Dwadzieścia parę
17/10/2017
Jeszcze w kwietniu tego roku było wiadomo, że Ardbeg szykuje coś nowego. Coś, co nazywać się będzie Twenty Something i będzie miało 23 lata. Wieści te właśnie uzyskały potwierdzenie – Ardbeg Twenty Something 23yo gotowa jest na spotkanie z fanami marki.
Przygotowana tylko i wyłącznie dla członków Ardbeg Committee whisky upamiętniać ma czasy, kiedy Ardbeg funkcjonowała tylko sporadycznie – z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dwie destylarnie na wyspie Islay należące do koncernu Allied Distillers – Ardbeg i Laphroaig – z nawiązką zaspokajały zapotrzebowanie na zdecydowaną w smaku, wyrazistą whisky torfową, z produkcji której słynie wyspa. Dekoniunktura na rynku oznaczała konieczność najpierw spowolnienia produkcji, a wreszcie wymusiła zamknięcie jednej z dwóch. Padło na Ardbeg, która dopiero w 1997 roku trafiła w ręce bardziej wdzięcznych – i przewidujących nadchodzący boom – właścicieli, czyli Glenmorangie plc.
Nowa whisky, która lada moment dostępna będzie dla członków ardbegowskiego komitetu, powstała z mariażu whisky leżakowanych w beczkach o burbonie i sherry oloroso, napełnionych właśnie w tamtych, trudnych czasach, gdy ogień pod alembikami Ardbeg rozpalany był tylko sporadycznie. Trafiła do butelek bez filtrowania na zimno, bez dodatku karmelu, o mocy 46,3% vol. Zgodnie z oficjalnym komunikatem obecnego właściciela destylarni, Moët Hennessy, ma ona stanowić swego rodzaju podziękowanie złożone na ręce fanów Ardbeg za ich nieustające wsparcie i trwanie na straży, by drzwi Ardbeg nigdy więcej się nie zamknęły.”
Uruchomienie sprzedaży Ardbeg Twenty Something 23yo planowane jest na 2 listopada, za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej destylarni (ardbeg.com). Pojedynczą butelkę wyceniono na £430. Mimo wysokiej ceny spodziewać się można, że nowa Ardbeg wyprzeda się na pniu, jeszcze tego samego dnia, być może nawet w ciągu kilkunastu minut, jak to już bywało. Pamiętać trzeba, że do Ardbeg Committee należy około 120 tysięcy osób z całego świata.
Destylowana w historycznym alembiku, który dziś podziwiać można na dziedzińcu destylarni (na zdjęciu), whisky ta – zdaniem dr. Billa Lumsdena – napakowana jest wręcz intensywnymi, bogatymi i głębokimi aromatami i smakami, jest niewiarygodnie dymna i jedwabista.
W dalszym ciągu nie wiadomo czy Twenty Something to nazwa jednej edycji, czy też Ardbeg chowa jeszcze kilka asów w rękawie w postaci kolejnych podobnych edycji pochodzących z czasów, gdy dalsze losy Ardbeg wisiały na włosku.
Przygotowana tylko i wyłącznie dla członków Ardbeg Committee whisky upamiętniać ma czasy, kiedy Ardbeg funkcjonowała tylko sporadycznie – z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dwie destylarnie na wyspie Islay należące do koncernu Allied Distillers – Ardbeg i Laphroaig – z nawiązką zaspokajały zapotrzebowanie na zdecydowaną w smaku, wyrazistą whisky torfową, z produkcji której słynie wyspa. Dekoniunktura na rynku oznaczała konieczność najpierw spowolnienia produkcji, a wreszcie wymusiła zamknięcie jednej z dwóch. Padło na Ardbeg, która dopiero w 1997 roku trafiła w ręce bardziej wdzięcznych – i przewidujących nadchodzący boom – właścicieli, czyli Glenmorangie plc.
Nowa whisky, która lada moment dostępna będzie dla członków ardbegowskiego komitetu, powstała z mariażu whisky leżakowanych w beczkach o burbonie i sherry oloroso, napełnionych właśnie w tamtych, trudnych czasach, gdy ogień pod alembikami Ardbeg rozpalany był tylko sporadycznie. Trafiła do butelek bez filtrowania na zimno, bez dodatku karmelu, o mocy 46,3% vol. Zgodnie z oficjalnym komunikatem obecnego właściciela destylarni, Moët Hennessy, ma ona stanowić swego rodzaju podziękowanie złożone na ręce fanów Ardbeg za ich nieustające wsparcie i trwanie na straży, by drzwi Ardbeg nigdy więcej się nie zamknęły.”
Uruchomienie sprzedaży Ardbeg Twenty Something 23yo planowane jest na 2 listopada, za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej destylarni (ardbeg.com). Pojedynczą butelkę wyceniono na £430. Mimo wysokiej ceny spodziewać się można, że nowa Ardbeg wyprzeda się na pniu, jeszcze tego samego dnia, być może nawet w ciągu kilkunastu minut, jak to już bywało. Pamiętać trzeba, że do Ardbeg Committee należy około 120 tysięcy osób z całego świata.
Destylowana w historycznym alembiku, który dziś podziwiać można na dziedzińcu destylarni (na zdjęciu), whisky ta – zdaniem dr. Billa Lumsdena – napakowana jest wręcz intensywnymi, bogatymi i głębokimi aromatami i smakami, jest niewiarygodnie dymna i jedwabista.
W dalszym ciągu nie wiadomo czy Twenty Something to nazwa jednej edycji, czy też Ardbeg chowa jeszcze kilka asów w rękawie w postaci kolejnych podobnych edycji pochodzących z czasów, gdy dalsze losy Ardbeg wisiały na włosku.
Pokaż więcej wpisów z
Październik 2017