Japonia nie nadąża
16/01/2020
Ogromny popyt na japońskie whisky w połączeniu z brakiem możliwości natychmiastowego zwiększenia podaży stały się już przyczyną wycofania z rynku całego szeregu edycji posiadających deklarację wieku. Zaczęło się w 2015, kiedy to należące do grupy Asahi destylarnie Yoichi i Miyagikyo wycofały ze swej oferty „wiekowe” edycje swoich single malts. Inny japoński producent whisky, Suntory, również zmuszony został do wycofania ze swojej oferty edycji Hibiki 17yo.
Wygląda na to, że w Japonii na dobre nastały czasy whisky bez deklaracji wieku. Oto w tych dniach dotarły do nas wieści o wycofaniu ze sprzedaży nie tylko single maltów posiadających deklarację wieku, ale także whisky mieszanych słodowych, określanych w Szkocji mianem „blended malt”, a przez Japończyków nazywanych „pure malt”. Już w marcu tego roku z rynku ma szansę zniknąć cała oferta Taketsuru Pure Malt, dotąd dostępnych w wersjach 17-, 21- i 25-letniej. Taketsuru Pure Malt to, zgodnie z informacją od producenta, mieszanka destylatów z dwóch destylarni należących do Asahi, a mianowicie Yoichi i Miyagikyo. W obliczu wspomnianego wcześniej wycofania z rynku single maltów tych marek, kwestią czasu tylko musiała być rezygnacja z rynkowej obecności ich mieszanek.
Co więcej, zapowiedziano ograniczenie rynkowej podaży również edycji nie posiadających deklaracji wieku. Posunięcie to ma na celu umożliwienie zgromadzenia odpowiednich zapasów odpowiednio starzonej whisky by w przyszłości móc wrócić do oferty edycji wiekowych.
Z podobnymi problemami borykało się – i w dalszym ciągu boryka – wiele destylarni w Szkocji. Wystarczy przypomnieć braki w zaopatrzeniu w Lagavulin 16yo na szeregu rynków europejskich sprzed około dziesięciu lat, czy intensywny nacisk i wysiłki marketingowe producentów skierowane na promocję whisky bez deklaracji wieku (tzw. NAS – no age statement). Szkoccy producenci poradzili sobie z problemem właśnie poprzez ograniczenie podaży whisky z deklaracją wieku, podniesienie cen – często dyskretnie, przy okazji wprowadzania na rynek nowych edycji – a także zalew rynku edycjami NAS. W przypadku Japonii jednak sprawa nie jest taka prosta. Działa tam bez porównania mniej destylarni, ich łączna wydajność jest mniejsza, a szalony popyt na cokolwiek ze znakami kanji na etykiecie problem jeszcze bardziej pogłębia.
Trudno jest doszukać się symptomów zakończenia niespotykanej hossy na whisky japońską. Wydaje się, że nawet podawane od jakiegoś czasu informacje o wątpliwej japońskości niektórych edycji nie przeszkadzają kupującym. Każdy chce spróbować „japończyka”, a że część składników japońskich blendów to destylaty ze Szkocji, USA czy Kanady, to już sprawa drugorzędna. Tak czy inaczej, niewiele wskazuje, by trend miał się wkrótce zmienić. A jedno jest pewne – już bardzo niedługo edycje Taketsuru Pure Malt 17yo, 21yo i 25yo staną się białymi krukami i osiągną bajeczne ceny na rynku wtórnym. Czego wszystkim posiadaczom nieotwartych egzemplarzy szczerze życzymy.
[16.01.2020]
Wygląda na to, że w Japonii na dobre nastały czasy whisky bez deklaracji wieku. Oto w tych dniach dotarły do nas wieści o wycofaniu ze sprzedaży nie tylko single maltów posiadających deklarację wieku, ale także whisky mieszanych słodowych, określanych w Szkocji mianem „blended malt”, a przez Japończyków nazywanych „pure malt”. Już w marcu tego roku z rynku ma szansę zniknąć cała oferta Taketsuru Pure Malt, dotąd dostępnych w wersjach 17-, 21- i 25-letniej. Taketsuru Pure Malt to, zgodnie z informacją od producenta, mieszanka destylatów z dwóch destylarni należących do Asahi, a mianowicie Yoichi i Miyagikyo. W obliczu wspomnianego wcześniej wycofania z rynku single maltów tych marek, kwestią czasu tylko musiała być rezygnacja z rynkowej obecności ich mieszanek.
Co więcej, zapowiedziano ograniczenie rynkowej podaży również edycji nie posiadających deklaracji wieku. Posunięcie to ma na celu umożliwienie zgromadzenia odpowiednich zapasów odpowiednio starzonej whisky by w przyszłości móc wrócić do oferty edycji wiekowych.
Z podobnymi problemami borykało się – i w dalszym ciągu boryka – wiele destylarni w Szkocji. Wystarczy przypomnieć braki w zaopatrzeniu w Lagavulin 16yo na szeregu rynków europejskich sprzed około dziesięciu lat, czy intensywny nacisk i wysiłki marketingowe producentów skierowane na promocję whisky bez deklaracji wieku (tzw. NAS – no age statement). Szkoccy producenci poradzili sobie z problemem właśnie poprzez ograniczenie podaży whisky z deklaracją wieku, podniesienie cen – często dyskretnie, przy okazji wprowadzania na rynek nowych edycji – a także zalew rynku edycjami NAS. W przypadku Japonii jednak sprawa nie jest taka prosta. Działa tam bez porównania mniej destylarni, ich łączna wydajność jest mniejsza, a szalony popyt na cokolwiek ze znakami kanji na etykiecie problem jeszcze bardziej pogłębia.
Trudno jest doszukać się symptomów zakończenia niespotykanej hossy na whisky japońską. Wydaje się, że nawet podawane od jakiegoś czasu informacje o wątpliwej japońskości niektórych edycji nie przeszkadzają kupującym. Każdy chce spróbować „japończyka”, a że część składników japońskich blendów to destylaty ze Szkocji, USA czy Kanady, to już sprawa drugorzędna. Tak czy inaczej, niewiele wskazuje, by trend miał się wkrótce zmienić. A jedno jest pewne – już bardzo niedługo edycje Taketsuru Pure Malt 17yo, 21yo i 25yo staną się białymi krukami i osiągną bajeczne ceny na rynku wtórnym. Czego wszystkim posiadaczom nieotwartych egzemplarzy szczerze życzymy.
[16.01.2020]
Pokaż więcej wpisów z
Styczeń 2020