Bestyjka z Ardbeg

Doskonałe wieści dla wszystkich wielbicieli dymnej, torfowej whisky z wyspy Islay. Poszerza się oferta podstawowa whisky z destylarni Ardbeg. I choć z pewnością znajdzie się taki, co to zacznie sarkać na skromny wiek nowej whisky, my na pewno nie podzielamy tych zastrzeżeń. Jest w świecie whisky miejsce na starocie i jest na pełne młodzieńczego wigoru destylaty.

Ardbeg 5yo Wee Beastie to whisky dojrzewana w beczkach po burbonie i beczkach po sherry oloroso, butelkowana – jak przystało na Ardbeg – bez filtrowania na zimno i bez dodatku karmelu, z mocą 47,4%. I co ważne, jak powiedziano na wstępie, jest to element stały podstawowej oferty Ardbeg, nie jest to edycja specjalna, limitowana. Co oznacza, że każdy zainteresowany prędzej czy później będzie mógł sam przekonać się co też dobrego znalazło się w tej zadziornej – jak ją określa producent – butelce.

Jak zapewnia producent, mamy do czynienia z najbardziej dymną, najbardziej torfową, najbardziej zadziorną w smaku edycją Ardbeg. Noty smakowe, jakie już zdążyły pojawić się w sieci, mówią o nutach młodych, ziołowych, przyprawowych, kawowych i anyżowych. Jest też mowa o owocach (jabłka), ale i o smole, wędzonym boczku, karmelu i eukaliptusie.

Data premiery nowej Ardbeg początkowo zapowiadana była na marzec 2020, jednak w związku z dotykającymi wszystkich zawirowaniami, jej premierę przełożono na połowę kwietnia.

„Wee Beastie” to szkockie określenie na niewielkich rozmiarów stworzenie, taka ichnia „bestyjka” – i to w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym. Czasem bywa stosowane w odniesieniu do jednego z największych utrapień osób podróżujących po Szkocji z namiotem lub kamperem, do okrutnych szkockich meszek.

Kiedy już pięcioletnia Bestyjka z Ardbeg pojawi się na rynku, z całą pewnością pojawi się i u nas. Tymczasem jednak, w oczekiwaniu na tę torfową nowalijkę, proponujemy zapoznanie się z pełną i niezwykle bogatą ofertą dotychczasowych edycji Ardbeg, dostępną za pośrednictwem Domu Whisky Online.


[27.03.2020 / zdjęcie: Ardbeg]