Kiedy w 1898 roku wybuchł tzw. Pattison crisis, współwłaścicielami destylarni Glenfarclas była rodzina Grantów i firma Pattison, Elder & Co. Zbieżność nazw była zupełnie nieprzypadkowa. Bankructwo jednego ze współwłaścicieli stanowiło ogromne zagrożenie dla dalszego funkcjonowania destylarni. Glenfarclas wyszła z opresji obronną ręką, a rodzina Grantów wyciągnęła z kryzysu lekcję, by nigdy więcej nie dzielić udziałów i nie godzić się na zbyt daleko idącą współpracę z zewnętrznymi inwestorami i partnerami. Można pokusić się o stwierdzenie, że taktyka ta ocaliła destylarnię w obliczu wielu kolejnych sytuacji kryzysowych, których historia nie szczędziła szkockiemu przemysłowi gorzelniczemu. Dość wspomnieć następujące po sobie kolejno I wojnę światową, kryzys światowy, prohibicję w USA, II wojnę światową, wreszcie gigantyczny kryzys nadprodukcji w latach 80. X wieku, który zdziesiątkował szkockie wytwórnie whisky. Glenfarclas przetrwała.
Nic więc dziwnego, że w tej ikonicznej wręcz destylarni z regionu Speyside wielką wagę przywiązuje się do tradycji rodzinnych. Znajduje to odzwierciedlenie między innymi w specjalnych edycjach whisky przygotowywanych dla uczczenia kolejnych rocznic poszczególnych członków rodziny. Z jednym z takich przypadków mamy właśnie do czynienia. Pięćdziesięciolecie pracy zawodowej jednego z ważniejszych członków rodziny otrzymało bowiem oprawę w postaci premiery 50-letniej whisky.
John Grant, przedstawiciel piątego pokolenia gorzelników z Glenfarclas, rozpoczął pracę w 1972 roku. Dwa lata później rozpoczął pięcie się po drabinie doświadczenia, funkcji i stanowisk zajmowanych w rodzinnym biznesie Grantów, w Glenfarclas. W 1979 na jego wizytówce pojawił się tytuł Managing Director, a w 2002 - Chairman of the Board. W grudniu 2022 roku na rynku pojawiła się limitowana edycja Glenfarclas 50yo (50% vol.), przygotowana dla upamiętnienia jego kariery w branży.
Glenfarclas 50yo powstała w wyniku selekcji beczek whisky destylowanej pod koniec lat 60. XX wieku, dokonanej przez obecnego managera destylarni, Calluma Frasera, i obecnego dyrektora zarządzającego, Douglasa Belforda. I choć niewielu dane będzie skosztować tego trunku, dojrzewanego przez 50 lat w beczkach po sherry, warto wspomnieć, że na jej aromat składają się nuty marcepanu, migdałów, drewna cedrowego, kompotu jabłkowego i gorzkiej czekolady. W smaku możemy oczekiwać – jeśli będzie nam dane jej spróbować – jedwabiście gładkiej czekolady, toffi, dymu i skórek cytrusowych.
Powstało jedynie 836 indywidualnie numerowanych butelek, oferowanych w ozdobnych, kryształowych butelkach, zapakowanych w eleganckie skrzyneczki wykładane skórą. Zakup pojedynczej butelki wiązać się będzie z wydatkiem 9.000 funtów.
Glenfarclas jest jedną z dosłownie garstki starych destylarni, z tradycjami sięgającymi pierwszej połowy XIX wieku, które wciąż prowadzone są jako biznes rodzinny. Grantowie nie byli zaangażowani w jej prowadzenie od samego początku, destylarnia została założona w 1844 roku przez niejakiego Roberta Hay’a, ich bliskiego sąsiada. W 1865 roku założyciel i dotychczasowy właściciel Glenfarclas zmarł, i wtedy to za kwotę 511 funtów i 19 szylingów destylarnię kupił John Grant, pra-pradziadek współczesnego jubilata, noszącego to samo imię. Do dziś znajduje się ona w rękach rodziny.
Rodzinny charakter biznesu nie jest jedyną cechą szczególną Glenfarclas. Ogromna waga przykładana jest tu zarówno do starannie prowadzonego procesu destylacji w ogromnych, przysadzistych miedzianych alembikach, dających możliwość wytwarzania destylatu ciężkiego, pełnego i złożonego. Destylat ów dojrzewany jest przede wszystkim w beczkach po sherry, które podkreślają i podnoszą tę złożoność i bogactwo smaku. Specyficzny mikroklimat u stóp najwyższej góry w okolicy, Ben Rinnes, powoduje, że osławiona działka aniołów oscyluje tu w okolicach jedynie pół procenta rocznie, czyli wyraźnie mniej niż średnia w szkockim przemyśle gorzelniczym. To, z kolei, oznacza że proces maturacji jest tu bardziej spokojny, równomierny, sprzyjający długoletniemu dojrzewaniu.
Glenfarclas jest jedną z tych destylarni, które zazdrośnie chronią swojej nazwy i nie pozwalają korzystać z niej dystrybutorom niezależnym. Fakt, że nierzadko wystarczy na etykiecie napisać coś w stylu "Whisky z jednej z najlepszych destylarni w Speyside" najlepiej chyba świadczy o estymie, jaką wśród niezależnych cieszy się wytwarzana w Glenfarclas whisky.
Na półkach Domu Whisky Online znaleźć można ogromny wybór whisky z destylarni Glenfarclas. Zapraszamy do odwiedzin.
[20.12.2022 / zdjęcie: Glenfarclas]