Islay ma dziewięć destylarni
13/04/2019
O budowie nowej destylarni whisky na wschodnim wybrzeżu wyspy Islay, tuż nad wodami cieśniny Sound of Islay, mówiło się od dawna. Pozwolenie na budowę wydano we wrześniu 2016 roku i wkrótce potem, mniej więcej w połowie drogi między Caol Ila a Bunnahabhain pojawił się plac budowy, opatrzony tabliczką z napisem Ardnahoe.
W dniu wczorajszym, w piątek 12 kwietnia nastąpiło uroczyste otwarcie nowej destylarni, pierwszej nowej wytwórni whisky na Islay od 2005 roku, kiedy to uruchomiono Kilchoman. Co prawda, destylacja w Ardnahoe prowadzona jest już od października ubiegłego roku, a pierwsze beczki napełniono na początku listopada, na uroczystość przecięcia symbolicznej wstęgi poczekano do połowy kwietnia 2019. W uroczystości wzięli udział – naturalnie – właściciele zakładu, przedstawiciele firmy Hunter Laing, pracownicy, a także spore grono zaproszonych gości z całego świata.
Zgodnie z zapowiedziami właścicieli, nowa destylarnia ma produkować whisky w oparciu o słód jęczmienny torfowany do poziomu 40 ppm. W Ardnahoe działają cztery drewniane kadzie fermentacyjne i dwa alembiki. Destylat skraplany jest w tradycyjnych wężownicach miedzianych, zanurzonych w ogromnych kadziach napełnionych wodą, znajdujących się na zewnątrz hali alembików. Trafia do nich za pośrednictwem niezwykle długich miedzianych ramion. Wszystko to ma w efekcie dać whisky owocową, kremową i silnie torfową. Destylat trafia do beczek first-fill po burbonie i beczek po sherry. Zgodnie z prawem, trzeba będzie poczekać minimum trzy lata zanim whisky można będzie zabutelkować i wystawić na półki sklepowe, jedna producent zapewnia, że nie przewiduje pośpiechu w tej kwestii. Oznaczać to może, że na pierwszą Ardnahoe single malt whisky przyjdzie nam poczekać dużo dłużej niż przewidziane prawem minimum.
Nad procesem produkcji czuwa tu weteran przemysłu gorzelniczego, Jim McEwan, który specjalnie dla tego projektu zrezygnował z zasłużonego odpoczynku na emeryturze. Urodzony i wychowany na wyspie Jim McEwan zaczął swoją przygodę z whisky w destylarni Bowmore, którą przez wiele lat zarządzał. Na przełomie wieków zmienił barwy, przeszedł do Bruichladdich i tam walnie przyczynił się do zbudowania pozycji tej kultowej dziś destylarni. Teraz postanowił zaangażować się w prace nad Ardnahoe.
Budowa i uruchomienie nowej destylarni kosztowały 14 milionów funtów, co jest kwotą niemałą, jednak warto zwrócić uwagę, że jest to jedynie 10% kosztów budowy otwartej w ubiegłym roku nowej Macallan. Zgodnie z obowiązującymi ostatnio trendami, Ardnahoe od pierwszego dnia swej działalności przygotowana jest na przyjmowanie zwiedzających. Na gości czeka szereg opcji zwiedzania zakładu, kawiarnia, bar i sklep oferujący szereg pamiątek, jak i whisky z innych destylarni szkockich, butelkowanych przez firmę Hunter Laing. Istnieje także możliwość własnoręcznego napełnienia butelki whisky wprost z beczki.
Niezwykle malowniczo położona, oferujące zapierające dech w piersiach widoki na Sound of Islay i góry na wyspie Jura, nowa destylarnia stała się miejscem pracy dla 25 osób, co również jest istotnym elementem wsparcia lokalnej gospodarki. Nam pozostaje czekać te długie lata zanim będzie nam dane skosztować wyrobów nowej destylarni.
Tymczasem na Islay, której już powoli zaczyna doskwierać obfitość destylarni i obciążenia związane z intensywną produkcją whisky, zapowiadane są prace nad budową kolejnej destylarni na południowym wybrzeżu, tuż obok miejscowości Port Ellen. Nieznane są dalsze losy projektu Gartbreck, która miała stać się kolejną destylarnią na wyspie.
[13.04.2019 / zdjęcie: Ardnahoe]
Pokaż więcej wpisów z
Kwiecień 2019