Czy masz ukończone 18 lat? Wybierz swoją platformę Dom Whisky
Change language: Polski | English
Bladnoch wraca do gry

Bladnoch wraca do gry

20/01/2017

Wiele wskazuje na to, że przyszły wreszcie dobre czasy dla whisky z Lowlands, regionu przez długi czas kojarzonego – w kontekście whisky – głównie z ogromnymi gorzelniami produkującymi whisky zbożową. Tymczasem w ostatnich latach pojawił się prawdziwy wysyp nowych gorzelni działających właśnie w tym regionie. Co prawda, tu i ówdzie słychać powątpiewania czy aby na pewno hrabstwo Fife powinno być traktowane jako część Lowlands, ale już mapy publikowane przez Scotch Whisky Association nie pozostawiają wątpliwości – Kingsbarns, Daftmill, Eden Mill, czy budowana właśnie Lindores Abbey to destylarnie leżące w Lowlands.

Gorzej działo się z jedną z weteranek regionu, położoną najbardziej na południe Bladnoch, destylarnią założoną w 1817 roku. Zamknięta przez koncern United Distillers (współczesne Diageo) w 1993 roku, nieco ponad rok później trafiła w ręce Irlandczyka, Raymonda Armstronga. Sprzedana została jako nieruchomość, jako mieszkanie, ewentualnie do adaptacji na pensjonat. Odpowiednia klauzula zabraniała nowemu właścicielowi produkcji whisky. Armstrong przez długie lata toczył prawną batalię przeciwko gigantowi branży gorzelniczej, której celem było uzyskanie prawa do samodzielnego odpędu whisky, słowem – wskrzeszenia destylarni. Udało się to wreszcie w 2000 roku i w Bladnoch ponownie rozgrzano alembiki w grudniu tego roku. Jednak z przyczyn nie do końca wyjaśnionych, destylarnia ponownie zaprzestała produkcji w 2009, chociaż jeszcze przez kilka lat wypuszczane były kolejne edycje whisky. Ostateczna decyzja braci Armstrong (współwłaścicielem gorzelni był brat Raymonda, Colin) zapadła w 2014 i na jej mocy spółka prowadząca destylarnię poddana została likwidacji.

Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której z rynku znika stara i uznana destylarnia podczas gdy wokół inwestowane są ogromne pieniądze w budowę nowych. Wszak Bladnoch, oprócz budynków i wyposażenia, to również dwa wieku historii lokalnego gorzelnictwa. Gratka nie do przegapienia przez inwestorów. Jak łatwo się domyślić, wkrótce znalazł się ktoś, kto postanowił przywrócić światu whisky tę wytwórnię. Był to australijski biznesmen, David Prior, który dotąd specjalizował się głównie w produkcji jogurtu. Za jego sprawą i przy pomocy jego pieniędzy, Bladnoch przechodzi właśnie intensywne prace remontowe, by w maju ponownie uruchomić produkcję. W drugiej połowie roku planowane jest otwarcie Visitor Centre.

Niezależnie od prac remontowych, nowy właściciel postanowił przypomnieć światu o marce Bladnoch. W oparciu o leżakujące w magazynach destylarni beczki, stworzono trzy nowe edycje lokalnej whisky, w tym Pure Scot blended whisky, które początkowo przeznaczone były na rynek australijski, jednak właśnie zapowiedziano, że Bladnoch pojawi się wkrótce także na rynkach europejskich. Edycje te skomponowane zostały przy udziale Iana MacMillana, niegdyś mistrza kupażu firmy Burn Stewart (Bunnahabhainn, Deanston, Tobermory), obecnie zatrudnionego w Bladnoch. Nowa seria whisky obejmuje wersję Bladnoch Samsara bez deklaracji wieku, Bladnoch Adela 15yo, dojrzewaną w beczka po sherry oloroso, oraz Bladnoch Talia 25yo, finiszowaną w beczkach ze świeżego amerykańskiego dębu. Wszystkie nowe whisky z Bladnoch trafiły do specjalnie zaprojektowanych butelek i otrzymały nową oprawę graficzną.

Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2017
pixel