GlenWyvis - brzmi znajomo?

GlenWyvis - brzmi znajomo?

30/01/2017
Kiedy pod koniec XVIII wieku zamknięto destylarnię Ferintosh, funkcjonującą tuż obok Dingwall, niewielkiej miejscowości położonej u ujścia rzeki Conon to zatoki Cromarty Firth, 20 km na północny zachód od Inverness, nad jej utratą lamentował sam Robert Burns, narodowy poeta Szkotów. A jeśli mu wierzyć, lamentowała cała Szkocja, od morza do morza.

Thee, Ferintosh! O sadly lost!
Scotland lament frae coast to coast!

W okolicy funkcjonowało więcej destylarni, w tym Ben Wyvis i Glenskiach, które zamknięto na początku XX wieku. Później, w 1959 roku, niedaleko wybudowano gorzelnię whisky zbożowej Invergordon, a sześć lat później wskrzeszono nazwę Ben Wyvis, uruchamiając tuż obok niewielką destylarnię whisky słodowej, której zadaniem była produkcja whisky na potrzeby blendów Invergordon Distillers. Niestety, Ben Wyvis przetrwała tylko trochę ponad dekadę. Zamknięto ją ostatecznie w 1977 roku.

W 2015 roku, grupka młodych ludzi z Dingwall postanowiło wskrzesić lokalne tradycje gorzelnicze. Na ich czele stanął John McKenzie, farmer i pilot helikoptera, osoba pełna charyzmy i wiary w powodzenie nawet najśmielszych przedsięwzięć. W rozmowie z nim nawet elektryczna kolejka napędzana energią słoneczną, wożąca turystów z centrum Dingwall do oddalonej o kilka kilometrów nowo powstałej destylarni, nie brzmi abstrakcyjnie. Cała destylarnia, zresztą, ma być niezwykle proekologiczna, a całe niezbędne zasilanie pochodzić będzie ze źródeł odnawialnych.

GlenWyvis, destylarnia, której nazwa nawiązuje zarówno do historycznych Glenskiach i Ben Wyvis, jest pierwszym tego typu przedsięwzięciem finansowanym z funduszy zebranych za pośrednictwem crowdfundingu. Cel minimalny zbiórki ustalono na poziomie 1,5 miliona funtów, maksymalny – 2,25 miliona. Jak wyliczono, taka suma potrzebna jest do uruchomienia destylarni. Gdyby zebrano więcej, zarząd podejmie decyzję o przeznaczeniu wolnej kwoty, na przykład na budowę magazynów celnych. Wkrótce się okazało, że skłonność entuzjastów szkockiej whisky była większa niż się spodziewano. Zebrano już 2,5 miliona, a kwota ta w dalszym ciągu rośnie.

Od jakiegoś już czasu GlenWyvis prowadziła pod własną marką butelkowanie i sprzedaż ginu wytwarzanego na jednej z wysp w archipelagu Szetlandów. W tych dniach oferta zostaje rozszerzona o pierwszą whisky. Nie jest to, naturalnie, trunek destylowany w GlenWyvis – tutaj dopiero co rozpoczęły się prace budowlane. Whisky nazwana Highland Inspiration, butelkowana bez określenia wieku, pochodzi z destylarni w Highlands, jednak nie ujawniono z której. Edycja limitowana jest do 1600 butelek, które zaoferowano w pierwszej kolejności osobom, które zainwestowały w sukces GlenWyvis. Jest ich ponad 2600, więc szanse na to, by część tej edycji Highland Inspiration trafiła na wolny rynek są niewielkie. Gdyby jednak inwestorzy nie wykupili całej partii, pozostałe butelki trafią do sklepów.

Na stronie internetowej GlenWyvis obserwować można postępy prac za pośrednictwem zainstalowanych na placu budowy kamer internetowych, a internetowy sklep destylarni już oferuje do sprzedaży szereg gadżetów opatrzonych logo GW. Gdyby kogoś dziwiły czapeczki i szaliki na butelki, zrobione z wełny alpaki, spieszymy z wyjaśnieniami. John McKenzie, właściciel gruntu, na którym powstaje destylarnia, jest m.in. farmerem, a wśród hodowanych przez niego zwierząt są również alpaki. Miniaturowe czapeczki i szaliczki wykonane są z wełny właśnie tych zwierząt z jego własnej hodowli.

Destylarnia usytuowana będzie w pewnej odległości od miasteczka Dingwall, na stoku góry, w miejscu oferującym niezwykle malownicze widoki na Dingwall, rzekę Conon i jej ujście do zatoki Cromarty Firth. Przewiduje się, że po uruchomieniu, miejscowe Visitor Centre obsłuży 30 tysięcy turystów rocznie.
Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2017
pixel