Jak co miesiąc, w listopadzie na rynku pojawiło się sporo nowości na rynku whisky. O niektórych z nich pisaliśmy, a innych – z różnych powodów – nie udało się wspomnieć. Dziś postaramy się nadrobić te zaległości. Pojawienia się na rynku niektórych whisky po prostu nie można przemilczeć.
Zestawienie nasze obejmuje whisky debiutujące w listopadzie 2017, wymienione w chronologii odwrotnej – od najnowszych, o których świat whisky dowiedział się nie dalej jak wczoraj, do tych, które na rynku miały szansę się rozgościć już prawie miesiąc temu. Kolejność ich omawiania w żaden sposób nie świadczy o ich wadze, wyjątkowości czy jakichkolwiek cechach innych niż chronologia.
Zaczynamy od zapowiedzianej wczoraj (30.11.17) nowej edycji
Johnnie Walker Blue Label Ghost and Rare. Jest to pierwsza z serii specjalnych edycji luksusowej wersji popularnego „jasia,” które w swoim składzie zawierać mają destylaty pochodzące z należących do Diageo destylarni, których aktywny żywot skończył się wiele lat temu, a których produkty nierzadko osiągnęły status kultowy. Wśród takich destylarni, znajdujących się w portfolio Diageo, jest chociażby Port Ellen, Brora czy St Magdalene. Wieści o planach ponownego uruchomienia każdej z trzech wymienionych nie tak dawno poruszyły środowisko wielbicieli whisky szkockiej. Tym razem, w skład pierwszej edycji JW Ghost and Rare weszły whisky z Pittyvaich, Brora i Cambus, plus destylaty z aktywnych gorzelni Clynelish, Glenlossie, Glenkinchie, Royal Lochnagar i Cameronbridge.
Za oferowany przez nową whisky bukiet, składający się akcentów ananasowych, orzechów laskowych, gorzkiej czekolady i delikatnie dymny finisz, zamknięty w indywidualnie numerowanej butelce, zapłacić trzeba £220. Whisky butelkowana była bez filtrowania na zimno, o mocy 46%.
Kolejną nowością na rynku jest niezwykła
BenRiach 30yo Authenticus. Niezwykłość tej edycji zawiera się w połączeniu jej sędziwego wieku z faktem, iż jest to whisky torfowa oraz pochodzeniem z regionu Speyside. BenRiach jest pionierem w regionie jeśli chodzi o wykorzystanie dymnego, torfowego słodu do produkcji whisky. Tę metodę produkcji zastosowano tu po raz pierwszy już w latach siedemdziesiątych. Mówi się, że była to pierwsza destylarnia w Speyside, która wypuściła na rynek torfową whisky po II wojnie światowej.
Nowa whisky oferuje wielbicielom szkockiej słodowej niespotykaną dotąd okazję skosztowania torfowego destylatu pochodzącego z lat osiemdziesiątych. Bukiet tej whisky to przede wszystkim akcenty dzikiego miodu, kremowej wanilii, owoców letnich i kakao, wraz ze słodką torfowością, narastającą w miarę degustacji. Zabutelkowana została bez filtrowania na zimno, o mocy 46%. Za jedną butelkę tego trunku wysupłać trzeba nieco ponad £400.
Kolejną whisky, o której chcemy napisać, traktować trzeba raczej jako ciekawostkę. Z okazji przypadającego w ubiegłym tygodniu tzw. Black Friday,
The Whisky Exchange przygotowało na ten dzień specjalną whisky.
Black Friday, bo tak nazwano
16-letnią whisky ze Speyside, jest limitowaną edycją whisky single cask, dojrzewanej w beczce po sherry, pochodzącej z nieujawnionej destylarni. Informacja o tym, że destylarnia ta to biznes rodzinny, wraz z rodzajem użytej beczki, wskazywać może na Glenfarclas, jednak jest to informacja niepotwierdzona. Co ważne, wszystkie 582 butelki, które składały się na tę edycję, rozeszły się w rekordowym czasie 15 minut od chwili ogłoszenia sprzedaży. Naturalnie, sprzedaż tej edycji odbywała się online. Jak twierdzi Sukhinder Singh, współzałożyciel The Whisky Exchange, w normalnych okolicznościach, whisky ta kosztowałaby zdecydowanie więcej niż £59,95 – na które ją wyceniono właśnie z okazji dnia szalonych wyprzedaży.
Nieczęsto pisujemy tu o whiskey irlandzkiej, więc czynimy to tym snadniej, że pojawił się całkiem przyzwoity ku temu powód. Firma Proximo Spirits wypuściła właśnie na rynek irlandzką single malt whiskey, nazwaną
The Sexton. Trunek ten nie posiada deklaracji wieku na etykiecie, choć wiadomo, że whiskey ta leżakowała przez 4 lata w beczkach po sherry typu oloroso. Jak przystało na Irlandię, jest to whiskey destylowana trzykrotnie, a destylacja ta miała miejsce w powszechnie znanej i cenionej
Old Bushmills Distillery, należącej do Jose Cuervo. The Sexton dojrzewała w beczkach 1st-fill, 2nd-fill i 3rd-fill, dzięki czemu – jak twierdzi producent – zyskała „przystępny” profil. Stosunkowo krótki okres dojrzewania miał na celu uzyskanie nowego, świeżego stylu whiskey, który przyczyni się do wspomnianej „przystępności” trunku. The Sexton debiutować ma na rynku amerykańskim, gdzie wyceniono ją na $27,99 w detalu – kolejny element przystępności nowej whiskey.
Skoro już jesteśmy w Irlandii, to warto wspomnieć o jeszcze jednej whisky, tym razem z destylarni Midleton. Mowa o
Midleton Dair Ghaelach Bluebell Forest, drugiej już edycji whiskey z tej destylarni, poddanej dodatkowemu dojrzewaniu (wood finish) w beczkach ze świeżego dębu irlandzkiego. Jest to whiskey typu single pot still, co oznacza, że destylowana była w tradycyjnych alembikach miedzianych – takich jak te wykorzystywane do produkcji single malt whisky, jednak w oparciu nie tylko o słód jęczmienny, ale też niesłodowane ziarna innych zbóż.
Bluebell Forest, który stał się częścią dość skomplikowanej w sumie nazwy trunku, to las w hrabstwie Kilkenny, z którego pochodzą dęby wykorzystane do produkcji wspomnianych beczek. Pocięta na klepki dębina powędrowała do Jerez w Hiszpanii, gdzie schły przez 15 miesięcy, po czym wykonano z nich 29 lekko prażonych beczek typu hogshead. Whisky nie posiada deklaracji wieku na etykiecie, jednak wiadomo, że jest to zestawienie destylatów dojrzewanych w amerykańskich beczkach przez okres od 12 do 23 lat, które następnie „finiszowane” były przez 1,5 roku. Butelkowane w postaci cask strength, poszczególne partie zawierają od 55,3% do 56,3% alkoholu. Koszt zakupu jednej butelki to 280 dolarów USA.
Niezależny bottler
Douglas Laing wypuścił właśnie czwartą i ostatnią edycję whisky, wchodzącą w skład serii Old Particular Consortium of Cards. Mowa o
Mortlach 13yo Ace of Spades, finiszowanej w beczce typu butt po sherry Pedro Ximenez. Jak przystało na edycję single cask, liczba butelek jest ściśle limitowana, a koszt jednaj z nich to około £78. Oprócz wspomnianej Mortlach, w skład serii weszły również (wypuszczone wcześniej w tym roku) Laphroaig 18yo Queen of the Hebrides, Ben Nevis 20yo King of the Hills oraz Port Dundas 28yo Crackerjack.
O nowej serii edycji single cask z destylarni Macallan,
The Macallan Exceptional Single Cask Range, pisaliśmy już wcześniej
tutaj.
Pora na szybką wycieczkę za ocean. Jedna z najbardziej popularnych marek burbona, Jim Beam, powiększyła właśnie swoją ofertę o
Jim Beam Distiller’s Cut. Jest to trunek leżakowany od pięciu do sześciu lat, charakteryzujący się tym, że w jego procesie produkcji pominięto etap filtrowania na zimno. W rezultacie – jak zapewnia producent – uzyskano pełniejszy smak. Brak filtracji, a więc obecność m.in. kwasów tłuszczowych w trunku normalnie powodowałaby jego mętnienie. Aby temu zapobiec, whisky niefiltrowane oferuje się o podwyższonej nieco mocy. W Szkocji jest to najczęściej albo cask strength, albo 46% vol. W przypadku Jim Beam Distiller’s Cut zdecydowano się na zastosowanie amerykańskiej skali proof, gdzie 100-proof odpowiada objętościowej zawartości etanolu na poziomie 50%.
Wracamy do Szkocji, na wyspę Islay. Oto
Bruichladdich wprowadza na rynek „ostatnie takie whisky,” czyli serię trzech limitowanych edycji, pochodzących
z roczników 1984, 1985 i 1986. Butelkowane na miejscu rocznikowe edycje to pozostałości zapasów magazynowych ze wspomnianych roczników, kiedy to – jak twierdzi tamtejszy head distiller Adam Hannett – whisky robiło się w kompletnie różnych od dzisiejszych warunkach.
Bruichladdich 1984/32 to zestawienie zawartości 12 beczek po burbonie.
Bruichladdich 1985/32 to whisky dojrzewana w beczkach third-fill po burbonie, przelana w 2012 do świeżych beczek po burbonie, wreszcie poddana ostatecznemu etapowi dojrzewania w beczkach z francuskiego dębu. Najbardziej ekskluzywna edycja z serii,
Bruichladdich 1986/30 to zawartość siedmiu beczek typu butt po sherry oloroso, która przelana została do beczek – również typu butt – po sherry Pedro Ximenez jeszcze za czasów panowania Jima McEwana w Bruichladdich.
Skoro nie skupiamy się tylko i wyłącznie na whisky szkockiej, to może warto zajrzeć co się dzieje w którejś z niedawno otwartych destylarni na południe od wału Hadriana. Działająca od roku w miejscowości Hunmanby destylarnia
Spirit of Yorkshire, stanowiąca rozszerzenie działalności browaru Wold Top (ich produkty bywają dostępne w polskich sieciach handlowych), wypuściła właśnie na rynek swój pierwszy produkt, a mianowicie roczny destylat, nazwany
Maturing Malt. Jest to zestawienie zawartości pięciu beczek, napełnionych w lipcu i wrześniu 2016. Spirit of Yorkshire stosuje dwa różne sposoby produkcji whisky na bazie słodu jęczmiennego – pierwszy to tradycyjna destylacja w alembikach, w procesie wsadowym, podczas gdy drugi opiera się na tym samym słodzie, jednak destylacja prowadzona jest w systemie kolumn rektyfikacyjnych, w procesie ciągłym.
Destylarnia GlenDronach ogłosiła premierę niezwykłej
GlenDronach Peated Port Wood. Whisky ta, butelkowana bez filtrowania na zimno i bez dodatku karmelu, o mocy 46%, poddana została finalnemu okresowi dojrzewania w beczkach po porto z doliny Douro. Butelka tej whisky została wyceniona na £59,95. Należąca do koncernu Brown-Forman destylarnia po raz pierwszy wypuściła torfową whisky w 2015 roku.
O dołączeniu edycji
Lagavulin 8yo do stałej, podstawowej oferty destylarni pisaliśmy
tutaj.
Znana i lubiana przez koneserów torfowego dymu z Islay seria Big Peat, oferowana przez niezależnego bottlera Douglasa Lainga, zyskała pierwszą edycję o określonym wieku. Mowa o wypuszczonej właśnie na rynek
Big Peat 25yo The Gold Edition, whisky typu blended malt (mieszanka tylko i wyłącznie destylatów słodowych). W skład tej whisky wchodzą destylaty z wyspy Islay, w tym Ardbeg, Bowmore i Port Ellen. Jest to pierwsza z trzech edycji Big Peat posiadających deklarację wieku. Planowane są jeszcze dwie.
O serii
Glenglassaugh Wood Finish pisaliśmy już
tutaj.
W osobnym wpisie wspominaliśmy również o
anCnoc Peatheart [
tutaj].
Na koniec wspomnieć trzeba o zapowiadanej na początku ubiegłego miesiąca premierze jesiennej edycji niezależnego bottlera,
Wemyss Malts, właściciela destylarni Kingsbarns. W jej skład wchodzi 12 edycji single cask, wyselekcjonowanych we współpracy z Charlesem Macleanem, z których każda trafiła do butelek bez filtrowania na zimno i bez barwienia karmelem. Whisky mają od 9 do 36 lat, butelkowane w większości – z dwoma wyjątkami – o mocy 46%. Są wśród nich Benrinnes 19yo, Blair Athol 25yo, Bunnahabhain (26yo, 28yo i 29yo), Bowmore 18yo cask strength, Caol Ila 36yo, Craigellachie 14yo, Croftenga (Loch Lomond) 11yo, Glen Keith 21yo, Linkwood 22yo i zbożowa North British 9yo cask strength. Ceny whisky z nowych edycji Douglas Laing kosztować będą od £60 do £390.
[Zdjęcie: Bruichladdich]