Ballindalloch

Ballindalloch

17/09/2016
Ballindalloch w pigułce:

rok założenia: 2014
właściciel: Ballindalloch Distillery LLP
region: Speyside
status: aktywna
wydajność: 100.000 litrów
kadzie fermentacyjne: 4 z daglezji
alembiki: 2
źródło wody: ujęcie Garline Springs
zwiedzanie: tak
położenie: 57° 24’ 20” N 03° 22’ 06.5” W
GPS: 57.405556, -3.368472
adres: Ballindalloch, Banffshire AB37 9AA
tel. 01807 500331



Ballindalloch
[ba-lin-DA-lok]

Zamek Ballindalloch usytuowany w samym sercu Speyside, przy głównej drodze wiodącej z Grantown-on-Spey do Aberlour i dalej do Elgin, od lat był jedną z bardziej interesujących i uczęszczanych atrakcji turystycznych tej części Szkocji. I to zarówno z powodu dogodnej lokalizacji przy jednym z ważniejszych szlaków komunikacyjnych, jak i niezaprzeczalnego uroku XVI-wiecznej budowli. Od niedawna posiadłość Ballindalloch zyskała na atrakcyjności za sprawą otwartej tam w 2014 roku niewielkiej destylarni o tej samej co zamek nazwie.

Rodzina Macpherson-Grant, właściciele posiadłości Ballindalloch od 1546 roku, nie są jednak nowicjuszami w świecie whisky. Budowa destylarni, a właściwie adaptacja budynków gospodarskich leżących na terenie posiadłości z przeznaczeniem na destylarnię, oznacza dla Macpherson-Grantów powrót do rodzinnej tradycji wytwarzania whisky, tradycji sięgającej XIX wieku. Oto bowiem w 1869 roku przodkowie współczesnych właścicieli Ballindalloch oddali w dzierżawę część posiadłości niejakiemu Johnowi Smithowi w celu wybudowania i uruchomienia destylarni Cragganmore. Powiedzieć więc można, że ta jedna z najbardziej znanych marek należących do koncernu Diageo i wchodząca w skład Classic Malts of Scotland w gruncie rzeczy leży na terenie posiadłości Ballindalloch. Co więcej, kiedy w 1923 roku zmarł John Smith, członkowie rodziny Macpherson-Grant stali się udziałowcami Cragganmore na spółkę z White Horse Distillers. Ostatecznie sprzedali swoje udziały firmie DCL (później Diageo) w 1965 roku.

Prace budowlane mające na celu przerobienie zespołu budynków gospodarczych znajdujących się tuż przy drodze A95 rozpoczęły się w 2011 roku z inicjatywy obecnego właściciela i głównego mieszkańca zamku Ballindalloch, Guy’a Macpherson-Granta. Ballindalloch Distillery, jedyna w Szkocji destylarnia znajdująca się na terenie zamkowej posiadłości, określa siebie sama jako „single estate distillery,” podkreślając tym samym, że do produkcji whisky wykorzystuje jęczmień wyhodowany na terenie rozległej posiadłości, a wysłodki jęczmienne, produkt uboczny procesu produkcji, wykorzystywane są jako karma dla bydła rasy Aberdeen Angus, z którego hodowli między innymi słynie Ballindalloch.

Pierwszy destylat popłynął z tutejszych alembików we wrześniu 2014 roku, ale oficjalne otwarcie destylarni miało miejsce dopiero w maju 2015. Jak na szlacheckie przedsięwzięcie przystało, uroczystego otwarcia zakładu dokonał nie kto inny, jak Karol, książę Walii i Kamila, księżna Kornwalii. Otwarto jednocześnie również Visitor Centre i od tej pory gorzelnia otwarta jest dla zwiedzających. Jak przystało na szlacheckich właścicieli destylarni, w przeciwieństwie do wielu innych nowych inicjatyw w szkockim świecie whisky, nie ma tutaj pośpiechu by wypuszczać na rynek młody destylat, czy w pośpiechu sprzedawać zapisy na młodą whisky – czy to zabutelkowaną, czy w beczkach. Właściciele Ballindalloch oznajmili, że poczekają pełne osiem lat zanim pierwsza whisky z nowej destylarni pojawi się na rynku. Osoby planujące wizytę w Ballindalloch nie muszą jednak martwić się, że wyjdą z destylarni nie skosztowawszy whisky. Co to, to nie. Gościom destylarni serwuje się whisky Cragganmore pochodzącą z prywatnych beczek należących do rodziny. Być może to właśnie przez ten element zwiedzania – serwuje się wszak gościom nie byle jaką whisky – ma bezpośredni wpływ na cenę biletu, kilkakrotnie przewyższającą średni koszt wizyty w każdej innej destylarni. W lecie 2016 najtańszy bilet wstępu do Ballindalloch Distillery kosztuje 35 funtów.

Przywiązanie do tradycyjnych metod produkcji whisky widoczne jest na każdym kroku – od własnego zaopatrzenia w jęczmień, przez drewniane kadzie fermentacyjne, do skraplaczy w postaci miedzianych wężownic zanurzonych w beczkach z wodą. Cały proces produkcji przeprowadzany jest ręcznie, bez zastosowania wszechobecnej w dużych destylarniach komputeryzacji i automatyki. Beczki po burbonie i po sherry napełniane tutejszym destylatem trafiają do tradycyjnych magazynów typu dunnage – kamienne budynki, klepisko, beczki ustawiane w najwyżej trzech warstwach. Pierwszy, niewielki magazyn znajdujący się na terenie destylarni zapełniony został już w maju 2015. Obecnie beczki transportowane są do drugiego magazynu, zlokalizowanego w pobliżu destylarni Glenfarclas.
Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2016
pixel