International Scotch Day 2018
22/01/2018
Ogromne i wciąż rosnące zainteresowanie whisky to, jak się okazuje, nie tylko kwestia zwiększonej sprzedaży produktów szkockich destylarni. To także walka o rząd dusz wielbicieli whisky. Jednym ze sposobów na jego zdobycie jest organizacja imprez związanych z whisky, najlepiej na międzynarodową, globalną skalę. Od kilku lat jesteśmy świadkami swego rodzaju próby sił, w której stawką jest zapisanie się w świadomości konsumentów whisky jako organizator zakrojonych na możliwie największą skalę obchodów dnia whisky.
Na tym polu jeszcze do niedawna królował niepodzielnie World Whisky Day, impreza obchodzona corocznie w trzecią sobotę maja, a zainicjowana w 2012 roku przez Blaira Bowmana, wówczas studenta Uniwersytetu w Aberdeen. Dziś Blair Bowman jest znanym na całym świecie whisky-celebrytą, autorem opublikowanej w ubiegłym roku książki „The Pocket Guide to Whisky.” Bywa także gościem festiwali whisky w Polsce.
Wielu wielbicieli whisky na całym świecie jednak nie dało się skusić czysto komercyjnym przedsięwzięciem i niejako w reakcji na World Whisky Day w mediach społecznościowych dało się dość szybko słyszeć głosy, że najlepszą okazją do celebracji szkockiego skarbu narodowego jest albo rocznica śmierci największego i niekwestionowanego autorytetu, Michaela Jacksona. Ten autor licznych publikacji i niestrudzony propagator szkockiej whisky zmarł na atak serca 30 sierpnia 2007 roku. Inną alternatywą, zgłaszaną tu i ówdzie do miana „dnia whisky” jest święto narodowe Szkotów, przypadające 25 stycznia urodziny największego szkockiego poety, Roberta Burnsa. W trakcie dorocznych obchodów tzw. Burns Night główne role przypisane są tradycyjnemu szkockiemu daniu, czyli haggis, oraz najbardziej szkockiemu ze wszystkich trunków, szkockiej whisky.
Tymczasem wydaje się, że żeby nadać którejkolwiek z dat odpowiedniego impetu, tak by ostatecznie za kilka lat uznana ona została za ten jedyny, prawdziwy Dzień Whisky, potrzeba coś więcej niż dobry pomysł marketingowy (Blair Bowman), największy nawet, lecz coraz mniej pamiętany autorytet (Michael Jackson), czy tradycja związana tylko częściowo z whisky (Burns Night).
W dziale marketingu międzynarodowego koncernu Diageo uznano trochę ponad rok temu, że to właśnie oni mają wystarczająco dużo sił i środków, a także że to właśnie oni mają najwięcej do wygrania, jeśli uda im się skutecznie skojarzyć międzynarodowe obchody szkockiej whisky z logo koncernu. Stąd zapewne pomysł, zorganizowania rok temu po raz pierwszy – choć dość nieśmiało i trudno nie odnieść wrażenia, że w ostatniej chwili – International Scotch Day pod auspicjami tego największego gracza na rynku whisky, właściciela 28 destylarni whisky słodowej w Szkocji, w tym takich marek jak Talisker, Oban, Mortlach czy Lagavulin. Nie wspominając o liderze rynku, whisky mieszanej marki Johnnie Walker.
W tym roku obchody International Scotch Day zaplanowano na 8 lutego (czwartek), a związane z nim atrakcje zapowiedziano na kolejne trzy dni – 8-10 lutego. Atrakcje te obejmować będą szereg spotkań i degustacji w lokalach rozsianych po całym świecie, a tylko w Szkocji otwarte zostaną podwoje destylarni zwykle nieudostępnianych do zwiedzania, oferowane będzie darmowe zwiedzanie, a także udostępnione do zwiedzania zostanie archiwum whisky Diageo z siedzibą w Menstrie – największe na świecie archiwum alkoholi destylowanych. Szykuje się więc weekend atrakcji dla wielbicieli whisky, a ich rozmach zapowiedziano na zdecydowanie większy niż w ubiegłym roku. W dalszym ciągu w tajemnicy utrzymywane są nazwiska tegorocznych ambasadorów International Scotch Day, a ich ogłoszenie zapowiedziano na początek lutego. W ubiegłym roku była to modelka Coco Rocha i aktorka Freida Pinto. Wiele wskazuje na to, że w tym roku nazwiska te zostaną przyćmione przez celebrytów wybranych jako twarze imprezy a nieco ponad dwa tygodnie.
Ciekawe czy Diageo uda się osiągnąć swój cel i czy za kilka lat to właśnie ich International Scotch Day będzie tym jedynym i najważniejszym świętem wielbicieli whisky szkockiej na świecie. Nam pozostaje cierpliwie obserwować zmagania poszczególnych pretendentów. I na wszelki wypadek, nalać sobie dobrego drama przy każdej sugerowanej przez marketingowców daty. Pomiędzy nimi również.
[Na zdjęciu Cardhu, jedna z flagowych destylarni słodowych, należących do Diageo.]
Na tym polu jeszcze do niedawna królował niepodzielnie World Whisky Day, impreza obchodzona corocznie w trzecią sobotę maja, a zainicjowana w 2012 roku przez Blaira Bowmana, wówczas studenta Uniwersytetu w Aberdeen. Dziś Blair Bowman jest znanym na całym świecie whisky-celebrytą, autorem opublikowanej w ubiegłym roku książki „The Pocket Guide to Whisky.” Bywa także gościem festiwali whisky w Polsce.
Wielu wielbicieli whisky na całym świecie jednak nie dało się skusić czysto komercyjnym przedsięwzięciem i niejako w reakcji na World Whisky Day w mediach społecznościowych dało się dość szybko słyszeć głosy, że najlepszą okazją do celebracji szkockiego skarbu narodowego jest albo rocznica śmierci największego i niekwestionowanego autorytetu, Michaela Jacksona. Ten autor licznych publikacji i niestrudzony propagator szkockiej whisky zmarł na atak serca 30 sierpnia 2007 roku. Inną alternatywą, zgłaszaną tu i ówdzie do miana „dnia whisky” jest święto narodowe Szkotów, przypadające 25 stycznia urodziny największego szkockiego poety, Roberta Burnsa. W trakcie dorocznych obchodów tzw. Burns Night główne role przypisane są tradycyjnemu szkockiemu daniu, czyli haggis, oraz najbardziej szkockiemu ze wszystkich trunków, szkockiej whisky.
Tymczasem wydaje się, że żeby nadać którejkolwiek z dat odpowiedniego impetu, tak by ostatecznie za kilka lat uznana ona została za ten jedyny, prawdziwy Dzień Whisky, potrzeba coś więcej niż dobry pomysł marketingowy (Blair Bowman), największy nawet, lecz coraz mniej pamiętany autorytet (Michael Jackson), czy tradycja związana tylko częściowo z whisky (Burns Night).
W dziale marketingu międzynarodowego koncernu Diageo uznano trochę ponad rok temu, że to właśnie oni mają wystarczająco dużo sił i środków, a także że to właśnie oni mają najwięcej do wygrania, jeśli uda im się skutecznie skojarzyć międzynarodowe obchody szkockiej whisky z logo koncernu. Stąd zapewne pomysł, zorganizowania rok temu po raz pierwszy – choć dość nieśmiało i trudno nie odnieść wrażenia, że w ostatniej chwili – International Scotch Day pod auspicjami tego największego gracza na rynku whisky, właściciela 28 destylarni whisky słodowej w Szkocji, w tym takich marek jak Talisker, Oban, Mortlach czy Lagavulin. Nie wspominając o liderze rynku, whisky mieszanej marki Johnnie Walker.
W tym roku obchody International Scotch Day zaplanowano na 8 lutego (czwartek), a związane z nim atrakcje zapowiedziano na kolejne trzy dni – 8-10 lutego. Atrakcje te obejmować będą szereg spotkań i degustacji w lokalach rozsianych po całym świecie, a tylko w Szkocji otwarte zostaną podwoje destylarni zwykle nieudostępnianych do zwiedzania, oferowane będzie darmowe zwiedzanie, a także udostępnione do zwiedzania zostanie archiwum whisky Diageo z siedzibą w Menstrie – największe na świecie archiwum alkoholi destylowanych. Szykuje się więc weekend atrakcji dla wielbicieli whisky, a ich rozmach zapowiedziano na zdecydowanie większy niż w ubiegłym roku. W dalszym ciągu w tajemnicy utrzymywane są nazwiska tegorocznych ambasadorów International Scotch Day, a ich ogłoszenie zapowiedziano na początek lutego. W ubiegłym roku była to modelka Coco Rocha i aktorka Freida Pinto. Wiele wskazuje na to, że w tym roku nazwiska te zostaną przyćmione przez celebrytów wybranych jako twarze imprezy a nieco ponad dwa tygodnie.
Ciekawe czy Diageo uda się osiągnąć swój cel i czy za kilka lat to właśnie ich International Scotch Day będzie tym jedynym i najważniejszym świętem wielbicieli whisky szkockiej na świecie. Nam pozostaje cierpliwie obserwować zmagania poszczególnych pretendentów. I na wszelki wypadek, nalać sobie dobrego drama przy każdej sugerowanej przez marketingowców daty. Pomiędzy nimi również.
[Na zdjęciu Cardhu, jedna z flagowych destylarni słodowych, należących do Diageo.]
Pokaż więcej wpisów z
Styczeń 2018