specjalnie rozprawiać. A tymczasem, jak donosi prasa branżowa, w Kininvie dzieją się rzeczy absolutnie niezwykłe.
Na dobrą sprawę, już wypuszczenie standardowej whisky słodowej z Kininvie jest wydarzeniem niezwykłym. Jak dotąd – a destylarnia działa już od 1990 roku – zdarzyło się to tylko kilka razy. A i to w niezwykle limitowanych ilościach. Nie z powodu przestojów, bynajmniej. Kininvie pracuje pełną parą, lecz zdecydowana większość produkcji trafia do blendów, w tym do marek firmowanych przez właściciela, czyli np. Grant’s.
W tych dniach na rynek trafiają aż trzy nowe whisky z Kininvie. A co jedna, to bardziej niezwykła. Mowa o edycjach oznaczonych kodami, które niejako podkreślają eksperymentatorski charakter każdego z tych trunków. Bo jak inaczej myśleć o
Kininvie KVSM001,
Kininvie KVSG002 i
Kininvie KVSB003. Co więcej, wszystkie oferowane są w charakterystycznych buteleczkach, przypominających bardziej szkło laboratoryjne niż eleganckie karafki, w jakich sprzedaje się niektóre whisky. Na etykietach, z kolei, znajdziemy szczegółowe dane dotyczące procesu produkcji, w tym szczegóły techniczne, a nie odniesienia do celtyckich legend, wikińskich podbojów, czy ciekawostek krajoznawczych. Nic dziwnego, wszystkie trzy to efekty interesujących eksperymentów, przeprowadzanych w tej najmniej znanej destylarni, należącej do firmy William Grant & Sons z siedzibą w Dufftown.
Kininvie KVSM001 to whisky typu single malt, jednak będąca rezultatem nie dwukrotnej, jak to jest z szkockim zwyczaju, a trzykrotnej destylacji. Eksperyment, w wyniku którego powstała, miał na celu ustalenie optymalnych parametrów dla trzykrotnej, typowo irlandzkiej destylacji whisky słodowej w szkockiej destylarni i sprawdzenie jej zastosowania w Szkocji. Tylko przez jeden tydzień w 2013 roku Kininvie prowadziła trzykrotną destylację whisky. Ta trafiła później do beczek po burbonie i spędziła w nich nieco ponad 5 lat. Do butelek trafiła w 2019, po redukcji do mocy 47% vol., bez barwienia karmelem i bez filtrowania na zimno.
Kininvie KVSG002 to whisky typu single grain, produkt na bazie zasypu, w skład którego weszła – oprócz słodu jęczmiennego – pewna ilość słodowanego żyta. Nieco ponad 10% zasypu, jeśli chodzi o ścisłość. Mimo iż destylacja odbyła się w tradycyjnych miedzianych alembikach, dokładnie tak, jak w przypadku single malt whisky (Kininvie nie dysponuje innymi aparatami odpędowymi), to udział słodu żytniego w zasypie każe zakwalifikować ostateczny produkt jako whisky zbożową. Tak mówią przepisy określające szkocką whisky. Destylat trafił do beczek ze świeżego dębu amerykańskiego, w których dojrzewał 3 lata. Eksperyment miał miejsce w 2015 roku. Whisky trafiła do butelek w 2019 – bez filtracji, bez barwienia karmelem, z mocą 47,8% vol.
Kininvie KVSB003 to najciekawszy element nowej trójki z Kininvie. Jest to bowiem whisky typu blended, mieszana. Samo to jednak nie czyniłoby z niej niczego interesującego. Jednak fakt, że wszystkie składniki blendu pochodzą z tej samej destylarni, czyni z niej tzw. single blended whisky (litery SB w nazwie), czyli whisky mieszaną pochodzącą z pojedynczej destylarni. Jest to zjawisko tak rzadkie w szkockim przemyśle gorzelniczym, że Scotch Whisky Association nawet nie przewidziało odpowiedniego określenia, a „single blend” jest jedynie nieusankcjonowanych, choć logicznym rozwinięciem systemu określania poszczególnych gatunków whisky. Niezależnie od wszystkiego, otrzymujemy trunek, który leżakował częściowo w beczkach ze świeżego amerykańskiego dębu (składnik zbożowy) i beczkach z dębu europejskiego (dwukrotnie destylowana, tradycyjna single malt whisky), a zabutelkowany został bez filtrowania i barwienia karmelem, z mocą 48,2% vol.
Wszystkie trzy nowe, eksperymentalne whisky z Kininvie sprzedawane są w butelkach o pojemności 500 ml, z których każda kosztuje 35 funtów za sztukę.
Przy okazji trzeciej opisywanej wyżej edycji Kininvie, warto przypomnieć, że wcześniej na rynku pojawiały się pojedyncze edycje tego rodzaju whisky. Było to produkty tych nielicznych destylarni, które wyposażone były (lub dalej są) w aparaturę do odpędu tradycyjnego, w miedzianych alembikach i kolumny rektyfikacyjne. Jest wśród nich między innymi Loch Lomond. W niektórych nowo uruchamianych destylarniach również znaleźć można kombinację różnych aparatów odpędowych (np. Lone Wolf). Niegdyś kolumna rektyfikacyjna działała w destylarni Ben Nevis, dzięki czemu powstała niezwykła edycja Ben Nevis 40yo Blended at Birth. Jednak, jak pokazuje przykład Kininvie, stworzenie whisky mieszanej z pojedynczej destylarni (single blend) nie oznacza konieczności inwestycji w specjalny sprzęt. Wystarczy w zasypie zastosować jakiekolwiek inne zboże niż słodowany jęczmień. Zgodnie z definicją szkockiej whisky, efekt końcowy będzie określany mianem whisky zbożowej. A po zmieszaniu z tradycyjnym destylatem słodowym powstanie single blended whisky.
W Irlandii whiskey destylowana w tradycyjnych miedzianych alembikach typu pot still, ale wytwarzana na bazie zasypu z dodatkiem zbóż innych niż słodowany jęczmień, nazywana jest pot still whiskey.
Kininvie to trzecia destylarnia whisky słodowej, należąca do rodzinnej firmy William Grant & Sons, znajdująca się w Dufftown, tuż obok dwóch bez porównania bardziej znanych gorzelni – Glenfiddich i Balvenie. Sama Kininvie to w gruncie rzeczy pojedynczy budynek, mieszczący jedynie halę alembików. Zacieranie słodu i fermentacja na potrzeby Kininvie prowadzona jest kadziach znajdujących się w budynkach należących do Balvenie. Dysponująca dziewięcioma alembikami Kininvie jest średniej wielkości destylarnią – jej potencjał produkcyjny to nieco ponad 4 miliony litrów czystego alkoholu rocznie.
Osoby zainteresowane produktami tej nietuzinkowej destylarni zachęcamy do zapoznania się z
aktualną ofertą Kininvie, dostępną za pośrednictwem Domu Whisky Online. Mimo ich unikatowego charakteru, kilka edycji whisky stamtąd mamy do zaoferowania.
[09.10.2019 / zdjęcie: Kininvie]