Glenfiddich experiments for the third time
21/09/2017
Kiedy we wrześniu ubiegłego roku wielbicieli whisky zelektryzowały wieści o dwóch nowych edycjach Glenfiddich – IPA Experiment i Project XX – wiadomo było, że seria Experimental nie skończy się tylko na tych dwóch. Brian Kinsman, malt master z Glenfiddich kazał jednak zwolennikom marki tym razem poczekać ponad rok na numer 3 w serii. Od pewnego czasu w internecie spekulowano na jej temat, powołując się na przecieki z najbardziej znanej destylarni w Dufftown, jednak dopiero dziś wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. A przy okazji okazało się, że przecieki były dość precyzyjne.
W dniu dzisiejszym ogłoszono, że trzecią edycją whisky w ramach Glenfiddich Experimental Series będzie 21-letnia Glenfiddich Winter Storm, whisky poddana dodatkowemu dojrzewaniu (wood finish) w beczkach po kanadyjskim winie lodowym (icewine, lub z niemiecka Eiswine).
Wino lodowe to rodzaj wina deserowego, wytwarzanego z winogron, które zdążyły zamarznąć jeszcze na krzaku, a z których sok wyciskany jest jeszcze przed rozmarznięciem. Dzięki temu grona zawierają większą koncentrację cukrów, co w efekcie daje bardziej intensywnie słodkie wino. Produkcja wina lodowego to specjalność kanadyjska i właśnie w Kanadzie Kingsman odkrył ten rodzaj wina podczas wizyty w winiarni Peller Estate w 2016 roku. W trakcie eksperymentów z dojrzewaniem whisky w beczkach po tym rodzaju wina okazało się, że najlepiej sobie z nim radzą starsze destylaty. W ich przypadku podwyższony poziom tanin pochodzących z długoletniego leżakowania w dębowych beczkach pozwolił na uwydatnienie owocowych akcentów (liczi) w kontakcie z dębiną, w której wcześniej leżakowało intensywnie słodkie wino. Młodsze destylaty poddawały się słodyczy w większym stopniu i najczęściej dawały się zupełnie zdominować przez słodycz.
Wieść o premierze Glenfiddich 21yo Winter Storm to z całą pewnością dobra wieść dla wielbicieli tej konkretnej marki i entuzjastów dwóch poprzednich eksperymentów. Jednym z zarzutów im stawianych był brak deklaracji wieku, co nierzadko kojarzone jest – nie zawsze słusznie – z młodymi, niższej jakości destylatami. Tym razem mamy do czynienia z whisky więcej niż dojrzałą. Dwadzieścia jeden lat w beczkach dębowych to wiek co najmniej słuszny dla whisky.
Nowa whisky z Glenfiddich sprzedawana będzie w wysmakowanych designersko butelkach ceramicznych, a koszt jednej takiej butelki zapowiedziano na £199, czyli około tysiąca złotych. Whisky butelkowana jest o mocy 43%, czyli poddana została filtracji na zimno. Na rynku pojawi się ona w dwóch partiach – pierwsza 1 października 2017 roku, czyli już za trochę ponad tydzień, a druga w marcu 2018. Oznaczać to może, że kolejnej, czwartej eksperymentalnej Glenfiddich możemy się spodziewać – jeśli w ogóle – dopiero za około rok.
[Zdjęcie: glenfiddich.com]
Pokaż więcej wpisów z
Wrzesień 2017