Jeszcze kilka premier

Jeszcze kilka premier

19/09/2019
Lektura anglojęzycznych forów poświęconych szkockiej whisky dowodzi, że wielu wielbicieli szkockiej wody życia jeszcze nie otrząsnęło się z premiery Ardbeg 19yo Traigh Bhan. A już na pewno nie mogą wyjść z podziwu dla niezwykłej umiejętności nowej Ardbeg w znikaniu z półek sklepowych – zarówno tych fizycznych, jak i wirtualnych. Dla nich mamy taką oto, ekhem, informację. W Domu Whisky Online ciągle można się zaopatrzyć w butelkę najnowszej edycji torfowego potwora z południowego wybrzeża Islay (informacja aktualna w chwili przygotowywania tego materiału). Tymczasem inni producenci whisky nie zasypiają gruszek w popiele i też raczą nas nowościami. Czasem nie sposób ogarnąć na bieżąco ich wszystkich, stąd poniższe zestawienie. Kolejność omawiania absolutnie przypadkowa.

Wydaje się, że beczki po rumie zyskują coraz większe uznanie u producentów szkockiej whisky. Znamy – i lubimy – Ardbeg Drum, czy Glenfiddich Fire & Cane, być może polubimy więc również ostatnią edycję whisky mieszanej Dewar’s. Oto na półkach sklepowych pojawiła się Dewar’s 8yo Caribbean Smooth, finiszowana właśnie w beczkach po rumie. Whisky, która z pewnością nie wskoczy do pierwszej dziesiątki ulubionych szkockich w rankingu wielbicieli single maltów (choć kto wie?), lecz ma sporą szansę na stałe miejsce w barkach sporej rzeszy konsumentów. Nowa Dewar’s spędziła około pół roku w beczkach po rumie, dzięki czemu zyskała – jak zapewnia producent – akcenty jabłek, karmelu i ciasteczkowej zbożowości. Butelkowana z mocą 40%, kosztuje w detalu równowartość około 22 dolarów amerykańskich.

Whisky coraz częściej staje się domeną nie tylko szkockich producentów. Po rynkowej inwazji whisky japońskich, być może przyszedł czas na whisky od południowego sąsiada Szkotów? Od południowej granicy Szkocji nie jest znowu aż tak daleko do The Lakes Distillery, zlokalizowanej – jak sama nazwa wskazuje – w malowniczym regionie Lakes District na północy Anglii. Destylarnia wypuściła właśnie na rynek single malt whisky, nazwaną The Whiskymaker’s Reserve No. 1. Jest to trunek bez deklaracji wieku (NAS), dojrzewany w kombinacji beczek z dębu amerykańskiego, hiszpańskiego i francuskiego, sezonowanego sherry typu Pedro Ximénez, a butelkowany postaci cask strength, z potężną mocą 60,6%. Whisky oferuje akcenty wanilii, czekolady i przypraw korzennych w aromacie, a w smaku – suszone owoce, imbir i pomarańcze. Powstały tylko 5.922 butelki, z których każda kosztuje 65 funtów.

Czas wrócić do Szkocji, i to od razu na świętą dla wielbicieli whisky wyspę Islay. Oto Kilchoman zaprezentowała kolejną edycję swojej whisky wyprodukowanej w stu procentach na Islay. Kilchoman 100% Islay 9th Edition to whisky prawdziwie wyspiarska, choć w jej przypadku słód otrzymał nieco mniejszą dawkę dymu torfowego niż poprzednie edycje. Wytworzona na bazie jęczmienia uprawianego na polach w bezpośrednim sąsiedztwie destylarni, dojrzewała przez dziewięć lat w magazynach destylarni, w beczkach po burbonie, po czym została zabutelkowana z mocą 50%. Powstało 12.000 butelek, z których każda kosztuje około 72 funty.

Nieco na południe od Kilchoman, po drugiej stronie zatoki Loch Indaal, znajduje się najstarsza destylarnia na Islay, Bowmore. W październiku 2018 miała miejsce premiera 19-letniej edycji tamtejszego single malta, dojrzewanego w beczkach po czerwonym francuskim winie z Chateau Lagrange, butelkowanego wyłącznie dla Amazon. Ze względu na swój limitowany charakter (4.500 butelek), whisky błyskawicznie zniknęła z oferty internetowego potentata. Teraz jednak pojawiła się jej druga edycja. Bowmore 19yo, butelkowana z mocą 48,9%, dojrzewała w słynnym magazynie No. 1 Vaults, najstarszym magazynie celnym Bowmore, którego podłoga znajduje się poniżej poziomu morza, tego samego, z którego pochodził cały szereg legendarnych edycji Bowmore. W przypadku nowej edycji Bowmore 19yo Amazon Exclusive, producent milczy na temat wielkości edycji. Wiadomo, że jest dostępna tylko za pośrednictwem Amazon, oraz że pojedyncza butelka kosztuje 129 funtów.

Żeby pozostać jeszcze przez chwilę na magicznej wyspie, wspomnijmy najnowszą edycję Lagavulin, zabutelkowaną z okazji dorocznego festiwalu jazzowego na Islay. Lagavulin 21yo Jazz Festival Edition 2019 to whisky dojrzewana w beczkach po amerykańskim burbonie i zabutelkowana z mocą 50,1%. Nie przypadkiem zdecydowano się na właśnie taki wiek tegorocznej jazzowej Lagavulin. Oto bowiem w tym roku odbyła się 21. edycja Islay Jazz Festival (13-15 września). Powstały tylko 2.004 butelki, dostępne wyłącznie na terenie destylarni, a zakup każdej z nich to wydatek 395 funtów.

Z Islay wędrujemy na północny wschód, do Speyside. Jedna z bardziej znanych tamtejszych destylarni, Glenrothes, wypuściła właśnie na rynek sędziwą staruszkę. W kategoriach szkockiej whisky, naturalnie. Glenrothes 40yo to whisky destylowana w 1978 roku, w alembikach wycofanych już z użytku, co czyni ją nie tylko niezwykle starą i rzadką, ale przede wszystkim niepowtarzalną. Dojrzewała w beczkach po burbonie i sherry, a zabutelkowana została z mocą 43%. Powstały jedynie 594 butelki, z których każda kosztuje niebagatelne 2.900 funtów.

Wizyta w Speyside nie byłaby pełna gdybyśmy nie zajrzeli do na wskroś nowoczesnej Macallan. A warto tu zajrzeć, gdyż ta destylarnia wypuściła właśnie aż dwie nowe edycje whisky. Pierwsza z nich to Macallan 1979 40yo Fine and Rare. Whisky dojrzewana w całości w pojedynczej beczce typu pucheon po sherry, zabutelkowana została w postaci cask strength, z mocą 57,2%. Nowa whisky jest częścią ekskluzywnej serii Fine and Rare, a zawartości owej beczki wystarczyło do napełnienia 338 butelek o pojemności 700ml. W związku z różnymi wymogami na różnych rynkach i globalną dostępnością Macallan, whisky ta dostępna jest w butelkach o pojemności zarówno 700ml, jak i 750ml. Za mniejszą trzeba zapłacić równowartość 10.300, a za większą 11.100 funtów. Dostępna jest również pewna liczba miniaturek o pojemności 50ml, z których każda kosztuje 750 funtów.

Drugą nową edycją Macallan, zdecydowanie bardziej dostępną dla szerokich rzesz wielbicieli whisky, jest Macallan Edition No. 5. Podobnie jak poprzednie cztery, wypuszczane co roku, jest to whisky bez deklaracji wieku (NAS). Piąta Edycja dojrzewała w beczkach z amerykańskiej dębiny, i tym razem ma ona stanowić celebrację koloru naszego ulubionego trunku. Jak się łatwo więc domyślić, mowa o whisky, której barwa w stu procentach pochodzi z dojrzewania w beczkach, w przypadku której nie zastosowano barwiącego karmelu przed zabutelkowaniem. Dla podkreślenia tej cechy, zwrócono się do Pantone Color Institute w New Jersey z prośbą o przygotowanie specjalnego odcienia barwy fioletowej, wykorzystanej później na etykietach i pudełkach nowej whisky. Zabutelkowana z mocą 48,5%, kosztuje 92 funty za butelkę. Edycja jest limitowana, jednak producent nie ujawnił liczby butelek, jaka trafiła na rynek.

Szkocka whisky – i nie tylko szkocka, jak się okazuje – niezmiennie ma się dobrze. Kolejni producenci zapowiadają kolejne nowe edycje. Portfel konesera musi znieść niemało. No i trzeba potem znaleźć czas, by tego wszystkiego spróbować. I nie ma co się ociągać. Lada moment pojawią się następne nowości. I następne. Koszmar, nieprawdaż?


[19.09.2019 / zdjęcie: Glenrothes]
Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2019
pixel