Ostatnie ćwierć w wieku w Ardbeg, niewielkiej destylarni na południowym wybrzeżu wyspy Islay, to prawdziwy rollercoaster wydarzeń. Niełaska poprzedniego pana, Allied Distillers, zamknięcie destylarni, zmiana właściciela, remont, ponowne uruchomienie produkcji, nowe Visitor Centre, kolejne edycje podbijające serca wielbicieli torfowej whisky na całym świecie, wreszcie prawdziwie kultowy status. Uwieńczeniem tak niezwykłego okresu nie może być nic innego, jak premiera whisky, która grzecznie, po cichutku dojrzewała, obserwując te wszystkie zmiany przez ciasne, zakratowane okienko magazynu celnego.
Ardbeg 25yo to whisky, która ma się ukazać jeszcze w tym roku na niektórych rynkach, na innych z początkiem przyszłego. Destylowana w ostatnich latach przed zamknięciem Ardbeg, ma wejść w skład stałej oferty destylarni. Zestawiona z mieszanki najlepszych beczek z połowy lat dziewięćdziesiątych, ma w swoim bukiecie oferować nuty dymu, akcenty sosnowe, wosk, pieprz, słodycz sorbetu cytrynowego, anyżku, popiołu, sadzy, a nawet echo mydła karbolowego, wreszcie krówek.
Jak jest to w zwyczaju w tej części południowego wybrzeża Islay, whisky butelkowana jest w naturalnej postaci – bez filtrowania na zimno i bez dodatku karmelu, rozcieńczona do mocy 46%. W sieci trwają spekulacje dotyczące rekomendowanej ceny detalicznej, jednak nie chcemy powtarzać niesprawdzonych informacji. Jedno jest pewne – nowa Ardbeg 25yo wejdzie w skład stałej oficjalnej oferty producenta. No i drugi pewnik – tak szybko, jak tylko będzie to możliwe, nowa Ardbeg 25yo pojawi się w ofercie Domu Whisky Online.
Założona w 1815 roku destylarnia Ardbeg znajdowała się w rękach firmy Hiram Walker, gdy rynek whisky nawiedziła klęska nadprodukcji początku lat osiemdziesiątych XX wieku. Ardbeg została zamknięta w 1981, jednak zachowano jej licencję na produkcję alkoholu. A to, z kolei nie oznaczało ostatecznego wyroku, jak w przypadku chociażby zamkniętych dwa lata później Port Ellen czy całego szeregu innych destylarni w Highlands i Speyside. W 1987, kiedy co więksi wizjonerzy branży zaczęli dostrzegać oznaki poprawy sytuacji, Ardbeg weszła w skład portfolio Allied Lyons, a ściślej, utworzonej specjalnie w tym celu spółki-córki Allied Distillers. W 1989 do portfolio Allied Distillers trafia także jedna z sąsiadek Ardbeg, destylarnia Laphroaig. Wówczas to wznowiona zostaje produkcja także w Ardbeg. Prace nie idą jednak pełną parą, przy czym ewidentne jest, że dwie destylarnie wytwarzające dymną, torfową whisky nie są potrzebne właścicielowi, a zainteresowanie taką whisky w postaci single malt to dopiero pieść przyszłości. W przypadku zastosowania whisky torfowej do zestawiania blendów, ilość takich destylatów potrzebna do „zaprawienia” blendu jest niewielka, toteż i zapotrzebowanie na dymną whisky z Islay jest nieduże. Skoro więc to Laphroaig jest oczkiem w głowie właścicieli, to do Laphroaig zaprasza się księcia Walii, prędzej czy później musi się to odbić na kondycji Ardbeg. Destylarnię zamknięto w 1996 i wystawiono na sprzedaż. Co ciekawe, działo się to dosłownie w przeddzień ofensywy torfowych whisky z Islay na podniebienia wielbicieli whisky i ich portfele.
Dalekowzrocznością, której zabrakło firmie Allied Distillers, wykazała się Glenmorangie plc. Transakcja opiewała na 7 milionów funtów i miała miejsce w 1997 roku. Najpierw odkurzono leżakujące w magazynach i niemal zapomniane beczki, wprowadzono do oferty edycję Ardbeg 17yo, rocznikową 1975, wreszcie w 2000 debiutowała znana wszystkim do dziś Ardbeg TEN. Otwarto możliwość zwiedzania destylarni, odnowiono budynki, wyremontowano i uzupełniono wyposażenie do odpędu whisky. Ardbeg ruszyła pełną parą, a jej sukces – który zbiegł się z niespotykaną dotąd popularnością torfowych whisky słodowych – był tak ogromny, że nad destylarnią zawisła groźba kompletnego opróżnienia zapasów magazynowych. W ofercie destylarni pojawia się cały szereg edycji, zarówno tych zestawianych z młodych destylatów (Ardbeg Very Young, Still Young, Almost There), jak i z leżakujących w magazynach zapasów sprzed zamknięcia. Wśród tych ostatnich znalazła się między innymi Ardbeg 25yo Lord of the Isles – doskonała, legendarna wręcz whisky, której wspomnienie wywołuje niezmiennie zapowiadany debiut kolejnej Ardbeg 25yo. Wchodząca dziś w skład koncernu LVMH Moët HennessyLouis Vuitton gorzelnia jest obecnie jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek szkockiej whisky słodowej, prawdziwym liderem branży. I wiele wskazuje na to, że niełatwo będzie ją z tego miejsca usunąć.
W ofercie Domu Whisky Online znajduje się szeroka gama whisky pochodzących z tego magicznego miejsca na wyspie Islay. Zachęcamy do zapoznania się z aktualną ofertą, by umilić sobie oczekiwanie na pojawienie się nowej Ardbeg 25yo i właściwie przygotować się na spotkanie z nią.
[27.11.2020 / zdjęcie: Ardbeg]