Dolin Blanc Vermouth / 16% / 0,75l

Historia firmy rozpoczęła się, kiedy 24 letni wówczas Joseph Chavasse przeprowadził się do Les Echelles, chcąc nauczyć się sztuki cukierniczej od Josepha Salvianiego, mistrza cukiernictwa, którego zresztą córkę poślubił w niedalekiej przyszłości. Jako, że nauczył się metod utrwalania smaków i aromatów na słodyczach, to zainspirowany destylacją alkoholi za sprawą mnichów z pobliskiego klasztoru Grande Chartreuse , zaczął planować otwarcie swojej własnej destylarni. Po rozpoczęciu produkcji, nieustannie szukał nowych przepisów i receptur, skrupulatnie notując wszelkie udane pomysły. Przełomowy moment nastąpił, gdy udał się z podróżą do Turynu, gdzie zobaczył produkcję włoskich likierów nazywanych „wermout”. Powróciwszy do swojej siedziby postanowił sporządzić swój własny przepis na poznany trunek. Po przeprowadzce do Chambéry rozwijał dalej produkcję wermutów, a że rynek był bardzo chłonny, szybko rozwinął interes i stał się rozpoznawalny. W 1852 za sprawą kupna gorzelni przez męża córki Josepha - Louisa-Ferdinanda Dolina, przedsiębiorstwo zyskało nazwę znaną do dzisiaj.

Po I Wojnie Światowej zakład został sprzedany braciom Sevez, miejscowym właścicielom sklepów spożywczych. Bracia rozwijali dalej firmę, jednak wszelkie zawirowania geopolityczne tego nie ułatwiały. W połowie XX wieku popularność wermutu zaczęła słabnąć na korzyść whisky i innych mocnych alkoholi. Skuteczne pomysły biznesowe na przestrzeni lat pozwoliły marce wrócić na szczyt, dzięki czemu dzisiaj jest obecna w ponad 50 krajach na świecie.

Dolin Blanc Vermouth / 16% / 0,75l

Pierwszy z białych wermutów jakie dotychczas powstały został wynaleziony w Sabaudii w 1881 roku. Z miejsca stał się hitem, dzięki swojemu niebanalnemu połączeniu słodkości i aromatyczności, będąc przy tym niesamowicie eleganckim. Ma przejrzysty, połyskujący kolor, w nosie jest dość stonowany, ale bogaty, pełen aromatów cytrusów i ziół, z odrobiną kamfory. Na podniebieniu jest jedwabisty i dobrze złożony, z przyjemnymi nutami roślinnymi, pojawiają się również akcenty czarnego bzu, a całość przechodzi podczas długiego finiszu w akcenty brzoskwini i migdałów.

Najlepiej smakuje schłodzony, podawany solo lub na lodzie, z dodatkiem oliwki i listka mięty. Doskonale sprawdzi się też w koktajlach o świeżej charakterystyce, szczególnie tych typowo letnich.