Dobroczynna Lagavulin

Dobroczynna Lagavulin

12/01/2017
Lagavulin 1991 24yo Single Cask

Od czasu do czasu daje się słyszeć głosy mówiące o tym, jakoby wielkie koncerny, do których należą destylarnie whisky w Szkocji, nie robią nic na rzecz lokalnych społeczności. Że ogromny dochód generowany przez szkockie gorzelnie w żaden sposób, albo w bardzo ograniczonym zakresie nie przekłada się na dobrobyt mieszkańców miejsc, w których whisky ta jest wytwarzana. Argument o utrzymywaniu kilkunastu miejsc pracy ma się nijak do ogromnego wkładu w zyski poszczególnych koncernów, jaki mają destylarnie, ich pracownicy, rodziny i całe lokalne społeczności. Owszem, tu i ówdzie rozwój turystyki związanej z destylarniami pozwala na wrzucenie do lokalnych budżetów większych kwot niż to się może wydawać na pierwszy rzut oka, jednak to w dalszym ciągu jest niewiele w porównaniu do zasług.

Z powyższą diagnozą trudno się nie zgodzić. Już na pierwszy rzut oka, na północy Szkocji, zarówno w regionach produkujących whisky, jak i takich, gdzie akurat destylarni nie ma, mieszkańcy nie wyglądają na krezusów, nie widać blichtru, przepychu czy ostentacyjnego nowobogactwa. Infrastruktura też w wielu miejscach nie zachwyca, a wręcz woła o pomstę do nieba. Przykładem niech będzie wąska i kręta droga A95, biegnąca przez region Speyside, którą transportowana jest niemal połowa całej produkcji szkockiej whisky.

Koncern Diageo postanowił więc zrobić coś w tej sprawie. Przynajmniej jeśli chodzi o wyspę Islay, na której funkcjonują dwie destylarnie należące do spółki – Lagavulin i Caol Ila. Korzystając więc z okazji, jaką była świętowana niedawno dwusetna rocznica istnienia Lagavulin, wybrano beczkę whisky z tej destylarni z  1991 roku, rozlano jej zawartość do butelek – bez filtrowania, bez rozcieńczania, bez karmelu, tylko z jednej beczki, czyli tak, jak wielbiciele whisky lubią najbardziej – i postanowiono przeznaczyć dochody z jej sprzedaży na dofinansowanie sześciu różnych organizacji działających na rzecz lokalnej społeczności na wyspie Islay.

Wybrano – jak twierdzi Diageo – doskonałej jakości beczkę po sherry, a jej zawartość wystarczyła na napełnienie 522 butelek trunkiem o mocy 52,7%. Butelki będą indywidualnie numerowane. Tak więc, mamy do czynienia z niezwykłą, bardzo limitowaną edycją – nieczęsto bowiem zdarza się, by tak wielki i uznany producent wypuścił na rynek whisky w takiej właśnie formie. Jak łatwo się domyślić, będzie niezwykle trudno zdobyć dla siebie butelkę. Jednak i na to znaleziono sposób. Otóż, szczęśliwi nabywcy Lagavulin 1991 Single Cask 24yo zostaną wybrani drogą losowania. Każdy zainteresowany kupnem takiej butelki powinien zarejestrować się za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Lagavulin i mieć nadzieję, że ostatecznie to do niego los się uśmiechnie.

Termin zgłoszenia zainteresowania kupnem jednej z 522 butelek upływa 12 lutego 2017 roku. W dniu 26 lutego odbędzie się licytacja butelki nr 1 za pośrednictwem portalu aukcyjnego whisky.auction.

Na koniec najważniejsze – pojedyncza butelka Lagavulin 1991 Single Cask kosztować będzie 1494 funty. Ktoś złośliwy wyliczył, że przy tej cenie, nawet jeśli wspomniane na stronie Lagavulin organizacje otrzymają łącznie zadeklarowane 590 tysięcy funtów pochodzące ze sprzedaży, to i tak producentowi zostanie na czysto trochę ponad 350 funtów za butelkę, co i tak jest niezłą ceną. Ale nie przystoi cytować takich złośliwców, więc odżegnujemy się niniejszym od tych wyliczeń.

Więcej informacji, w tym notki smakowe, opinie ekspertów na temat tej whisky, jak również możliwość zgłoszenia zainteresowania kupnem butelki znaleźć można tutaj.
Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2017
pixel