Jak powszechnie wiadomo, wpływ beczki na jakość whisky jest nie do przecenienia. Ten sam trunek, pochodzący z tej samej partii destylatu, ale leżakowany w dwóch różnych beczkach to w efekcie dwa różne trunki. Czasem diametralnie różne. I to niezależnie od tego, czy mówimy o pełnym dojrzewaniu, czy o tzw. wood finishing, czyli dodatkowym dojrzewaniu whisky w specjalnie wyselekcjonowanych beczkach przez ograniczony okres.
Scotch Malt Whisky Society, specjalizujące się w niezależnym butelkowaniu doskonałych whisky, pochodzących z różnych destylarni na terenie Szkocji (i nie tylko), postanowiło zaoferować swoim członkom okazję przekonania się na własnej skórze. Czy też na własnym podniebieniu. Oto kilka dni temu ogłoszono premierę trzech whisky pod wspólną nazwą
Jazz Trio.
Trio jazzowe to, jak wiadomo, fortepian, kontrabas i perkusja. Takie też instrumenty znalazły się na etykietach trzech whisky, wchodzących w skład tego trio rodem ze Szkocji. Jednak łączy je zdecydowanie więcej niż muzyczne skojarzenia twórców. Wszystkie trzy whisky pochodzą z tej samej destylarni, z tego samego rocznika, z tego samego odpędu, a nawet z tej samej beczki. A potem z trzech różnych. Ale po kolei.
W 1996 roku w pewnej szkockiej destylarni (oznaczanej przez SMWS kodem 24) napełniono świeżym destylatem beczkę typu puncheon, w której wcześniej przechowywano sherry oloroso. Whisky ta dojrzewała przez pełne 20 lat, po czym postanowiono sprawdzić co się stanie, jeśli jej zawartość podzielona zostanie na trzy części, a każda z nich trafi do innego rodzaju beczki na kolejne około półtora roku. Zawartość tych trzech beczek wreszcie zabutelkowano i zaoferowano członkom SMWS w takim właśnie potrójnym zestawie. W jego skład weszły:
24.134 A Dark Allurement, whisky finiszowana w beczce first-fill (po raz pierwszy napełnianą whisky) typu hogshead po sherry oloroso. Powstało 225 butelek zawierających whisky o mocy 56,7% (cask strength).
24.135 An Opulent Temptation, whisky finiszowana w beczce first-fill typu hogshead po sherry Pedro Ximenez. Powstało 241 butelek, a zawarta w nich whisky ma moc 56,9%.
24.136 A Sweet Seduction, whisky finiszowana w beczce second-fill po burbonie. Powstało 218 butelek whisky o mocy 58,3%.
Naturalnie, żadnej z nich nie poddano filtracji na zimno, żadnej nie podbarwiono karmelem. Jak łatwo zgadnąć, każda z trzech zastosowanych do finiszu beczek uwypukliła, bądź dostarczyła destylatowi odmiennych nut wiodących. W jednej będą to akcenty solonych migdałów, w drugiej dżemu malinowego i śliwek w gorzkiej czekoladzie, w trzeciej wreszcie – słodyczy cukru muscovado. Jeden ze związanych z SMWS koneserów, Hanas Offringa – jednocześnie wielbiciel jazzu – dokonał nawet swoistego music pairingu dla tych trzech wariacji. Whisky 24.134 (fortepian na etykiecie) to dla niego pianista jazzowy Oscar Peterson, 24.135 to perkusista Martin Drew, a 24.136 to kontrabasista Henning Orsted Pedersen.
Członkowie Scotch Malt Whisky Society mogli zakupić pełny zestaw w cenie 1250 funtów za całość. Używamy tu czasu przeszłego, gdyż oferta została wyprzedana w ciągu kilku dni. Teraz pozostaje nam czekać na pojawienie się którejś z jazzowych whisky – lub całych zestawów – na rynku wtórnym, gdzie z pewnością wspomniana cena poddana zostanie działaniu jakiegoś mnożnika.
Na koniec słowo wyjaśnienia – destylarnia oznaczana w systemie SMWS numerem
24 to Macallan.
Niewykluczone, że prędzej czy później, macallanowe jazzowe trio z SMWS trafi i pod strzechę Domu Whisky. Tymczasem proponujemy zapoznać się z aktualną ofertą whisky pochodzących z destylarni Macallan,
dostępnych za naszym pośrednictwem.
[16.11.2018 – zdjęcie: SWMS]