Jest oficjalna edycja Glen Keith

Jest oficjalna edycja Glen Keith

20/10/2017
Należąca do Chivas Brothers (Pernod Ricard), sąsiadująca praktycznie przez ulicę z bez porównania bardziej słynną Strathisla, destylarnia Glen Keith nie zdołała dotąd jakoś specjalnie zaznaczyć swego istnienia. Jedyną, jak dotąd oficjalną i w miarę powszechnie dostępną wersją wytwarzanej tu single malt whisky była 10-letnia Glen Keith, wypuszczona po raz pierwszy na rynek w 1994 roku w ramach Seagram’s Heritage Selection.

W ostatnich latach, whisky z Glen Keith i innych destylarni należących do koncernu dostępne były w postaci limitowanych edycji single cask, cask strength, jednak sprzedawane one były jedynie w sklepach działających na terenie Visitor Centres w destylarniach otwartych dla zwiedzających. Na przykład, w sąsiedniej Strathisla. Glen Keith dostępna bywała – i w dalszym ciągu jest – również w ofercie niezależnych dystrybutorów.

Zdecydowana większość whisky wytwarzanej w uruchomionej w 1958 i zamkniętej w 1999 roku destylarni trafiała do blendów, w tym głównie 100 Pipers i Passport. Tylko te dwie marki sprzedają się na globalnym rynku w imponującej łącznej ilości 37 milionów butelek rocznie. Nie można nie wspomnieć o Chivas Regal, w recepturze której również jest miejsce na destylaty z Glen Keith. Nic dziwnego, że w Glen Keith, zakładzie o maksymalnej rocznej wydajności 5,8 miliona litrów czystego alkoholu rocznie, nikt nie skupiał się dotąd na promowaniu marki jako single malt whisky.

Zarząd spółki doszedł jednak do wniosku, że czas to zmienić. Jeśli największe wzrosty sprzedaży notuje się obecnie w segmencie whisky słodowej, a już od 2015 roku nad zapasami słodowego komponentu do blendów koncernu czuwa działająca w miejscu wyburzonej Imperial nowa, nowoczesna i dwukrotnie bardziej wydajna Dalmunach, czas przypomnieć konsumentom o istnieniu Glen Keith.

Na rynku brytyjskim pojawiła się więc w tych dniach nowa podstawowa edycja Glen Keith Distillery Edition. Whisky ta nie posiada deklaracji wieku, butelkowana jest w postaci 40% vol. po uprzedniej filtracji na zimno. Bukiet nowej Glen Keith oferuje nuty plastra miodu, waniliowego toffi i gruszek z kompotu. Butelka kosztuje w detalu £30, co czyni ją bez porównania bardziej dostępną dla przeciętnego konsumenta niż było to w przypadku wspomnianych edycji single cask, dostępnych w Visitor Centres.

Dlaczego NAS a nie whisky posiadająca deklarację wieku? W przypadku Glen Keith wydaje się to oczywiste, jeśli spojrzeć na historię destylarni. Jej budowę rozpoczęto w 1957 roku, produkcję uruchomiono w roku następnym. Glen Keith jednak nie przetrwała dekoniunktury końca ubiegłego wieku – podobnie jak m.in. Caperdonich, Allt-a-Bhainne, Breaval i wiele innych – i została zamknięta. W niektórych przypadkach był to ostateczny wyrok na gorzelnię (Caperdonich), w innych wstrzymanie produkcji trwało kilka bądź kilkanaście lat, jak w przypadku właśnie Glen Keith. Decyzja o ponownym uruchomieniu destylarni zapadła w 2013 roku. Oznacza to, że w latach 1999-2013 nie powstała ani jedna beczka destylatu Glen Keith. Jeśli więc nowa edycja ma odnieść rynkowy sukces, w jej kompozycji nie może znaleźć się zbyt wiele destylatów sprzed zamknięcia zakładu, sprzed 1999 roku. A umieszczenie na etykiecie określenia 4 years old mogłoby mieć marketingowy skutek odwrotny od założonego.

Glen Keith to skądinąd niezwykle ciekawa destylarnia – przez większość pierwszego etapu swego funkcjonowania (do 1999) wytwarzała na przemian whisky dwukrotnie i trzykrotnie destylowaną. Przez pewien czas wytwarzano tu torfową whisky Glenisla, a niektóre źródła twierdzą, że również Craigduff, przypisywaną czasem Strathisla. Właśnie ta wszechstronność była dla Glen Keith wyrokiem skazującym na rynkowy niebyt – była ona w stanie zapewnić blenderom wiele różnych gatunków whisky, co było bardziej wygodne i tańsze niż sprowadzanie ich z wielu różnych destylarni.

Miejmy nadzieję, że oficjalna oferta Glen Keith nie skończy się na wprowadzanej właśnie na rynek edycji NAS. Można oczekiwać, że z czasem pojawią się kolejne, starsze i ciekawe edycje. Kto wie co kryją magazyny Chivas Brothers w Keith i na obrzeżach miasteczka.


[Zdjęcie: za scotchwhisky.com]
Pokaż więcej wpisów z Październik 2017
pixel